29.08.2021

Białe Słońce.

Dziś wiersz opisujący prawdziwe wydarzenie, sąsiadka świeciła nam w okno dość silnym reflektorem (nawet teraz nie wiem po co). 

,,Białe Słońce"

Wyjrzałem za okno, 
Białe Słońce,
Oślepiony z zasady, 
Usiadłem na krześle,
(Dziwna figura retoryczna). 

Może raczej stanąłem na rękach,
(Nie, to się kłóci z moją sylwetką),
Dziwne wszystko,
Skąd Białe Słońce,
No skąd?

Wyjrzałem za okno, 
Białe Słońce,
Oślepiony z zasady, 
Poszedłem spać,
Najlepsza metoda. 

We śnie Białe Słońce,
Zaczęło do mnie mówić:
Znajdź wtyczkę, wyłącz mnie. 

Ruch na schodach, 
Szukam mieszkania,
Wtyczki od Słońca.

Zgaszone, śpi sobie,
A ja usnąć nie mogę,
Z szoku...

18.01.2021
Pozdrawiam!


26.08.2021

W kinie.

Dziś kolejny wiersz z Anubisem w roli głównej (z cyklu obrazów Joanny Karpowicz). 

,,W kinie"

Odwracam głowę,
W świetle od projektora,
Widzę Anubisa,
Dziwię się,
Dziwię się,
Dziwnie jest. 

Anubis ma kukurydzę,
Coca-Colę,
(Taki modny,
A pradawny jednocześnie).

Mruży oczy,
Spogląda na mnie pytająco,
Odwracam się,
Już nie patrzę.

Anubis.

Magiczny widz. 

22.01.2021
Pozdrawiam!

23.08.2021

Chęć oceny.

Wiersz o tym, jak męczące może być uznanie kogoś za Mistrza w jakiejś dziedzinie. 

,,Chęć oceny"

Przychodzą do mnie o każdej porze,
W rękach taszczą teczki swoje,
W nich rękopisy, albo na maszynie,
Napisane wiersze.

Mają mnie za Mistrza,
Chcą oceny ich dzieł,
A ja, z każdą taką prośbą,
Oddalam się od życia, stygnę. 

Nie jestem Mistrzem, nie aspiruję nawet,
Więc czemu mam oceniać czyjeś,
Wiersze, na kartce papieru,
Gdzie kawa, gdzie łza, gdzie ołówek,
Tam już nie ma miejsca dla mnie. 

Nie oceniam, nie umiem,
Nie umiem oceniać, 
Nawet dla siebie czasem jestem,
Zbyt obcesowy.

Zamykam już drzwi,
Kładę się do łóżka,
Oby do jutra,
Oby...

16.03.2021
Pozdrawiam!

20.08.2021

Oddalenie.

Impresja związana ze mną. 

Dla S.J. 

,,Oddalenie"

Oddalam się od siebie,
Z większej odległości może coś zobaczę,
Z bliska, raczej ideał, pokryty trochę,
Rysami.

Przy oddalaniu, widać więcej,
Spod pokrywy wspaniałości,
Zaczyna wystawać futro bestii.

O tak! Jestem sprzeczny w sobie,
Niby taki ideał, w środku zło.

Patrz na mnie z bliska tylko,
Twarz moja wyłaniająca się z dymu,
O wiele lepsza, od tej, którą widać,
Z oddali.

Oddalenie oddalmy na zawsze.

28.11.2020
Pozdrawiam!

17.08.2021

Na progu kawiarni.

Tym razem inspiracją był kawałek Pablopavo i Ludzików pt. ,,Ostatni dzień sierpnia". 

,,Na progu kawiarni

Mężczyzna z teczką w dłoni,
Stoi na progu kawiarni, myśli sobie,
Co zrobi, gdy wróci do domu. 

Napatrzył się pijąc kawę,
Na ludzi, na ich zachowania,
Ma szkice w teczce,
Zapiski swoje bogate. 

Teraz tylko usiąść przy maszynie,
Włożyć kartkę i pisać, 
Pisać, 
Pisać. 

Z każdą literą autor,
Zaczyna znikać, blednąć,
Gdy do końca dochodzi, nie ma go,
Właściwie. 

Pisząc o innych o sobie pisał,
Oddając na papier zachowania,
O sobie pisał. 

Znikające chwile,
Znikające emocje,
Znikający autor. 

4.12.2020
Pozdrawiam!

14.08.2021

Ja w roli reżysera.

Tym razem coś na kształt impresji spowodowanej pewną myślą. 

,,Ja w roli reżysera"

Otwieram okno, patrzę na park,
Z dłoni robię namiastkę kamery,
Będę patrzył przez nią na świat. 

W głowie mam plany, ujęcia, wszystko mam,
Już kwadrat przesuwa się od alejki, do drzewa,
Od drzewa, do kogoś w płaszczu. 

Dziwne, do tej pory nie widziałem ludzi,
W płaszczach, może wyjątkowo,
Chodzą tak ubrani. 

Zwieszam głowę, patrzę na swoje nogi,
Kamera, akcja krzyczy w głowie ktoś. 

Odchodzę od okna, koniec filmowania. 

4.03.2021
Pozdrawiam!

11.08.2021

Halo. Halo. Czy to Ziemia?.

Dziś wiersz powstały pod wpływem rozmyślań o tym jak to może być, gdy trafia się na jakąś planetę. 

,,Halo. Halo. Czy to Ziemia?"

Zbliżam się w swoim statku,
W swoim wahadłowcu do planety,
Wokół ma tęczowe halo,
Z każdym metrem zmienia się,
Widok.

Halo, halo,
Czy to Ziemia?

Brak odpowiedzi od nich,
Nieco starszy,
Pytam raz jeszcze.

Cisza.

Ryzykuję, podchodzę do lądowania,
Statek rozbija się o hałdy śmieci,
Siła fizyki wyrzuca mnie z wnętrza.

Po chwili podchodzą ludzie,
Widły ostre do granic,
Głowy napakowane historiami,
O obcych.

Ginę szybko,
Nawet nie mam jak powiedzieć,
Skąd przebywam i kim jestem.

28.11.2020
Pozdrawiam!

8.08.2021

Nokturn w pomarańczowym świetle.

Wiersz będący zapisem chwili, jak wieczorem spojrzałem na park przez okno. 

Dla S.J. 

,,Nokturn w pomarańczowym świetle"

Widok z pracowni jak u Wyspiańskiego,
Zima w odwrocie, śnieg się topi,
Noc, ciemno, a jednak pomarańcz,
Jawi się jako podstawowy kolor.

Lampy dają poblask taki,
Asfalt/brzuch orki,
Śliski i błyszczący. 

Odbijają się w nim,
Pomarańczowe oczy,
Pomarańczowe oczy nocy. 

5.02.2021
Pozdrawiam!

5.08.2021

Mucha przy oku królowej.

Tym razem prześmiewczy wiersz dotyczący ludzi u władzy. 

,,Mucha przy oku królowej"

Sio!
Co za przebrzydła mucha,
Próbuje usiąść przy moim królewskim,
Nie zmąconym wcześniej niczym oku. 
Sio!

Pół dworu próbuje odgonić,
Natrętną, olbrzymią muchę,
Widać, królewskie oko najlepsze,
Widzi wszystko, wie wszystko. 

Sio!
Królowa nie wytrzymuje już powoli,
Sio!
Ohydna mucho. 

Wtem do sali wtoczył się król,
Spojrzał na żonę z niesmakiem,
Nabrał powietrza i rzekł:
,,Kochanie, muchy dla tych,
Co poza zamkiem, to taka codzienność,
Jak dla nas najlepsze wino, 
Obiad i miłość,
Spróbuj zrozumieć to". 

Sio!
Ostatni raz wołam,
Królowa ręką odpędza króla,
Sio!
Jesteś mi nie przydatny,
Okropny i zapatrzony w siebie,
Wyszła, trzaskając drzwiami. 

Król wyciągnął dłoń ku musze,
Ona usiadła spokojnie,
,,Widzisz, malutka jesteś,
A w mojej żonie, emocje wzbudziłaś,
Większe, niż najlepsze wino, 
Dziękuję, dziś będę miał spokój". 

12.12.2020
Pozdrawiam!

2.08.2021

Leżenie 2021.

Kolejna wersja wiersza, w którym główną rolę gram ja i moje leżenie. 

,,Leżenie 2021"

Leżę sobie, myślę sobie,
Chłonę świat całym sobą. 

Czasem jednak zbliżam się, zmieniam się,
W mumię jakby, bez woli leżę,
Wtedy strach, w czaszce dzwoni,
Diabeł na wieczerzę woła,
Wszystko odrealnione, 
Wszystko przedziwne. 

Leżę, myślę, mumia.

Mumia, leży, myśli.

Ja. Świat. Słońce.

Kosmiczne połączenia energii. 

3.03.2021
Pozdrawiam!