Dziś wiersz zainspirowany przez usłyszaną gdzieś frazę o rękach podobnych do płetw, które dodatkowo mają korzenie w Maroku.
,,Patrzenie- niewidzenie. Początki."
Otworzyłem oczy,
Zobaczyłem nieznaną mi kobietę.
Powiedziała do mnie:
,,Chyba będziesz musiał przenieść mnie,
Przez ten próg".
Zdziwiłem się bardzo,
Do tej pory myślałem,
Że taki zaszczyt dotyka jedynie pana młodego.
A ona na to:
,,Czasem kochaniutki trzeba tak zrobić,
To takie połączenie dwóch osób".
Wyjątkiem są za śliskie ręce,
Podobne do płetw,
Odzywa się chyba ich pochodzenie,
Z Maroka.
Wciągam świat do siebie,
Zmyślne piaski pustyni oczy mylą,
Spać się chce, choć na zewnątrz pustka,
Zimno jak dawniej.
Zrywam się z łóżka,
Uciekam przed siebie,
Nie chcę się męczyć z damą,
Która sama siebie nazywa królową.
Berło mi niepotrzebne,
Miecz odcina głowę,
Sen wodą zmywam.
Koniec.
14.02.2018
Pozdrawiam!
"Ręce mają korzenie w Maroku" a ja zawsze myślałem, ze mają korzenie w tułowiu ;-))))))))
OdpowiedzUsuńOjjjjj to porto z białym winem ;-))))))
Ahoy birbancie ;-))))