Dziś wiersz powstały po bodajże trzecim już obejrzeniu filmu pt. ,,Cast away. Poza światem".
,,Rozbitek"
Sztorm wyrzucił na wyspę rozbitka,
Wnet pojąłem, że jestem nim ja*,
Jestem teraz daleko od Duszy,
Daleko od swego Serca.
Muszę szybko odnaleźć wodę,
Muszę szybko upolować coś,
Muszę szybko znaleźć schronienie,
Muszę dużo myśleć, by żyć.
W pewnej chwili wyspa przygniata,
Idę płacząc w najdalszy jej kąt,
Siadam jak Budda pod największą z palm,
I zatapiam się w swoim myśleniu.
Tak powoli minęły godziny, które potem przeszły w dni,
Moje ciało powoli znikało,
A wraz z nim cały mój strach.
W chwili gdy miałem już zniknąć,
Obudziłem się z krzykiem w mym domu,
To sen tylko, zła mara,
Żyję nadal i nie znam już strachów.
*wers z wiersza ,,XI" Stanisława Barańczaka.
14.09.2017
Pozdrawiam!
Uff, dobrze, że to tylko sen :-D
OdpowiedzUsuńMnie się ostatnio śniło, że jest Wigilia, a ja nie mam nic przygotowane - ani porządki, ani potrawy, ani nawet choinka nieubrana...
E... no... tak poza tym - utwór twój jest rewelacyjny, świetny pomysł i przekaz - "Żyję nadal i nie znam już strachów."
Pozdrawiam jeszcze raz ;-)