30.01.2022

Propozycja DaDa.

Chwilowy powrót do mojej fascynacji dadaizmem. 

,,Propozycja DaDa"

Dziś będę w domu swoim siedział,
W milczeniu ścian i myśli,
Lecz nagle zza chmur wyjdzie,
Zaskoczy bardzo mnie.

Z fotela zerwę się,
I krzyknę DaDaDa,
Więc róbmy,
Więc zróbmy,
Więc zróbmy DaDaDa!

W szachy z szachem grałem,
Wygrał wszystkie partie,
Następnie grałem z jego,
Żoną czy jedną z dam.

Więc róbmy,
Więc zróbmy,
Więc zróbmy DaDaDa!

O! Pan Frosti
Wrócił Pan z jakiegoś wyjazdu,
Rozumiem, to tajemnica Majów,
Rozumiem, nikomu nic nie zdradzę.

Więc róbmy,
Więc zróbmy,
Więc zróbmy DaDaDa!

13.10.2020
Pozdrawiam! 

27.01.2022

Absynt.

Dziś pewna nowość. Wymyśliłem sobie, że będę tworzył utwory na podstawie zagranicznych piosenek. Nie są to tłumaczenia dokładne, raczej przetworzenie pewnego rodzaju oryginalnego tekstu. 

,,Absynt"

Palę papierosa, drzwi domu zamknięte,
W rogu pokoju pojawia się twarz Baudelaire'a ,
W szklaneczce absynt, słodyczą swą uwodzi,
Unosi mnie do gwiazd,
Do Byrona i Shelley.

W ich imionach wyczuwam zgubę,
Generacja przeklętych pisarzy,
Pod osądem wielu, łamią się ich pióra,
W komicznej parodii tamtych dni. 

Na tronie siedzi Tomasz Torquemada,
Jego wizje świata zadziwiają,
Choć na świat przyszedł ślepy,
Mimo to widział nuklearny płomień,
Świat w nim zatonął,
Bolesna pasja w ogniu,
Symfonia miłości Paganiniego,
Upiór i buntownik co w tych dźwiękach wrócił,
Czeka na granicy zapomnienia. 

Uczucie pod ciężarem przeznaczenia,
Zatarte imiona na grobach,
Starzeje się wszystko w historii,
W komicznej utopii dni. 

Krainy z piekła Hieronima Boscha,
Ręce w kajdanach Markiza de Sade,
Przeklęty Zodiak, pragnienie, które wadzi,
Co nigdy więcej nie pozwoli spać.

Tak mówił Nietzsche i Artur Schopenhauer,
Nadczłowiek urodzony, do boskości tęskno mu,
Powraca piewca śmierci, nowy Kolumb.

Słodki absynt. 

Uczucie pod ciężarem przeznaczenia,
Zatarte imiona na grobach,
Starzeje się wszystko w historii,
W komicznej utopii dni. 

Uczucie pod ciężarem przeznaczenia,
Zatarte imiona na grobach.

Na podstawie piosenki grupy XIII. století pt. ,,Absinth".

27.02.2021
Pozdrawiam!

24.01.2022

Nie muszę się uczyć.

Dziś wiersz o tym, że trzeba czasem poświęcić dużo czasu, aby coś osiągnąć. A także w jakimś stopniu o moich chwilach zwątpienia w umiejętność tworzenia. 

,,Nie muszę się uczyć"

Nie muszę się uczyć,
Tamten usiądzie za mnie, wszystko zrobi,
Ćwiczy rękę,
Ćwiczy oko,
Ćwiczy nogi,
Ćwiczy umysł. 

Ja mogę spać, wpatrzony w ścianę,
Niczym rzeźba starożytnie biała,
Spać w nieskończoność. 

Nie muszę się uczyć,
On za mnie wszystko zrobi,
Nauczy się jak malować,
Nauczy się jak rysować,
Nauczy się jak rzeźbić,
Nauczy się jak pisać. 

Ja mogę śnić, wpatrzony trzecim okiem,
W światy inne, Kosmosy jakieś,
Mogę nic nie robić,
Mogę powoli znikać,
Nic nie tworząc. 

25.09.2021
Pozdrawiam!

21.01.2022

Ochota.

Utwór o chęci ucieczki od problemów, chęć ta pozostaje na razie tylko w moich myślach. 

Dla S.J. 

,,Ochota"

Czasem mam ochotę uciec, wyjść,
Zamknąć za sobą drzwi i iść,
Przed siebie, bez celu iść. 

Miasto przywita mnie deszczem,
Moją najbardziej znienawidzoną pogodą,
Pokażę mu język, a dla pogłębienia dystansu,
Jeszcze puknę się palcem w czoło. 

Miasto wessie mnie, w swoje wnętrze,
Zniknę w nim, obudzę się może, 
W jakimś innym świecie.

Mam ochotę, uciec od wszystkiego,
Czasem, choć nie ma powodu,
Gdzie znajdę takie gniazdo,
Gdzie znajdę inne życie?

Ochota mija, jakby różdżką dotknąć,
Czekam na normalność, powrót do niej,
Za czas jakiś, znów, nie wiadomo czemu,
Przyjdzie mi ochota,
Na ucieczki w głowie. 

4.03.2021
Pozdrawiam!

18.01.2022

Najlepszy sztuczny uśmiech.

Tekst powstał pod wpływem chwili i znanego z tekstu Grabaża zwrotu o ,,zabiciu w głowie Kennedy'ego". 

,,Najlepszy sztuczny uśmiech"

Mam to!
Skonstruowałem właśnie, 
Najlepszy sztuczny uśmiech. 

Wiele lat pracy, wyrzeczeń,
By w końcu dać światu,
Coś niezwykłego.

Każda kamera,
Każdy człowiek,
Każdy komputer,
Wszyscy ludzie,
Dookoła myślą,
Że jestem szczęśliwy. 

A to tylko magia,
Trochę nauki, informatyki,
I mamy to,
Najlepszy sztuczny uśmiech. 

Sam, gdy mam zły dzień,
Biorę jeden do miasta,
Widok ludzi, ich spojrzenia,
To nagroda za ten wynalazek. 

Kupujcie mój najlepszy sztuczny uśmiech,
Na te smutne czasy. 

15.12.2020
Pozdrawiam!

15.01.2022

Lunar Phobia.

Wiersz zbudowany na jednej myśli, po części nawiązanie do nietoperzy, nocy itp.

,,Lunar Phobia"

Księżyc powoduje u mnie strach,
Światło jego, drażni oczy,
W głębi mnie wiem, jakie to dziwne,
A jednak obawiam się Księżyca.

Obawiam się hasła:
,,Lecisz teraz",
I wycieczki w Kosmos,
Niechcianej. 

Obawiam się pustki,
Ciemności bezkresnej,
Choć z ludźmi nie jestem,
Nie zniosę tego długo.

Unikam Księżyca,
Unikam nocy, 
Wiszę jak nietoperz,
W nocy. 

3.03.2021
Pozdrawiam!

12.01.2022

Wieczór. Dziwna przygoda.

Wiersz będący pewnego rodzaju nawiązaniem do moich myśli, może też trochę do Behemota z ,,Mistrza i Małgorzaty". 

,,Wieczór. Dziwna przygoda"

Sobota wieczór/spokój na ulicach, 
Wtem/planuję popływać,
Wewnątrz mnie strach/na zewnątrz pewność,
Co najdziwniejsze/nie umiem przecież,
Pływać.

Wchodzę do wody/Wisła taka zimna,
Muł dotyka kolan/coraz głębiej/dziwniej.

Wtem/na plecach czuję ciężar,
Odwracam się/kot,
Na mnie usiadł. 

Cichym/spokojnym głosem mówi,
Bym się nie bał/inaczej utonę. 

Sekunda/szok/zapadam się w wodę,
Po chwili/na powierzchni jestem,
Na powierzchni mej świadomości. 

12.12.2020
Pozdrawiam!

9.01.2022

Przedmieścia Rzymu.

Wiersz zainspirowany w pewnej mierze recenzją filmu pt. ,,Złe baśnie". W filmie przedmieścia Rzymu grają podobno sporą rolę. 

Dla S.J. 

,,Przedmieścia Rzymu"

Wszystko wokół jest takie podobne,
Każdy ma właściwie to samo,
Ten sam balkon, to samo mieszkanie.

Wrażenie takie. 

Spotykamy się w okolicy,
Gdzie jest ten suchy basen,
Podobno ktoś się w nim utopił,
Oczy nadal widujemy w bramach.

Uciec nie ma jak, od rodziców się uczymy,
Od sąsiadów podpatrujemy całe przyszłe,
Życie. 

Spróbuję, może się uda.

Czekam na autobus wiele godzin, w końcu jest,
Dziwnie kolorowy, w środku, dziwni ludzie,
Jakby z innego wymiaru, kosmici niemal. 

Jedziemy, z każdym kilometrem,
Pępowina się odrywa, mentalnie, 
Coś się dzieje ze mną, należę do innego,
Szarego świata, a jednak chcę uciec,
Co za paradoks. 

W końcu docieram do fontanny,
Czterech Rzek, dziwna także,
Jakby negatyw świata wokół niej,
Robi się straszniej, dziwne oczy,
Dookoła mnie. 

Budzę się, to był zły sen,
A może moje marzenie...

15.09.2021
Pozdrawiam!

6.01.2022

Przepraszam za żelazko.

Znów z odrobiną ironii. 

,,Przepraszam za żelazko"

Wybacz mi za to żelazko,
Zniszczyłem je celowo,
Wyrzucając przez okno. 

Ale pod nim, stał sobie,
I śmiał się taki jeden,
Krytyk, 
Który nie cierpi moich wierszy. 

Jak zaczął swoje wywody,
Na chwilę znienawidziłem swoje twory,
Po chwili chwyciłem żelazko,
I rzuciłem. 

A tak już na poważnie,
Spaliłem je, przepraszam,
Jak widać nie umiem sobie nic,
Ale to nic uprasować. 

25.12.2020
Pozdrawiam! 


3.01.2022

Na kształt mumii.

Autoironiczne ujęcie moich strachów i obaw. Nie mówiąc o pewnych skłonnościach do okazjonalnej jazdy na maksa. 

,,Na kształt mumii"

Usnąłem sobie nieostrożnie,
W pewnej kawiarni przy rynku,
Nic nie zapowiadało grozy,
Zrobienia ze mnie mumii.

Otwieram oczy, co widzę, ciemność.

Dookoła widzę, strach tylko wielki,
Nic więcej, zaczynam drzeć się,
Jak dziki.

Wieko otwiera się wolno, światło wpada,
Jak razi!

Ktoś odskakuje, też krzyczy,
Wstaję, wychodzę ze skrzyni.

Wszystko to wina ludzi, gdy zobaczyli,
Jak piję, wszyscy wkoło wszak wiedzą,
Jaką mam słabą głowę.

Po chwilowym nokaucie, ze strony,
Kieliszka z winem, uznali za świetną,
Zabawę, by zrobić ze mnie mumię.

Po kilku tygodniach wahania,
Zgodziłem się na ich prośby,
Od jutra gram dla nich mumię,
A oni płacą mi sporo.

3.12.2020
Pozdrawiam!