Dziś utwór powstały z rozmyślań o sprawach ostatecznych.
Leżę bez ducha, wśród kwiatów,
Wśród łez,
Dziwię się tylko jednemu,
Czemu leżę tu, a ktoś uderza w dzwon.
Przenoszę duszę do dzwonnicy,
Patrzę, oczom nie wierzę,
To ja, choć bardzo ode mnie daleki,
W formie lewitującej maski,
Po-śmiertnej.
Jak mogę być w dwóch miejscach,
Jednocześnie?
Mam całą wieczność,
By nad tym myśleć.
Pozdrawiam!
Wow, to jest naprawdę zacny utwór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie! ;-)
Ja również jestem pod wrażeniem tego wymownego utworu. Daje do myślenia
OdpowiedzUsuń