Wiersz powstały pod wpływem chwili.
Dla S.J.
Szykuje się znakomity wieczór,
Pełny muzyki, sztuki mówiąc prościej.
Muzycy już na miejscach,
W dłoniach instrumenty,
Smyczki wyciągają już z pokrowców.
Jeden skrzypek zaciąga się jeszcze,
Smak papierosa i dym,
Zostaną na dłużej.
Okropność, wydusza ktoś z obserwujących.
Zwyczajność, dodaję po chwili namysłu.
Pozdrawiam!
Ciekawe. Nigdy nie widziałam członka orkiestry palącego tuż przed występem :-)
OdpowiedzUsuńLindo poema. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń