Dziś wiersz będący wspomnieniem pobytu we Francji. Jak wyjrzałem z okna hotelowego na ulicę zobaczyłem mnie więcej taką sytuację jak zapisałem w wierszu.
Dla S.J.
,,Obserwacje z okna hotelu"
Wyjrzałem raz z okna hotelu,
A tam na ulicy przy sklepie,
Coś dziwnego się dzieje.
Ludzie patrzą na część magazynową,
Jakby miał się tam pojawić gwiazdor,
Wnet pojmuje o co im chodzi,
Chcą po prostu kogoś poszarpać.
Z góry wyglądają na dosyć zawodowych,
Może drugo, nie pierwszo ligowych,
Nie mniej bardzo cieszę się z tego,
Że na górze, nie na dole jestem.
Moje przypuszczenie nie było dziś słuszne,
Grupka coś mówi po francusku,
Śmiechy słychać z daleka,
Chyba sobie poszli,
Tak bywa, gdy się ocenia po wierzchu.
9.01.2018
Pozdrawiam!
..."gdy się ocenia po wierzchu" a nie mówi po francusku ;-)
OdpowiedzUsuńAhoy