Trochę prześmiewczy wiersz na mnie, pewnego pana z telewizji i wszystkich, którzy nie wyglądają na swój wiek (z różnych przyczyn).
Dla S.J.
Wszedłem do tego salonu o tak,
Z ulicy, przez przypadek,
Miła do przesady pani,
Oceniła, że nadaje się dla mnie,
Letnia fryzura,
Według niej zapewni mi,
Niemal wieczną młodość.
Zaczęła tworzyć wizję mojej przyszłości,
Jak z tą, super modną fryzurą,
W krótkich spodenkach,
Idę w głąb letniego miasta.
Podziękowałem najmilej jak umiem,
Odwróciłem się na pięcie,
Wyszedłem.
Nie chcę robić konkurencji,
Wiecznie młodemu,
Z telewizji.
Pozdrawiam!
Hehe dobry wiersz :D a ja bym w końcu poszła sobie do fryzjera, już nie pamiętam kiedy byłam :P
OdpowiedzUsuńHeh, chyba wiem, o którego pana z TV chodzi xD
OdpowiedzUsuńŚwietny wiersz, czytając go przypomniał mi się fragment "12 groszy" Kultu o "najlepszej fryzurze".
Serdecznie Cię Pozdrawiam! :-)