Dziś wiersz oparty o prawdę, jednak z odpowiednią dozą niesamowitości.
,,Światła od sąsiadów"
Ta goła żarówka powoduje u mnie,
Coś na kształt postępującej,
Właściwie ciągłej ślepoty.
Nie wiadomo po co tam jest,
Może chodzi o ukrycie czegoś,
Patrząc pod światło nie widać nic,
Można się tylko domyślać.
Pewnego razu zobaczyłem ją,
Zapatrzona w ekran smartfona,
Chyba czekała na ważną wiadomość,
A może na jakieś połączenie.
Wzrok zmęczony światłem,
Odwróciłem na chwilę głowę,
A gdy spojrzałem znowu,
Nie było przy stole nikogo.
Patrzę teraz ciągle,
Żarówka wypala wspomnienia,
Czekam czy się kiedyś pojawi,
Czekam co robić dalej.
3.02.2019
Pozdrawiam!
Brzmi tajemniczo :) Podoba mi się. Podglądasz czasem sąsiadów?
OdpowiedzUsuń