Dziś wiersz inspirowany potyczkami Van Helisnga (i jemu podobnych) i Drakuli. Oczywiście jest w tym też pewna doza autoironii.
,,Powrót starej Mary"
Walczyłem z nimi od wielu lat,
Raz ja byłem górą, raz oni,
W czosnku ich siła,
W modlitwie i krzyżach.
A moja w zmianach postaci,
Osłabiałem morale dokazując nocą,
A gdy to nic nie dawało, rzucałem uroki,
Jak nietoperz latałem,
W nocy ich męczyłem,
A oni w oczy Słońcem mi świecili.
W końcu ten jeden, okropny dzień nastał,
Facet o złożonym nazwisku w krypcie mnie napadł,
Wbił mi kołek w serce ze swej maszynerii,
Umierając przekląłem go na wieki.
Teraz leżę sobie,
W swej krypcie rodzinnej,
Siły nowe zbieram,
(Dopadnę ich kiedyś),
Obmyślam nowe plany,
I zmyślne zasadzki,
Pamiętajcie wszyscy:
Ja wracam!
9.01.2018
Pozdrawiam!