Wiersz z zawartymi obserwacjami z pierwszego zamknięcia kraju.
Na ulicach pusto i cicho,
Ład panuje dookoła nas,
Masy w domach, masy na balkonach,
Wszystko dziwne, dalekie już jest.
Ten porządek to zapowiedź końca,
Czerń i biel, szarość jego oczu,
Nie zna nikt co będzie za tydzień.
Wtedy może będziemy już stać,
Na podestach gilotyn, szubienic,
Ład zamieniony w szał,
A ulice zapłoną zazdrością.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz