Mój komentarz do pewnych, historycznych postaci, zdarzeń.
Uwielbiali siedzieć do późna,
By szlifować jego przemówienia,
By wyraził w nich całą miłość,
Do niej, a tak naprawdę do państwa.
Któregoś dnia, w czasie rozmów,
Wieczornych, powiedziała coś,
O słowo za dużo.
Wtedy wiedział już, to zwolenniczka,
Miłośniczka monarchii,
Nie może być z dyktatorem.
Wypędził ją w noc, porzucił miłość,
Także dla swojej ojczyzny.
Sam tworzył swoje przemówienia,
Ludzie z przerażeniem w oczach,
Słuchają ich na okrągło,
Z radia i telewizji.
Dyktator bez miłości,
Powoli zmienia się w karła,
W przerażającą wersję,
Samego siebie.
Któregoś pięknego dnia,
Dyktator odchodzi,
Samotny wśród wiernych mu ludzi.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz