Dziś kolejny zapis chwili, a także emocji jej towarzyszących.
,,Czasem kradnę słowa"
Sufituję ukradkiem,
Ciemność utrudnia zadanie,
Jednym okiem jednak patrzę na tego,
Cerbera z osiedla, drugim kradnę słowa.
O, już mam coś o śmierdzących kwiatach,
Cóż za poezja, przewrotność kosmiczna,
Wszystko się miesza ze sobą.
Zapadam się w łóżko,
Jestem już kilka godzin obok,
Znów mogę na nowo,
Od początku kraść słowa.
1.05.2019
Pozdrawiam!
30.12.2019
27.12.2019
Martwy faun.
Dziś wiersz niezwykły, zawierający w sobie pewnego rodzaju przewrotną myśl. Z jednej strony w lesie widać martwego fauna, z drugiej jest zaprzeczenie istnienia jednorożców. A przecież jedne i drugie istoty są na równi nierzeczywiste.
,,Martwy faun"
Znaleźli go w lesie przy drzewie,
W brzuchu pustka ziała,
Obok niej róg, jakby znany z widzenia,
Chociaż to niemożliwe w sumie.
Jednorożce przecież nie istnieją...
26.11.2019
Pozdrawiam!
,,Martwy faun"
Znaleźli go w lesie przy drzewie,
W brzuchu pustka ziała,
Obok niej róg, jakby znany z widzenia,
Chociaż to niemożliwe w sumie.
Jednorożce przecież nie istnieją...
26.11.2019
Pozdrawiam!
24.12.2019
Karnawałowa noc.
Dziś wiersz będący swoistym zapisem chwili, zainspirowany sztuką.
Dla S.J.
,,Karnawałowa noc"
Wyszliśmy z balu akurat,
Księżyc wysoko na niebie,
Podkreśla swymi promieniami,
Swoiste niedopasowanie nasze.
Bo jak można traktować poważnie,
Ludzi lubiących chodzić nocą,
W przebraniach ze znanych wszystkim,
Na całym chyba świecie opowieści.
On jako Arlekin,
(Chociaż z daleka słabo widać),
Ona jako Kolombina.
Między nimi specjalnie nie ma nic,
Idą w poświacie Księżyca,
To właściwe na tyle.
14.04.2019
Pozdrawiam!
Dla S.J.
,,Karnawałowa noc"
Wyszliśmy z balu akurat,
Księżyc wysoko na niebie,
Podkreśla swymi promieniami,
Swoiste niedopasowanie nasze.
Bo jak można traktować poważnie,
Ludzi lubiących chodzić nocą,
W przebraniach ze znanych wszystkim,
Na całym chyba świecie opowieści.
On jako Arlekin,
(Chociaż z daleka słabo widać),
Ona jako Kolombina.
Między nimi specjalnie nie ma nic,
Idą w poświacie Księżyca,
To właściwe na tyle.
14.04.2019
Pozdrawiam!
21.12.2019
Okropna procesja.
Dziś wiersz o procesji, która nie wiadomo czy jest prawdziwa czy powstała tylko w mej głowie.
,,Okropna procesja"
Stoję na chodniku,
Patrzę na okropną procesję,
Tłum nie do policzenia,
Na czele kilka osób niesie,
Tron, z mumią jakiegoś mnicha.
Ludzie dookoła mnie,
Próbują tłumaczyć coś,
Łącząc jedyne znane im,
Wyrazy angielskie,
Ze wszystkimi innymi,
Jakie znają w obcych językach.
Nie wiem nadal po co tak idą,
Nie wiem też po co ten mnich,
Widać to jakiś dziwny rytuał,
Idę sobie.
Pora pić.
22.02.2019
Pozdrawiam!
,,Okropna procesja"
Stoję na chodniku,
Patrzę na okropną procesję,
Tłum nie do policzenia,
Na czele kilka osób niesie,
Tron, z mumią jakiegoś mnicha.
Ludzie dookoła mnie,
Próbują tłumaczyć coś,
Łącząc jedyne znane im,
Wyrazy angielskie,
Ze wszystkimi innymi,
Jakie znają w obcych językach.
Nie wiem nadal po co tak idą,
Nie wiem też po co ten mnich,
Widać to jakiś dziwny rytuał,
Idę sobie.
Pora pić.
22.02.2019
Pozdrawiam!
18.12.2019
Ukryta saksofonistka.
Dziś wiersz o tym jak dawno wypowiedziane słowa mogą zaważyć na naszym zachowaniu. Nawet przy pozornym osiągnięciu sukcesu.
,,Ukryta saksofonistka"
Wszyscy od zawsze mówili jej,
Że grą na instrumencie nic nie zrobi,
Skończy gdzieś między mostami,
Nad rzeką Hudson.
Ona jednak kryła się ze swoim saksofonem,
Gdzie tylko możliwe,
By grać.
Teraz osiągnęła wszystko,
Pojawia się u największych.
Mimo to, przed swoim popisem,
Lubi w skrytości sobie pograć .
2.07.2019
Pozdrawiam!
,,Ukryta saksofonistka"
Wszyscy od zawsze mówili jej,
Że grą na instrumencie nic nie zrobi,
Skończy gdzieś między mostami,
Nad rzeką Hudson.
Ona jednak kryła się ze swoim saksofonem,
Gdzie tylko możliwe,
By grać.
Teraz osiągnęła wszystko,
Pojawia się u największych.
Mimo to, przed swoim popisem,
Lubi w skrytości sobie pograć .
2.07.2019
Pozdrawiam!
15.12.2019
Wampiry wege.
Dziś wiersz przedstawiający miłe wampiry. Żywiące się strawą wegetariańską.
,,Wampiry wege"
Wampiry wege niby ćmy,
W swych szatach ognistych,
Nie piją krwi, brzydzą się nią,
Lubią za to owoce.
Słomki wbijają w słodką strawę,
Unosi je smak arbuza,
Ekstaza lepsza niż ta pradawna,
Wrażenia dłużej trwają.
Wampiry wege miłe są,
W swych szatach tak jak ćmy.
Wampiry wege miłe są,
Czekają na przyjaciół.
6.08.2019
Pozdrawiam!
,,Wampiry wege"
Wampiry wege niby ćmy,
W swych szatach ognistych,
Nie piją krwi, brzydzą się nią,
Lubią za to owoce.
Słomki wbijają w słodką strawę,
Unosi je smak arbuza,
Ekstaza lepsza niż ta pradawna,
Wrażenia dłużej trwają.
Wampiry wege miłe są,
W swych szatach tak jak ćmy.
Wampiry wege miłe są,
Czekają na przyjaciół.
6.08.2019
Pozdrawiam!
12.12.2019
Trzy śmierci.
Dziś wiersz w wymowie powiązany nieco z Meksykiem. Tam bowiem śmierć ma dość bliską relację z ludźmi (w sumie to nawet logiczne).
,,Trzy Śmierci"
Trzy różne Śmierci siedzą w barze,
Pijąc whisky prześcigają się,
W swoich metodach pracy.
Paru pozostałych gości,
Patrzy z mieszanką uczuć,
Na te kościotrupy okropne.
Wchodzę i ja do tej jaskini,
Miejsca dziwnych spraw,
Duszno do granic możliwości,
Fioletowy facet przy kontuarze,
I czarny kot.
Dopełnieniem wrażeń.
2.07.2019
Pozdrawiam!
,,Trzy Śmierci"
Trzy różne Śmierci siedzą w barze,
Pijąc whisky prześcigają się,
W swoich metodach pracy.
Paru pozostałych gości,
Patrzy z mieszanką uczuć,
Na te kościotrupy okropne.
Wchodzę i ja do tej jaskini,
Miejsca dziwnych spraw,
Duszno do granic możliwości,
Fioletowy facet przy kontuarze,
I czarny kot.
Dopełnieniem wrażeń.
2.07.2019
Pozdrawiam!
9.12.2019
Sensacyjne wieści.
Dziś wiersz będący zapisem jakiegoś, bliżej nieokreślonego impulsu w mojej mózgownicy.
Dla S.J.
,,Sensacyjne wieści"
Przyniosłem to dziwne pudełko,
O którym mówiłem tyle razy,
Nasze żarówki zaświecić mogą,
Gdy zajrzysz do środka.
Dawno, bardzo dawno nie widziałem,
Ciebie w takim stanie,
Patrzysz na szkielet,
Umiał kiedyś latać.
Ikar z Dedalem śmieją się ukradkiem.
3.03.2019
Pozdrawiam!
Dla S.J.
,,Sensacyjne wieści"
Przyniosłem to dziwne pudełko,
O którym mówiłem tyle razy,
Nasze żarówki zaświecić mogą,
Gdy zajrzysz do środka.
Dawno, bardzo dawno nie widziałem,
Ciebie w takim stanie,
Patrzysz na szkielet,
Umiał kiedyś latać.
Ikar z Dedalem śmieją się ukradkiem.
3.03.2019
Pozdrawiam!
6.12.2019
Sytuacja koncertowa.
Dziś wiersz opowiadający o tym, jak mógłby wyglądać koncert ze mną w roli wokalisty.
,,Sytuacja koncertowa"
Stoję przy mikrofonie,
W sobie się boję,
Że nic więcej z siebie nie wyduszę,
Poza jękiem starej krewetki.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
Muzycy za mną krzyczą,
Ja ich zupełnie nie słyszę,
Zbliżam usta do mikrofonu,
Znów bardzo się boję.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
Publiczność rzuca w naszą stronę,
Wyzwiska zmieszane w butelkach,
Uchylać się trzeba, uciekać,
A ja tam cały czas stoję.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
W końcu, po wielu minutach,
Z ust wydobywa się dźwięk,
Fałszywy, bardzo niski,
Odgłos deptanej krewetki.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
7.09.2019
Pozdrawiam!
,,Sytuacja koncertowa"
Stoję przy mikrofonie,
W sobie się boję,
Że nic więcej z siebie nie wyduszę,
Poza jękiem starej krewetki.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
Muzycy za mną krzyczą,
Ja ich zupełnie nie słyszę,
Zbliżam usta do mikrofonu,
Znów bardzo się boję.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
Publiczność rzuca w naszą stronę,
Wyzwiska zmieszane w butelkach,
Uchylać się trzeba, uciekać,
A ja tam cały czas stoję.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
W końcu, po wielu minutach,
Z ust wydobywa się dźwięk,
Fałszywy, bardzo niski,
Odgłos deptanej krewetki.
Ach, ach, wielki ten strach,
Ach, ach co za okropny strach.
7.09.2019
Pozdrawiam!
3.12.2019
Zazdrość.
Dziś wiersz o tym jak silną emocją bywa zazdrość.
,,Zazdrość"
Patrzę z zazdrością,
Na ten piękny dom,
Gdzie płomienie kominka,
Ocieplają wnętrze.
Rodzina pełna miłości,
Siada do kolacji,
Pyszne dania sporządzone,
Przez wszystkich domowników.
Patrzę z zazdrością na ten piękny dom,
Mój grzech przeradza się w fobię,
Wyolbrzymiony do granic.
Już piekielny smok wciąga mnie,
Wsysa do piekła.
Jednak ostatkiem sił,
Patrzę jeszcze raz,
Z ostateczną zazdrością na ten dom.
24.07.2019
Pozdrawiam!
,,Zazdrość"
Patrzę z zazdrością,
Na ten piękny dom,
Gdzie płomienie kominka,
Ocieplają wnętrze.
Rodzina pełna miłości,
Siada do kolacji,
Pyszne dania sporządzone,
Przez wszystkich domowników.
Patrzę z zazdrością na ten piękny dom,
Mój grzech przeradza się w fobię,
Wyolbrzymiony do granic.
Już piekielny smok wciąga mnie,
Wsysa do piekła.
Jednak ostatkiem sił,
Patrzę jeszcze raz,
Z ostateczną zazdrością na ten dom.
24.07.2019
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)