Dziś wiersz dziwaczny nieco.
Wyglądam przez okno, Słońce wysoko dość,
Patrzę, dalej i dalej,
W końcu widzę ją, tajemniczą postać,
Świeci się, jaśnieje niesamowicie.
Przyglądam się (po założeniu okularów),
To magiczna, bardzo rzadko pojawiająca się,
Dziewczyna ze świała słonecznego.
Patrzę nadal,
W końcu ona spogląda na mnie,
Błysk, dziwne zdarzenie,
Leżę na podłodze,
W szoku.
Pozdrawiam!
Lindo poema.
OdpowiedzUsuńPodmiot liryczny doznał rażenia piorunem?
OdpowiedzUsuń