Zlew świadomości oraz myśli związane z nadchodzącą wiosną stały się podstawą tego wiersza.
Dla S.J.
Zimne, blade nawet światło lampy,
Białe pola na biurku kreśli.
O, to jest skojarzenie,
Jakbym pracował w kostnicy.
Martwi swymi palcami,
Mogą mnie wskazać,
Martwe usta próbują szeptać,
Oskarżenia.
O nie, nie mogę się poddać,
Nie jestem niczemu winny.
Warszawa, Kraków,
Zima odchodzi, z nią wrażenie śmierci,
Wiosna powoli nadchodzi.
Wtedy zgaszę lampę.
10.03.2022Białe pola na biurku kreśli.
O, to jest skojarzenie,
Jakbym pracował w kostnicy.
Martwi swymi palcami,
Mogą mnie wskazać,
Martwe usta próbują szeptać,
Oskarżenia.
O nie, nie mogę się poddać,
Nie jestem niczemu winny.
Warszawa, Kraków,
Zima odchodzi, z nią wrażenie śmierci,
Wiosna powoli nadchodzi.
Wtedy zgaszę lampę.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz