Dziś proponuję wyprawę do kraju, który w sposób zmuszający do zastanowienia (ale jak, w jaki sposób?) łączy w sobie tradycję z nowoczesnością.
,,Tokio”
Sto tysięcy lampionów,
Ulice oświetla,
Ludzie w morze zmienieni,
Ja wśród nich.
Zagubiony w promieniach.
23.10.2014
Pozdrawiam!
Witaj Piotrze!
OdpowiedzUsuńNo tak... nawet w promieniach światła można się zagubić...
Z pozdrowieniem
- Wojtek
...dlatego nie lubie zgielku wielkich miast ...pozdrawiam ...trzymaj sie cieplo...ulka
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałem artykuł o specjalnym oddziale wojsk japońskich, który przeprowadzał nieludzkie i potworne eksperymenty na więźniach z bronią biologiczną i chemiczną więc mój poziom sympatii do tego kraju jakoś zmalał. Wiem, że to już historia ale jednak...
OdpowiedzUsuńCo do tonącego statku to był przypadek, kiedy boy pokładowy zobaczył wystającą z wody górę lodową na która płynął statek i kiedy w nią uderzył zaczął nabierać wody ów boy zaczął krzyczeć bul...bul...bul...a pierwszy oficer myślał, że on walnął się w nogę a skoro pierwszy oficer nie wiedział, że boy krzyczy "bul" a nie "ból" to nie wiedział również, że tamten najlepiej jak mógł chciał przekazać informację, że statek nabiera wody i robi bul...bul...bul...;-)))))))))))
Ahoy
Wow, ale zacnie, że "zaproponowałeś wyprawę" do Japonii... Interesujący utwór. Co do miast japońskich, to słyszałam, (a może gdzieś przeczytałam) że w Kioto można znaleźć więcej śladów tradycji niż w Tokio (swoją drogą; interesujące, że nazwy: Tokio i Kioto są do siebie tak podobne...). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKioto było pierwszą stolicą Japonii, Tokio póki co jest ostatnią(trzecią z rzędu po Edo). Podobieństwo nazw wynika z charakteru języka. Pozdrawiam.
UsuńWiersz poziomem nie odbiega od innych podróżniczych, stanowczo najsłabszych z dotychczas przeczytanych. Znacznie lepiej spisujesz się w twórczości opartej na emocjach, a nie na wzroku.
OdpowiedzUsuń