Dziś prześmiewczo trochę, na bazie tytułu piosenki.
Dla S.J.
,,Ostatni trąbiący łabędź"Chodźcie wszyscy po obiedzie,
Nad pobliski staw,
Tam gniazduje ostatni,
Trąbiący łabędź.
Trzeba podejść bardzo cicho,
Ma słuch mistrza, w swoim fachu,
Jednak będąc w krzakach i nie mówiąc,
Można usłyszeć jego koncert,
Na trąbce.
Pytanie czy przetrwa,
Jeśli większość samic łabędzich,
Lubi ostre, gitarowe granie,
Względnie szybkie techno,
A najmniej zacne disco-polo,
Wygrywane z trabanta.
Pozdrawiam!
To prawda, przy łabędziach trzeba byc cichutko żeby móc jak najdłużej go podziwiać... a nawet podsłuchiwać jego grę na trąbce. Niezwykle pieknie malujesz słowami.
OdpowiedzUsuńPosłuchałabym chętnie koncertu takiego łabędzia :)
OdpowiedzUsuń