Dla S.J.
,,Przemiana”
Na co dzień, od ósmej
do szesnastej,
Przeliczam wpłaty
bankowe ludzi,
Jednak tak z raz na
miesiąc,
Przechodzę na
koncercie przemianę.
Jako pierwszy
wodzirej rozkręcam,
Wielki młyn, pogo pod
sceną,
Wszystko i wszyscy w
kurzu,
W muzyce,
W emocjach.
Następnego dnia znów,
Porządny, pod
krawatem,
Liczę pieniądze ludzi
z banku.
14.01.2016
Wporząsiu. :) Ja nie mam głowy teraz na pisanie wierszy czy jakieś głębsze, słowne przekazywanie twórczości. Niemniej miło mi, że ciągle o mnie pamiętasz. Zaglądaj co jakiś czas na kanał jeżeli jesteś ciekawy, bo pomysł mam niebanalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego. :)
Proste jak pętla histerezy ;-))))))))
OdpowiedzUsuńAhoy
--- bo człowiek czasem musi sobie ulżyć... ;)
OdpowiedzUsuńDawno tu nie zaglądałem. Wiersz mi się podoba. Czasem czytając, po prostu bez zbędnego tłumaczenia sobie, wiem czy coś jest dobre. Tak jest w tym przypadku. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńHm...niby pieniądze nie są najważniejsze ale bez nich nie przetwasz we współczesnym świecie. ..mam tutaj takiego bezdomnego przyjaciela,widujemy się codziennie nieraz dam mu trochę pieniążków albo kupie mu bułeczki. ..ostatnio skarżył mi się ze jemu juz zimno boje się jak przetrwa zimę. ..współczesny świat jest bezlitosny 😕
OdpowiedzUsuń