Wiersz powstał, gdy siedziałem na uczelni, miałem akurat przerwę, dlatego postanowiłem napisać kilka wierszy. Do napisania tego natchnęła mnie rozeta, jaką mam na uczelni, nic prawie przez nią nie widać, jednak Słońce dostaje się do środka w sposób wyborny.
Dla S.J.
,,Rozeta"
Rozeta prosta, ośmiokątna,
Taka meduza (dajcie żyć),
Światło dopuszcza do mych oczu,
Siatkówka płonie w zgliszczu rzęs.
Jeżeli jeszcze kiedyś spojrzę,
W rozetę prostą (ciężko żyć),
To najpierw oczy swe zasłonię,
Kawałkiem szkła w kolorze blue,
Wtedy me oczy (niedawno zniszczone),
Zyskają szansę na fin de siecle,
Siatkówka zgliszczem w zgliszczu rzęs,
Nie raz się wzburzy,
A-Pokalipse.
23.05.2015
Pozdrawiam!
Dobrze, że "żyć" a nie "rzyć" ;-))))))))))))))
OdpowiedzUsuńAhoy
Bylam czytalam pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, no... to musiała całkiem uroczo wyglądająca rozeta, skoro tak Cię zainspirowała... Wena potrafi zaskoczyć wszędzie... najczęściej tam i wtedy, gdy w ogóle się tego nie spodziewasz... Pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńInteresujący utwór - takie niebanalne ujęcie.
OdpowiedzUsuń