Wiersz o tym, jak męczące bywają niektóre myśli.
Myśli wylatują sobie,
Wszystkie przestrzenie dla siebie,
Korytarze, windy, klatki schodowe,
Jak wąż ślizgają się po świecie,
Dużo ich, nie wiadomo po co.
Teraz wskakują do głowy,
Każda jedna, od poprzedniej gorsza,
140 Śmierci różnorodnych,
210 przypadków okropnych,
Wszystko dziwnie się splata,
Dużo ich, nie wiadomo jednak po co.
W ciemność spadam, co za długi lot,
Wszystkie Śmierci za mną podążają,
Chcą mnie zabrać na własne podwórka,
O, kochane, za wcześnie na wyprawę,
Chociaż myśli jest dużo,
I nie wiadomo po co.
4.03.2021
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz