Dziś pewne nawiązanie do Salvadora Dali.
,,Żyrafa w proch"
Żyrafa w proch się zaraz obróci,
Żadna z dam nie dostrzega zwierza,
Dramat rozgrywa się, im nie doskwiera,
One chcą życia tylko tak, dla siebie.
Żyrafa w ogniu, dusi ją dym czarny,
A damy dalej stoją tak, jak stały.
W nogach szuflad szereg,
Tam wspomnienia leżą,
Z siatkówek, plamek żółtych,
A nie z mózgu przecież.
Za rok niecały panie sięgną ręką,
Wyciągną pergamin, wspomnienie żyrafy.
Smutek w sercach gości, na twarzy maluje,
Prochem zwierza emocje,
Dla tych dziwnych kobiet.
Płacz na wiatr, co porwał,
Ostateczną formę,
Żyrafa płonie, płonie,
W proch się znów zamienia,
Jej los znowu,
Nikogo nie dotknie.
1.04.2018
Pozdrawiam!
Dziękuję Ci za to, co napisałeś :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sprawdziłeś się w roli interpretatora japońskich drzeworytów :-D A ten wiersz zainspirowany "Płonącą żyrafą" zawiera niezwykłą refleksję - to tak jakby żyrafa płonęła z powodu tłumionych węwnątrz uczuć i nikt tego nie dostrzegał... niczym depresja... aż mi się przypomniał teledysk do piosenki "Lonely day" System of a down.
Pozdrawiam Cię :-)
A mnie dziś czas spłynął rozpuszczającym się zegarem kapiących minut...
OdpowiedzUsuńAhoy