Dziś wiersz łączący w sobie pewne cechy szaleńczej Weny i opisu wpływu mediów, pewnych utartych schematów na nasze działania.
Dla S.J.
,,Spacer"
Szedłem sobie ulicą w stylu polskim,
Skarpetki białe i sandały,
Siałem zgorszenie u obcokrajowców,
Bo oni nie potrafią zrozumieć zwrotu,
,,Schowane w skarpecie",
A ja mam tam oszczędności,
Do tego list miłosny, a on nie może ujrzeć Słońca.
Zgorszeni ludzie zza granicy,
Zgorszenie gorsze niż świat,
Szedłem ulicą, szedłem i nuciłem,
Najbrzydsze melodie według rankingu,
Z Pani Domu i Naj.
A te rankingi jak wiadomo,
Są dobre, jak i te gazety,
Ognia nie noszą niestety dobrze,
Taki plastik,
Odmiana tandety.
6.12.2014
Pozdrawiam!
Bardzo zacny utwór :) Wciąga od samego początku. Pomysł ze Skarpetowymi Sekretami (list miłosny, oszczędności) był rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńMasz racje dzisiejsza gazeta to trudno nawet w kominku rozpalic jakies ognioodporne
OdpowiedzUsuńogolnie swietny wiersz
czyzbys byl zakochany po cichutku??? ulka