Dziś parę słów o dziwnych inspiracjach. Tym razem wiersz powstał po tym, jak spojrzałem się na zegar stojący na biurku, a za oknem była już ciepła noc.
,,Od zegara wyjście”
Płyną sekundy i
minuty,
Wszystkie już nurtem
podróżują,
Od zegara dziwne
wyjście.
Płynę Wisłą na
tratwie z butelek,
Niosą pięknie, jak
najdroższe drewno,
Od zegara takie
dziwne wyjście.
Siedzę w domu,
Zza okna Warszawa,
Szepce do ucha znane
już słowa,
,,Zobacz chłopie, co
spisałeś,
Od zegara wszystko
się wzięło”.
2.06.2016
Pozdrawiam!
Rozumiem kapitanie, że wszystkie te butelki pochodziły z osobistej konsumpcji, nieprawdaż? ;-)))))))
OdpowiedzUsuńAhoy
Ależ numery robią nam te inspiracje... Jednakże potem może z tego wyniknąć coś zacnego. Zabawny, miły utwór, który wyszedł od zegara :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia! :)
Dziękuję za twą odpowiedź! Nie przepadam za ludźmi ze stand-upu, bo często ich monologi są poniżej jakiegokolwiek poziomu...
OdpowiedzUsuńDawniej każdy wulgaryzm był cenzurowany. Teraz facet krzyczy w telewizji K**** i tego nie cenzurują. To naprawdę razi...
Fajna kompozycja... wiersz o tym skąd wzięła się inspiracja na wiersz o tym skąd wzięła się inspiracja ;p
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było ;) ostatnio przeżywam kryzys twórczy :O
Gdyby zegar nie tykał... Nie byłoby tego wiersza :)
OdpowiedzUsuń