Dziś wiersz z kategorii, co będzie za wiele, wiele lat.
,,Ja za kilka wieków"
A jeśli tak za parę wieków,
(Mniej więcej trzy lub cztery),
Mój szkielet co się w biel zamieni,
Odkryją bardzo mądrzy ludzie,
Zajrzą do czaszki, a tam pustka,
Co sobie wtedy mogą myśleć?
Może uznają, że już wtedy,
Głupota była wielką zmorą,
Chodziła sobie po ulicach,
A nawet żyła ludziom w domach.
Jak się dowiedzą kim ja byłem,
Wtedy ich strach zaleje całych,
,,Jak to? Poeta z pustą głową",
A ja im nawet nie udzielę,
Odpowiedzi na pytanie.
Z drugiej zaś strony racja będzie,
Nawet w tym uproszczonym stanie,
Bo czasem miałem fazę wielką,
I byłem jak miastowy głupek.
Robiłem rzeczy często dziwne,
Czasem żałosne wręcz do granic,
A szczytem mego chamstwa było,
Śpiewanie mej poezji z Dali,
Do tego jeszcze swym znajomym,
Wciskałem wiersze swe na siłę,
Do nieznajomych zaś mówiłem,
Moją poezją lecz od tyłu.
Wezmą mą czaszkę i jak kiedyś,
Zadadzą sobie to pytanie,
Czy warto żyć,
Odpowiedź: ,,Warto!".
1.10.2017
Pozdrawiam!
Nie pochlebiaj sobie kapitanie, że akurat Twój czerep znajdą i będą nad nim deliberować ;-))))
OdpowiedzUsuńAhoy
Podoba mi się treść. Czasem też lubię sobie "pogdybać". Ale żeby od razu pustka w głowie? ;)
OdpowiedzUsuń