Dziś wiersz łączący przeszłość i teraźniejszość. Poza tym są w nim moje wyobrażenia na temat takiej literackiej imprezy.
,,Kongres Poezji Polskiej"
Dziś jadę na spotkanie,
Wielu znakomitych poetów,
W jednym miejscu,
Wykłady, wywiady, rozmowy,
Sztuka z rozwinięciem skrzydeł.
W hali widowiskowo-sportowej,
Już tłum nie do policzenia,
Żąda od twórców niemożliwego,
Dzieł niezwykłych na ich jedno,
Delikatne skinienie dłoni
Wykłady z kolei to porażka jakaś,
Wszyscy prelegenci obstają,
Za tym, by nasza poezja,
Nigdy nie wyszła z pewnych ram
Niezmienność formy naszą siłą.
Uciekłem stamtąd w te pędy,
Krzykiem rozganiałem ciemności,
Już nigdy, już nigdy nie wrócę tam,
Na Kongres Poezji Polskiej.
5.01.2020
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz