Dziś wiersz będący nawiązaniem do mojego opowiadania, tam też robię dziwne rzeczy, w tym związane z rozdęciem ego.
,,Dobra rada"
Mój doradca polecił mi,
Bym kupił sobie megafon,
Przez jego mechaniczne części,
Miałem recytować swoje wiersze,
Chodząc po mieście.
Początkowo bałem się okropnie,
W końcu nie jestem aktorem,
Poza tym takie sytuacje,
To jak rozsiewanie samego siebie.
Po jakimś czasie jednak,
Sytuacja stała się dla mnie niezwykła,
Polubiłem bardzo to zadanie,
Aż rozdmuchałem pożar,
Własnego ego.
Ogłosiłem się nad-cesarzem poetów,
Przyjmowałem ich w swoim dawnym,
Mieszkaniu w kamienicy.
Po roku mniej więcej,
Nadepnąłem komuś na odcisk,
Porwano mnie w nocy,
Zawieziono na rynek,
By tam temperować mi ego.
Od tamtej pory,
Unikam porad jak ognia,
Podobna historia przeżyta raz jeszcze,
Nie mieści mi się w głowie.
7.09.2018
Pozdrawiam!
"Wujek dobra rada" okazał się "Wujkiem samo zło" ;-)))))
OdpowiedzUsuńAhoy w klimacie rapolo ;-)
:) W sumie tak można to ująć krótko. Po prostu należy uważać.
UsuńPozdrawiam!
Ja tak prześmiewczo odnośnie przemiany ksywki jednego z dawnych polskich raperów WDR w WSZ ;-)))
OdpowiedzUsuń