20.09.2017

Przez wzór na dywanie.

Dziś wiersz zainspirowany wzorem na dywanie, który skojarzył mi się z azteckimi artefaktami jakie można podziwiać czy to na zdjęciach, czy w niektórych muzeach.

,,Przez wzór na dywanie"

Patrzę na nieco aztecki wzór na dywanie,
I w tej samej chwili przenoszę się do ich kraju,
Wiele wieków wstecz.

Widzę wielkie piramidy Słońca i Księżyca,
Z tymi małymi pomieszczeniami na górze,
Widzę też stadion w kształcie litery T,
Chyba, gdzie dwie drużyny grają o życie,
Przerzucając piłkę przez malutkie obręcze,
Zawieszone na niebotycznym poziomie.

Idąc na północ docieram do centrum miasta,
Położone jest na jeziorze,
Prowadzi do niego kilka dróg,
Zbudowanych na groblach.

Wśród mieszkańców nie widzę nikogo,
Kto mógłby mi się wydać znajomy,
Ruszam więc do dżungli, może tam znajdę odpowiedzi?

Dżungla wita mnie deszczem,
Nie lubię go do granic,
Lecz idę, mam do załatwienia sprawy.

W chwili nieuwagi odczuwam w nodze ból,
To wąż jadowity mnie dopadł,
Niejasna jest moja przyszłość.

Wtem, do dziś nie wiem czemu,
Obudziłem się ze snu,
Ten wzór na dywanie,
Wywołał dziwnie wizje.

Wychodzę z pokoju,
Nie chcę do tego wracać,
Lecz raz, a dobrze słowa,
Dobrałem w ramy wiersza.

3.08.2017
Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Świetny wiersz :-)
    Wow, podziwiam twoją wyobraźnię.
    Pozdrowienia serdeczne :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za uznanie :-) Właściwie to "Opuszczając teatr" C. Carry był pierwszym obrazem, dzięki któremu dowiedziałam się o futuryzmie.
    No nie zaprzeczam - uruchamiam moją wyobraźnię, kiedy coś tworzę :-D
    Spodobało mi się nawiązanie do cywilizacji Azteków (nawet jeśli za wiele o nich nie wiem, ale zawsze można się czegoś nowego dowiedzieć :-)
    Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za mocno weszła kocimiętka zapijana rumem kapitanie ;-))))
    Ciesz się, że kapłan nie wyrwał Ci na żywca serca ;-)))))))
    Ahoy

    OdpowiedzUsuń