Wiersz zainspirowany koncertem, w czasie którego poznałem żydowskie pieśni miłosne.
Dla OB.
,,Dawna pieśń"
I
Wydobywasz z siebie pierwsze dźwięki,
Pół tonu niepewnie,
Kolejne już tak jak należy.
W głębi fioletu usadowiona,
Roztaczasz wokół aurę,
Dawnych dni.
II
Mały chłopiec bawi się piłką,
Na środek ulicy trafia przypadkiem,
W oddali mruczy silnik,
Widać samochodu światła.
Auto w kurzu stanęło,
Chłopczyk zdążył krzyknąć:
,,Mamo!"
Chmura za samochodem nie chce opaść...
III
To już pewne, nikt nie zanuci więcej,
Tej melodii,
Prócz Ciebie,
Niemej,
A kształtującej świat,
Na nowo,
Po Wielkim Zdarzeniu.
27.04.2015
Pozdrawiam!
A ja śpiewam na dachu" "Gdybym był bogaty...." ;-)))))))))
OdpowiedzUsuńAhoy
smutne to o tym chlopczyku ,ale takie zycie nie wiadomo co na czlowieka czeka za jakim zakretem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo