Wiersz zainspirowany rozmyślaniami i tytułem piosenki.
Jadowitym paznokciem,
Strzyga mnie dziobnęła,
Gorączka, majaki,
Wszyscy do widzenia.
Kładą mnie do trumny,
O wypadku-cisza,
Kładą mnie do trumny,
Myślą, że na wieki.
A ja, po dziabnięciu strzygi,
(Pazur straszny miała),
Już na dzień trzynasty,
Wygrzebuję ciało.
Idę przez ulice,
Mijam znane miejsca,
Staję też na rynku,
Nic już nie pamiętam.
Teraz ja jak strzyga,
Chodzę w pełnię, straszę,
Dziobnę kogoś palcem,
Będzie razem raźniej.
24.06.2024
Pozdrawiam!
W zacnej kompanii zawsze raźniej, jak mawiał Jan Onufry Zagłoba 😀😀😀
OdpowiedzUsuń