Dziś wiersz o tym jak wygląda moje ego i ja, gdy zaistnieją czynniki pobudzające ten pierwszy element.
,,Ja jak Cezar”
Gdy widzę winogrona
na talerzu,
Budzi się we mnie
Cezar,
Leżałbym tylko i
pachniał.
Ego podbudowane
owocami,
Eksplozją by się
objawiało.
Winogronami biłbym
wszystkich,
Którzy nie śpiewają
równo,
Ze mną.
Winogronowy,
Winny do granic,
Niby Cezar.
28.10.2015
Pozdrawiam!
No, żeby tylko marcową porą niejaki Brutus się nie pojawił (z korkociągiem) ;-)))))))))))))
OdpowiedzUsuńAhoy
pozdrawiam winogronowo ulka
OdpowiedzUsuńŚwietny utwór :) Uśmiech pojawia się od razu :) Zwłaszcza podoba mi się przedostatnia strofa o biciu winogronami :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i Miłego dnia! ;)
Ahh,czemu nie pozostawiłam tu po sobie żadnego śladu wcześniej?
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubię Twoje wiersze, urzekają mnie do szpiku kości, min. "Medytacyjny dzwon miasta", jak i ten o Cezarze. Muszę przyznać, że nie boisz się wpleść humoru, tak aby faktycznie był humorem, za to brawa. Ja osobiście mam z tym wielki problem, by napisać coś "for fun", chyba wiesz, co mam na myśli xd Podoba mi się, że w kilku wersach zawierasz wiele treści. Taka jest główna rola wierszy, a Twoje mają tu spore pole do popisu.
Będę tu częściej pisać komenty ♥
PS. Dodałam Twojego bloga u siebie, w zakładce "Polecane i czytane"
Weny ^^