Dziś wiersz powstały po tym jak po dwunastej w nocy z mieszkania nad nami wysypała się masa ludzi, która do tego krzyczała po angielsku do siebie tak głośno, że nawet z parteru było ich słychać u nas.
Dla S.J.
,,Nocne hałasy"
Nie wiem komu przyszło do głowy,
By po dwunastej w nocy,
Na klatce schodowej po angielsku krzyczeć.
Poczułem się tak, jakby za drzwiami była,
Co najmniej Ósma Aleja,
Albo wielka arteria z Sydney.
Do tego pies baby-krzykaczki z parteru,
Uznał za stosowne szczekać,
Nie wiem tylko czy po polsku,
Czy także po angielsku.
26.11.2016
Pozdrawiam!
Puenta najlepsza :)
OdpowiedzUsuńCzasem i takie sytuacje się zdarzają :)
Zapraszam do mnie :)
No co, może ktoś szczęśliwy opanował wreszcie present perfect i past perfect ;-))))
OdpowiedzUsuńU Ciebie psy szczekają w suahili ;-)))))
Ahoy
Może to pies, który zna kilka języków, więc potrafi szczekać po angielsku :-D
OdpowiedzUsuńTwój wiersz jest wspaniały i niezmiernie mnie rozbawił :-D
Pozdrowienia Serdeczne!