Wiersz inspirowany obrazem Zdzisława Beksińskiego.
,,Trzecie wniknięcie"Jako trzeci wnikałem w ścianę,
Przede mną próbowało dwóch.
Ciało pierwszego wisi bezwładnie,
Widać jeszcze nie wniknięte nogi,
Kryzę jak u bogacza,
A całość wieńczy biała czaszka.
Drugi wniknięty trochę lepiej,
Nie widać już zupełnie ciała,
Tylko oczy łypią z twarzy,
Biała, wyłania się nagle,
Ze ściany, budząc krzyki.
Ja wniknąłem najlepiej,
Moja twarz w rogu umieszczona,
Oczy skierowane w dal,
Widzę, inni mnie widzą.
Najdoskonalsza wycieczka w mrok.
Pozdrawiam!
Profundo poema. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńPięknie budujesz te wersy. Niezwykle sensowne te twoje wiersze. Dziś sobie przypomniałam że jeszcze masz tego bloga.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat