Dziś wiersz powstały pod wpływem słów jakiejś posłanki, które usłyszałem z oddali z głośników telewizora.
,,Coś z telewizji"
Siedzę spokojnie, planuję wiersze,
Gdy nagle z telewizora dociera do mnie,
Do moich uszu, hiperbola z ust,
Pani poseł.
Przenosi mnie w odległe krainy,
Gdzie wszystko inne się wydaje,
Choć jednocześnie jest takie samo.
Dziwne, słowa pozbawione wnętrza,
Nie ranią, nie krzywdzą, nie robią nic,
(Może tylko uśmiech wzbudzają lekki).
Siedzę spokojnie, planuję wiersze,
Świat można spokojnie, na jednej nodze,
Tylko obejść,
Długo zajmie, długo zajmie ta wyprawa.
Tak długo,
Jak długo ciągnie się ta hiperbola.
5.10.2021Gdy nagle z telewizora dociera do mnie,
Do moich uszu, hiperbola z ust,
Pani poseł.
Przenosi mnie w odległe krainy,
Gdzie wszystko inne się wydaje,
Choć jednocześnie jest takie samo.
Dziwne, słowa pozbawione wnętrza,
Nie ranią, nie krzywdzą, nie robią nic,
(Może tylko uśmiech wzbudzają lekki).
Siedzę spokojnie, planuję wiersze,
Świat można spokojnie, na jednej nodze,
Tylko obejść,
Długo zajmie, długo zajmie ta wyprawa.
Tak długo,
Jak długo ciągnie się ta hiperbola.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz