Tym razem wiersz introspektywny, osadzony w chwili.
Źrenicami wchodzę do wnętrza,
W sobie dawno nie byłem,
Teraz strach nieco, o zastaną sytuację.
Zagłębiam się powoli,
By szoku oszczędzić wszystkim,
Nagle dym, błysk i huk,
Leżę w sobie samym.
Wszystko dookoła płonie,
Strach przeplatany czymś dziwnym,
Nieznanym.
Bagno wciąga mnie,
Z każdym ruchem bliżej środka,
Bagna i samego siebie.
Dziwna parodia.
Pozdrawiam!
Bardzo intrygującą i odważną podróż ukazałeś w swoim wierszu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie!