Dziś wiersz z rodzaju tych, gdzie podstawowe pytanie dotyczy sensu grzebania w przeszłości. Nie wiadomo bowiem jak zakończyła się cała historia, na czym polegał ten skok na miasto.
Dla S.J.
,,Spotkanie na dachu"
Chodź ze mną na dach budynku,
Gdzie wszystko się zaczęło,
O świcie wspomnienia najlepiej wrócą,
Przeszłość i przyszłość jednością.
Tak zejdzie nam dzień,
Słońce zachodzi,
Skoczymy więc w końcu na miasto...
7.03.2020
Pozdrawiam!
Wow, intrygujący utwór Ci powstał... Dostrzegam w nim pewnego rodzaju smutek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :-)
Wiersz mi pasuje do pewnej sytuacji z mojego życia, ważnej wtedy dla mnie osoby, dachu pewnego budynku, wyskokami na miasto... Ale to wszystko należy do przeszłości.
OdpowiedzUsuń