Wiersz stanowiący próbę przedarcia się do wnętrza barbarzyńcy. Czy naprawdę może być do cna zły? Czy jednak ma pewne resztki emocji, współczucia?
,,Barbarzyńca wieczorem"
Nawet największy twardziel,
Pogromca potworów,
W końcu, najczęściej wieczorem,
Wraca zmęczony do swej jamy,
Skórę lwa odwiesza na haczyk,
Maczugę w kącie stawia,
I znów staje się wzorowym ojcem,
I mężem, z dłońmi,
Na czerwono zabarwionymi.
2.02.2015
Pozdrawiam!
w swoim wierszu poruszylezs bardzo fajny temat,tez sobie o tym nieraz mysle
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ulka
poruszyles sorka
OdpowiedzUsuńAle to Conan the barbarian? On żony nie miał ani dzieci a i w jamie nie mieszkał ale jak trzeba było to łby rozwalał aż dudniło ;-))))))))))))
OdpowiedzUsuńAhoy