Dziś wiersz będący wyrazem uznania dla pewnego twórcy, do dziwnych sytuacji.
Kiedyś usłyszałem,
Jak taksówkarz stał się słuchaczem,
Dziwacznych historii,
Opowieści wszelakich.
Klient taksówkarza wsiadł do jego auta,
Wieczorem, w czasie deszczu.
Chwilę milczał, po czym zaczął opowiadać:
,,Panie taksówkarzu, wie pan kim jestem, pewnie nie,
Jestem reinkarnacją S.D., znanego malarza,
Udowodnię to panu".
Po wyznaniu ucichł na resztę drogi,
Gdy wysiadał, z pomocą kombinerek i młotka,
Wyrzeźbił w neonie taksówki,
Wspaniałą postać, nagą, idealną kobietę,
W ręku książka, a na głowie, typowy,
Paryski znak.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz