Dziś wiersz dziwaczny, zlew świadomości może w jakimś sensie.
Dla S.J.
Wniesiono walizkę na scenę,
Sporą, brązową,
W środku ślady poruszeń,
Ruchu.
Magik ruchami dziwnymi,
Odwraca uwagę od meritum,
Od sensu całego.
W końcu mężczyzna z walizki,
Wyłania się, wychodzi.
Staje, patrzy zdziwiony po zebranych,
Po widowni.
W końcu zaczyna mówić,
Oskarża magika o przemoc,
O złośliwe podejście,
Do mężczyzny z walizki.
Dym papierosów,
Podkreślił ważkość słów.
Pozdrawiam!