Tym razem elementy zlewu świadomości z próbą określenia czy już można mówić do mnie ,,poeto".
,,W poszukiwaniu słów"
Kręcę się po rynku, w ulice różne,Wchodzę jak po swoje,
Szukam słów zagubionych,
Szukam słów zagubionych,
Szukam słów innych ludzi.
Nie ma za wiele ich,
Warszawa-Kraków,
Pociąg nocny.
W wagonie położę się na materacu,
To taki mój tymczasowy katafalk,
Już widzę tłumy zbierające się,
By pożegnać poetę.
Stop!
Co za brednie,
Na razie jestem tylko,
Składającym słowa w wersy.
Poeci, duże słowa,
Teraz chyba już ich nie ma.
A ja nadal szukam słów.
3.11.2020
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz