Utwór powstały na bazie rozmyślań o letnim upale.
Wielka Żarówa przypala miasto,
Przypala, przypala, piekarnik-ciasto,
Rymuję nieco, dziwnie się czuję,
Miasto od ciepła dziś płonie.
Wielka Żarówa przypala miasto,
Pełno jest gapiów, pełno ciekawskich,
A ja krzyczę sobie, grupy zginęły,
W sumie groteska- mocno przegięli.
Wielka Żarówa podpala miasto,
Grup poetyckich już nie ma,
Gasną,
Wielka Żarówa spaliła miasto,
Warszawa- pływa w betonie.
25.06.2024
Pozdrawiam!
Bardzo ciekawy ten wiersz. Fajne ma brzmienie.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Piotr
Dlatego ważna jest zieleń, wszechobecny beton powoduje, że zaczynamy się smażyć... Już chyba jednak upały się skończyły, nadszedł czas jesieni :)
OdpowiedzUsuńNiestety, w Polsce króluje betonoza. Pierwsze opłakane skutki tego już mamy.
OdpowiedzUsuń