Wiersz powstał po rozmyślaniach o władcach starożytnego Rzymu i ich stanie psychicznym.
Z oddali widzę już,
Arenę, a na niej,
Ludzi walczących z bestiami.
Krew barwi piach,
Umysł mój szalony,
Coraz prędzej i prędzej chce,
Decydować o życiu i śmierci.
Siedzę już w loży,
Niewolnik wachluje me ciało,
(Spragnione ochłody).
W końcu jest, czas decyzji,
Jestem panem życia i śmierci.
Cezarem jestem,
Ze swym chorym umysłem.
Pozdrawiam!
To chyba Neronem 🤣
OdpowiedzUsuń