Dziś wiersz o tym jak można sobie radzić z codziennością, z jej skrzekiem, jak ja to mówię.
Dla S.J.
,,Voodoo współczesne"
Kiedy w umysł się wgryzie nad ranem,
Taka jedna, parszywa myśl,
To najlepsze co możesz zrobić,
Wstań z łóżka i krzycz.
Niech krzyk będzie pierwotny,
Jak nad morzem mewy skrzek,
Siłą swą mury podniszczy,
Takich małych, kamiennych serc.
Jeśli kiedyś, dawna Twa krzywda,
Nie chce goić się ani krzty,
Nabierz w płuca dużo powietrza,
Stań wysoko i krzycz.
Takie voodoo współczesne stosuję,
Gdy mi smutno, albo źle,
Staję sobie w łazience przed lustrem,
I jak głupek się dziko drę.
Oczyszczony przez takie katharsis,
Wracam jakby zmieniony od środka,
Wiem już w sobie, że krzyk mi pomaga,
Teraz problem zamienia się w mit.
24.02.2017
Pozdrawiam!
"Witaj Ciemności, stary druhu,
OdpowiedzUsuńznowu przyszedłem z Tobą pogadać,
bo lekko przerażająca wizja
zasiała swoje ziarno, kiedy spałem
i wizja, która rozrosła się w moim mózgu,
wciąż pozostaje w dźwiękach ciszy."
*
Tak sobie tłumaczę pierwszą strofę piosenki "the Sounds of Silence" Simona i Garfunkela. Napisałam to swoje tłumaczenie,ponieważ skojarzyło mi się z twoim wierszem. Takie złe myśli potrafią nieźle zatruć człowieka, kiedy straci czujność.
Bardzo ciekawy utwór :-)
Pozdrawiam Ciebie!
Toś Ty prawie "Voodoo Child" ;-))))
OdpowiedzUsuń(posłuchaj Hendrixa w wersji Slight Return)
Ahoy