29.09.2024

Trzech wchodzi, a dwóch wychodzi.

Wiersz oparty na luźnych rozmyślaniach. 

Dla S.J. 

,,Trzech wchodzi, a dwóch wychodzi"

Siedzę na balkonie,
Dym papierosa okala twarz,
Wtem, patrzę uważnie,
Na ulicę, na blok kolejny. 

Obserwuję wszystko w oparach,
Dymu, papieros sam zgasł,
Trzech wchodzi, a dwóch wychodzi. 

Siedzę w szoku, w szoku pogrążony,
Schemat powtarza się,
Dziwacznie się robi. 

Jak wychodzą tamci,
Gdzie znikają, nie wiem. 

Wstaję, chcę iść sprawdzić,
Daleko nie mam, 
Zostaję jednak. 

Zbyt leniwy jestem,
Zapalę znów,
Posiedzę i pomyślę. 

24.06.2024
Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Ten mój powyższy komentarz to skojarzenie z sytuacją sprzed lat, którą mój kuzyn podsumował stwierdzeniem: "A jeden upadł". No i tak do tytułu wiersza mi spasowało 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz tu zajrzałam.
    Muszę nadrobić zaległości
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń