Tym razem wiersz nawiązujący do ,,spódniczki" od jakiegoś domu mody, która została zrobiona z ręcznika (cena 900 euro mniej więcej).
Kradnę ręczniki skąd tylko się da,
Ktoś odwraca głowę,
A ja już, w ręku mam ręcznik,
Ktoś odejdzie na chwilę,
Cap, kolejne trofea.
Siadam potem ze zdobyczami w kole,
Ja w środku, one dookoła mnie,
Myślę.
Chciałbym konkurować z najlepszymi,
Z domami mody,
Z wynalazcami.
Co jednak można zrobić,
Ze stertą kradzionych,
W brutalny sposób ręczników?
Pozdrawiam!
Cóż, ja namiętnie kradnę długopisy, może napiszę o tym wiersz...?
OdpowiedzUsuń