Dziś wiersz powstały pod wpływem utworów Marcina Świetlickiego i luźnych rozmyślań.
Moje wiersze podlegają ewolucji,
W Kosmos się udaję myślami,
Czasem nawet krótka jakaś,
Trudna do opisania się zdarza.
Potem historia cała,
Oparta na głupocie ludzkiej,
Jeden taki mówiąc bez ustanku,
Niszczy znaczenie słów.
Skręt nagły, w jakiś inny region,
Historia rozwija się w dziwny sposób,
Politycy jako gadające głowy,
Szum ciągły,
Bezsens wszystkiego.
Na koniec Ty, z papierosem w ustach,
Krzywię się jak zawsze (nie lubię dymu),
Jednak idziemy w miasto,
W ciemne, nieco straszne miasto.
W nim odnajdziemy siebie,
W nim odnajdziemy sens.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz