29.12.2022

Wycinanki.

Utwór o tym, że nie jest łatwo stworzyć od podstaw coś wielkiego, imponującego, tak jak nasz świat. 

,,Wycinanki"

Biorę papier, nożyczki, siadam,
Sobie po turecku, z kawą,
Imbryk taki wielki,
Będę siedział długo,
Nad wycinankami. 

Stworzę od podstaw nowy świat,
Nie wiem jeszcze, 
W jaką stronę,
Może on pójść, czy podobny,
Do naszego będzie, a może inny,
Zupełnie od początku zmyślony. 

Siedzę już drugi wiek,
I nic. 

3.03.2021
Pozdrawiam!

26.12.2022

Widzialna krowa.

Wiersz będący zlewem świadomości podszytym próbą sił w literaturze nowoczesnej (czy coś takiego). 

,,Widzialna krowa"

Widzialna krowa jest taka cool,
Przyjazna i nie kolorowa,
Czarno-biała, tradycyjna dość.

Widzialne staje się nie widzialne,
Krowa przestaje być tak fajna.

Razem z kozą i kogutem,
Może stworzyć wieże dwie.

Widać-nie widać,
Nie widać-widać.

Krowa początkiem świata?

25.08.2020
Pozdrawiam!

23.12.2022

ABC (Dziwaczne).

Wiersz w formie zlewu świadomości. 

Dla S.J. 

,,ABC (Dziwaczne)"

Argument siły zwykle działa,
Bo łatwo wtedy wszystkich straszyć,
Co więcej wir Ognistej Pięści,
Daje popalić jak należy.

Efekty pracy ładnie widać,
Faluje tłum, ludzie chcą uciec,
Gonią ich tacy, co są sobie,
Hamują rozwój i apetyt.

Inaczej może stać się zło,
Jakkolwiek zło się dziś rozumie,
Klasycznie, dziwnie lub swoiście,
Lepiej już milczeć, takie życie.

Mam sporo w głowie, więcej w sercu,
Noszę coś jeszcze w swojej duszy,
Opłaty wyższe są dlatego 
Ponieważ niebo wyżej stoi.

Ratuję rymy, rytmu szukam,
Sprzedam swe wiersze za pół ceny,
To wszystko albo nawet więcej,
U progu można teraz znaleźć,
Walka już na nic, na nic krzyki. 

Z sensem czy bez,
Z głowy to biorę,
Żaluzje na dół już zjechały,
Żałować nie czas, nie czas pokuty,
Za te dziwaczne w sumie słowa.

6.05.2018
Pozdrawiam!

20.12.2022

Pociąg do domu.

Wiersz o alienacji na własne życzenie, o próbach dopasowania się do ogółu. 

,,Pociąg do domu"

Wsiadłem do pociągu,
Tłum, duszno właściwie,
Różnię się od ludzi w nim,
W środku, na zewnątrz staram się być,
Podobny. 

W środku brak barw, dziwnie tak jakoś,
Stać wśród ludzi, 
Stać wśród ludzi, co mają kogoś,
Mają do kogo zagadać. 

A ja, mogę do siebie tylko,
Coś od czasu do czasu mówić,
Spytać się mogę drugiego ja,
O pogodę, zjedzony obiad, 
O cokolwiek chcę. 

A jednak tak mi dobrze,
Dziwacznie to brzmi,
Wolę właśnie tak, z daleka, 
Wolę obserwować.

Wolę być w wieży,
Jak astronom. 

16.03.2022
Pozdrawiam!

17.12.2022

Mega ego.

Dziś wiersz opisujący pewien rodzaj człowieka. 

,,Mega ego"

Mój tytuł nadany za zasługi,
Moja wiedza zdobywana przez lata
Moje życiowe doświadczenie,
Moja umiejętność patrzenia,
Wszystko to czyni mnie,
Idealnym dla radzenia wszystkim.

Wypowiem się w każdej sprawie,
Od fizyki jądrowej, po prokreację,
W końcu to nie tak znowu odległe,
Tematy.

Wszystkich co mają inne zdanie,
Postraszę trochę, w końcu mam władzę,
Umysły młodych według jednej modły,
Na płasko przytnę, na płasko.

Wychowam nową grupę ludzi,
Wiernych jedynie słusznej racji,
Bez swojego zdania w żadnej mierze,
Z wielkim jak moje jest ego.

3.11.2020
Pozdrawiam!

14.12.2022

Zmora.

Dziś nieco dziwny wiersz o tym, co może nas spotkać, gdy zacznie nas męczyć jakaś zmora. 

,,Zmora"

Ta zmora męczy mnie w kółko,
Od rana do wieczora,
Przychodzi, siada sobie,
Swym okiem straszy sąsiadów,
Swym słowem w sercu mi grzebie,
Ta zmora męcząca mnie ciągle.

Namawia do bycia jednakim,
Z jej bandą wyznawców, proroków,
Wszystko na jedno kopyto,
Wszystko tak samo wszędzie.

Próbuję okrzyków, jęków,
Zmora uśmiecha się tylko,
Zbliżam do niej swe ciało,
Zmora ma mnie już za nic.

W końcu mam to co chciałem,
W masce prowadzony na szafot,
Zmora uciekła na zawsze,
A ja wiszę (w niebie tańczę).

31.10.2020
Pozdrawiam!

11.12.2022

BBQ na cześć ważnych aniołów.

Dziś wiersz o tym, jak wiele jest możliwości pamiętania o zmarłych. 

Dla S.J. 

,,BBQ na cześć ważnych aniołów"

Zapraszam wszystkich chętnych,
Na najdziwniejszą imprezę na świecie,
Będziemy piekli kiełbaski, karkówkę, 
Warzywa dla chętnych,
Za dusze i na cześć wszystkich,
Ważnych aniołów w niebie. 

Ktoś powie, brak w tym logiki,
Albo: głupie to jak nie wiem,
A ja odwrócę się plecami do nich,
Nie powiem nic. 

Niech każdy upamiętnia,
Zmarłych jak sobie tylko chce. 

5.04.2021
Pozdrawiam!

8.12.2022

Byłem dziś prawie jak szaman.

Wiersz o tym, co można zrobić w rytm dobrej muzyki. 

,,Byłem dziś prawie jak szaman"

Byłem dziś prawie jak szaman,
Prowadziłem w rytm muzyki taniec,
Nieokrzesany, dziki taniec,
W którym można było znaleźć,
Odniesienie do krajów przodków,
Odniesienie do pradawnych wierzeń,
Odniesienie do duchów i bogów. 

Byłem dziś prawie jak szaman,
Widziałem przez chwilę więcej.

Natura w mieście schowana,
Pokazała mi swoje piękno,
Drzewa do mnie mówiły,
Słońce na siatkówce w oku,
Zostawiło autograf, pamiątkę.

Byłem dziś prawie jak szaman. 

10.02.2022
Pozdrawiam!


5.12.2022

Parada.

Wiersz nawiązujący do wydarzeń na Ukrainie, a także szerzej do wszelkich konfliktów zbrojnych, wojen i przemocy ogółem. 

,,Parada"

Armia zwycięsko kroczy,
Wszyscy równo, ku przyszłości,
Na placu jednak są tacy,
Którzy wyciągają palce,
Oskarżycielsko mierzą w piersi,
Dowódców, generałów.

Pomniki dawnych wodzów,
Jakby nowy wymiar mają,
Przeszłość łączy się z dniem,
Z chwilą obecną.

Dawni wodzowie,
Oskarżycielsko mierzą palcami,
W piersi dowódców, generałów.

Oskarżenie bez prawa łaski,
Za okropieństwa wojny,
Kiedyś (tak dawni wodzowie to widzą),
Ginął jedynie żołnierz,
Wojna (choć to dziwnie zabrzmi),
Była jakby sprawiedliwa. 

Parada pod oskarżeniem z przeszłości,
Parada, bez emocji. 

30.06.2022
Pozdrawiam!

2.12.2022

Bosi pielgrzymi.

Wiersz będący hołdem dla Akutagawy. 

,,Bosi pielgrzymi"

Zostawmy buty w domach,
Lepiej udać się na miejsce, do Tokio, 
Tak jak dawni mieszkańcy Cesarstwa. 

Wtedy każdy nasz krok, 
Staje się połączeniem, z ziemią,
Z przeszłością, ze światem całym. 

Można podejść pod bramę cmentarza,
Można podejść cicho pod ten skromny grób,
Tu leży on, ojciec japońskich opowiadań,
Tu leży on, szeroko widzący. 

8.09.2021
Pozdrawiam!

29.11.2022

Księżyc przekrojony na pół.

Inspiracją był Księżyc w pełni i chmura, która przecięła go wizualnie na dwie połowy. 

Dla S.J. 

,,Księżyc przekrojony na pół"

Patrzę i swym oczom nie wierzę,
Księżyc przekrojony na pół,
Wisi na niebie. 

Chmury białe, a w tle mrok nieba,
Oświetlenie od satelity naszego. 

Wrażenie dziwne, do tego gwiazdy,
Dość licznie widać,
(W mieście). 

Wiatr swym chłodem,
Przenosi moje myśli,
W rejony pełnego spokoju. 

Księżyc przekrojony na pół,
Chmurami, początkiem czegoś,
Czegoś niezwykłego...

21.01.2022
Pozdrawiam!

26.11.2022

Pomarańczowa poświata.

Wiersz powstał pod wpływem poświaty, która tego dnia wpadała do pokoju, mimo zasłoniętej rolety. 

,,Pomarańczowa poświata"

Przez okno sączy się,
Pomarańczowa poświata,
Wbija się do głów, przypomina coś,
Z przeszłości. 

Pomarańczowe, rozproszone światło,
Jak odbicie Słońca na Krk,
Od kopuły, od monumentu świątyni. 

Pomarańczowe światło w nocy,
Przecina ją jak nóż,
Na pół, na drugie pół,
Na części właściwie równe. 

Pomarańczowe światło,
Pobudza do tworzenia. 

21.04.2022
Pozdrawiam!

23.11.2022

Myślenie kwietniowe.

Wiersz będący czymś na kształt mrugnięcia okiem, przy jednoczesnej próbie bycia poważnym. 

,,Myślenie kwietniowe"

Leżę w kwietniu i myślę,
Leżę w kwietniu i myślę,
Jakie to lato będzie,
Upału nie cierpię,
A burzy się boję,
Chyba wezmę, postoję. 

Leżę nadal i myślę,
Co to będzie na świecie,
Alienacja narodów,
Czy może w końcu pokój.

Nadal chyba postoję. 

Kwiecień mija powoli,
A ja w myślach tonę,
Tych malutkich i wielkich,

Leżę i sporo się boję. 

21.04.2022
Pozdrawiam!

20.11.2022

ABC (Abonent).

Dawno nie prezentowana forma wiersza. 

,,ABC (Abonent)"

Abonent dziś jest niedostępny,
Bo ma spotkanie w swojej firmie,
Celuje chyba w szybki rozwój,
Do tego ma zamiary dziwne. 

Ekran się świeci, mam wiadomość,
,,Francja nie zginie, to już pewne",
Grom z nieba strzelił,
Huk, smród i tłok.

I jeszcze ta panienka ładna,
Już do niej chodził na herbatki,
Kochać nie kochał, lecz uwielbiał,
Lepić z gliny zgrabne statki.

Ma życie chłop, to już jest pewne,
Nowe produkty firmy zbiera,
Opędza się od ludzi z bliska,
Patrzy jak zyski mnożyć szybko.

Razem to wszystko daje obraz,
Swoisty portret abonenta,
Tu coś załapie, tam coś znajdzie,
U wszystkich umie wzbudzić litość.

Waży się los, waży się przyszłość,
Za wszystko trzeba dużo płacić,
Za wszystko będąc abonentem.

On już ich ma, w swojej kieszeni.

28.07.2018
Pozdrawiam!

17.11.2022

Czarny kwadrat.

Utwór będący kpiną wymierzoną w sztukę nowoczesną, która w moim mniemaniu jest czasem wynoszona niesłusznie na piedestał. 

Dla S.J. 

,,Czarny kwadrat"

Stworzyłem czarny kwadrat,
Jego znaczenie, sekret w nim ukryty,
Jest znany tylko mnie,
Twórcy. 

Wielcy krytycy,
Inni artyści,
Stoją przed kwadratem,
Cmokają z zachwytem,
Szukając sensu. 

Stoję za rogiem, w sali obok,
Duszę się ze śmiechu.

W czarnym kwadracie nie ma sensu,
To tylko kpina,
Nic więcej. 

15.09.2022
Pozdrawiam!

14.11.2022

Patrz się na mnie.

Wiersz o tym, że czasem należy wszystko postawić na jedną kartę. 

,,Patrz się na mnie"

Cicho mówię do towarzysza mego,
Co na przyjęciu ze mną był,
Patrz mój kolego,
Patrz na tę dziewczynę.

Spogląda na mnie, patrzy coraz śmielej,
A ja cały płonę, czerwony na twarzy,
Zmieszany. 

Co mam jej powiedzieć, jak rozmowę zacząć?

Mój towarzysz uspokaja,
Patrz, patrz teraz na mnie. 

Podszedł do niej, przywitał się wspaniale,
Zauroczył do granic, 
Wyszli razem, 
Z przyjęcia. 

Dla mnie tylko wspomnienia. 

3.03.2021
Pozdrawiam!

11.11.2022

Ujęcia jak z filmu.

Wiersz powstał od wersów o goleniu się i kropli krwi spływającej po policzku. Reszta przyszła do mnie później, nawiązałem lekko do filmu Bergmana pt. ,,Siódma pieczęć". 

,,Ujęcia jak z filmu"

Zacięcie się w/przy goleniu,
Nie boli tak, jak mogłoby się zdawać.

Kropla krwi spływa po policzku,
Słodkawy zapach przenosi mnie,
W inny, obcy nieco wymiar. 

Rycerz bez zbroi chodzi po wybrzeżu,
Patrzy w dal, na morze,
Jakby szukał czegoś, czekał na coś,
A może na kogoś. 

Widzę go przez wizjer kamery,
Szukam idealnego ujęcia,
By oddać melancholię świata. 

Wieczorem, w hotelu będąc,
Rozmyślam leżąc na łóżku,
Nad ostatnią partią z Panem Ś.

Jak mam przesunąć figurę,
By wygrać z nim, by odejść.

Jak mam przesunąć figurę,
By przegrał i odszedł. 

17.09.2022
Pozdrawiam!

8.11.2022

Zdjęcie RTG kruka.

Kolejny utwór nawiązujący do nowoczesnych zdjęć. 

,,Zdjęcie RTG kruka"

Trzymam w ręku kruka,
Czarny, oswojony nieco,
Usiadł na dłoni mojej,
Niczym na gałęzi.

W drugiej dłoni, pod światło,
Mam zdjęcie RTG kruka,
Dziwaczne, nowoczesne,
Absurdalne pomysły. 

Kruk na zdjęciu RTG wygląda,
Nieco jak kosmita,
W tej samej chwili zmienia się,
Siedzi mi w dłoni,
Siedzi mi na dłoni, na gałęzi z dłoni,
Kosmiczny kruk. 

Krzyk,
Przerażenie, 
Wstrzymanie oddechu. 

1.01.2022
Pozdrawiam!

5.11.2022

Zawsze znika.

Wiersz powstały z jakichś moich myśli, życia po części, może też legend itp. 

Dla S.J. 

,,Zawsze znika"

Kolejny wieczór w chacie,
Wyglądam przez okno, chcę widzieć,
Chcę go widzieć,
W końcu jest, pojawia się duch,
Zjawa bliskiej mi osoby. 

Wychodzę, idę do niej,
Nad jeziorem lepiej zawsze,
Tam zawsze lepiej się czuję.

Zjawa swą bielą kusi,
Bym podszedł, próbował dotknąć,
Wiem jak to jest, zawsze znika,
Mimo to zawsze próbuję. 

21.01.2022
Pozdrawiam!

2.11.2022

W wannie Fridy.

Inspiracją były zdjęcia zrobione rzekomo w domu Fridy Kahlo. 

,,W wannie Fridy"

Kto zezwolił na wejście,
Do wanny należącej do Fridy,
(O ile się orientuję, o ile wiem). 

Dwa zdjęcia dziwaczne,
W wannie kule pachowe,
Stare, do tego zdjęcie,
Stalina, komunistyczne,
Nawiązanie do zdrowia. 

Drugie zdjęcie, gołe,
Stopy i kawałek łydki,
Dziwaczne, odpychające stopy. 

Kto zezwolił na takie,
Szarpanie zasłony przeszłości?

1.01.2022
Pozdrawiam!

30.10.2022

Pour de Chirico.

Dziś nawiązanie do artysty Giorgio de Chirico.

,,Pour de Chirico"

Nalej mi tego wina odrobinę,
(Widzę, jakieś nie znane mi),
Nalej tak na spód kieliszka tylko. 

Wino de Chirico,
Przyniesie ze sobą mistycyzm,
Tajemnicę pewną,
Połączoną i wywodzącą się,
Z jego nazwy. 

Malarz, 
W winie,
Transmisja,
Przekształcenie pijących,
W artystów. 

22.09.2022
Pozdrawiam!

27.10.2022

Ezra Pound.

Wiersz z nawiązaniem do amerykańskiego poety. 

 ,,Ezra Pound"

Nowocześnie podchodzisz do poezji,
Może powstać ze wszystkiego,
Tak twierdzisz,
Siadasz więc,
Wyjmujesz gazetę,
Czytasz. 

Potem zasypiasz,
By mózg zmielił,
Przetworzył informacje,
A Ty napiszesz wiersze. 

Dym papierosa,
Sen, 
Marzenia wszelkie,
Plany dalekie,
Wszystko się łączy,
Materializuje,
W poezji. 

30.06.2022
Pozdrawiam!

24.10.2022

Palenie na balkonie.

Nawiązanie lekkie do utworu grupy Partia pt. ,,Warszawa i ja". 

Dla S.J. 

,,Palenie na balkonie"

Stoję na balkonie, palę,
Dym unosi się w stronę miasta,
W tle, za mną mała grupa,
W mieszkaniu trwa zabawa.

Ludzie wymyślają różne,
Samurajskie fryzury sobie,
Dziewczyny chętne do gadania,
Chłopaki do działań wszelakich. 

A ja, na balkonie sam,
Papieros do żółtego spalam,
Patrzę zroszonym okiem,
Na miasto, na swoją przyszłość.

Kończę papierosa,
Wchodzę do środka.

Łza uroniona wysycha...

21.04.2022
Pozdrawiam!

21.10.2022

Globus z przepowiednią.

Dziś wiersz nawiązujący do wydarzeń na Ukrainie. 

,,Globus z przepowiednią"

Patrz, patrz na globus, 
Zakręcę nim zaraz,
O nie, nóż przeciął mi palec,
Krew, krew ścieka po globusie. 

Krew, krew wyznacza sobie szlaki, 
Barwi niektóre kraje,
A inne omija z daleka. 

Mój palec, coraz więcej krwi,
Zakrywam twarz tą dłonią,
Zakrywam świat tą dłonią.

Nie chcę już widzieć,
Nie chcę już nic wiedzieć...

4.04.2022
Pozdrawiam!

18.10.2022

Król czarnych kruków.

 ,,Król czarnych kruków"

Mmmmm Mmmmmm Mmmmm,
Jestem królem czarnych kruków,
Mmmmm Mmmmmm Mmmmm,
Jestem królem czarnych kruków,
Strażnikiem kiwającej się kukurydzy,
Bam! Bam! Bam!
Wszystkie młotki gadają,
Wszystkie gwoździe śpiewają (w tonacji),
Słodziutko i nisko,
Możesz usłyszeć to w dolinie,
Gdzie żyją chromi i ślepi,
Wspinają się na wzgórze, wprost z jego brzucha,
Wychodzą w podłych, czarnych butach.

,,Wykonałem prosty gest,
Wyskoczyli i przyczepili się do mojego cienia,
Mój gest ich zachwycił,
Wiesz, mój cień jest cały z drewna."

Burza się przetacza,
Burza się przetacza,
Wszystko na mnie rusza. 

A ja nadal się kręcę, chociaż wszyscy odeszli,
A ja nadal się kręcę, chociaż wszyscy odeszli,
Ach, nadal tu się kręcę, pozostawiony sam sobie,
Wszystkie kosy odleciały,
Wszyscy sobie poszli. 

Jestem królem czarnych kruków,
Strażnikiem zdeptanej kukurydzy,
Jestem królem czarnych kruków,
Nie mów tego więcej.

A deszcz, pada codziennie, Panie!
Zmyj moje ubrania,
Oddaje swoje ramiona,
Dla kompanii wron,
Jestem królem czarnych kruków,
Nie powtórzę tego znowu,
Wszystkie ciernie tworzą koronę (w tonacji),
Królewski rubin na każdym kolcu,
Włócznie płyną (w tonacji),
O mój, o mój. 

Burza się przetacza (w tonacji),
Burza się przetacza (w tonacji),
Wszystko na mnie rusza,
A ja nadal się kręcę, chociaż wszyscy odeszli,
A ja nadal się kręcę, chociaż wszyscy odeszli,
Ach, nadal tu się kręcę, pozostawiony sam sobie,
Wszystkie kosy odleciały,
Wszyscy sobie poszli. 

Jestem królem czarnych kruków,
Strażnikiem zapomnianej kukurydzy,
Król! Król!
Tak naprawdę jestem królem niczego,
Wszystkie młotki gadają,
Wszystkie gwoździe śpiewają (w tonacji),
Ciernie koronują go (w tonacji),
Włócznie płyną (w tonacji),
Kruki sobie drwią (w tonacji),
Kukurydza się chwieje (w tonacji),
Burza się przetacza (w tonacji),
Burza się przetacza na dół (w tonacji),
Burza się przetacza na dół (w tonacji),
Burza się przetacza,
Wszystko na mnie rusza,
Z góry na mnie,
Przetacza się na mnie, 
Przetacza się na mnie.

Na podstawie piosenki grupy Nick Cave&The Bad Seeds pt. ,,Black Crow King".

28.01.2022
Pozdrawiam!


15.10.2022

Pocałunek.

 Wiersz na podstawie zdjęcia z początków wieku XX. 

,,Pocałunek"

Nie ma sensu ukrywać naszej miłości,
Nie ma sensu udawać, że to przyjaźń tylko,
Nie ma sensu tworzyć mitu,
Trzeba działać. 

Mój znajomy, dość majętny człowiek,
Ma aparat, zrobi nam zdjęcie,
Gdy będziemy się całować w drzwiach,
Roześlemy zdjęcie po rodzinie, 
Roześlemy zdjęcie po znajomych. 

To nic, że będą obruszeni,
To nic, że odsuną się niektórzy,
To nic, że wezmą nas za wrogów,
W końcu mamy początek,
XX wieku. 

7.01.2022
Pozdrawiam!

12.10.2022

Na tle wulkanu.

Wiersz z pewną dozą nawiązań do Marcina Świetlickiego. 

Dla S.J. 

,,Na tle wulkanu"

Mina idealna, usta jak u ptaka,
Dzióbek, do tego te ciemne okulary.

Wtem, zza pleców moich
Pomruk, z wulkanu chyba,
Wszyscy w szoku, bo wulkan podobno,
Miał spać co najmniej trzy wieki. 

Ja bez większych emocji,
Odwracam się do krateru,
Krzyczę: zabierz mnie,
Pochłoń, po co mam być,
Na tej Ziemi!

Już w lawie tonę, znikam,
Rozpływam się w gaz,
Wtem cios, jak młotkiem w głowę. 

Nie śpię już. 

14.11.2021
Pozdrawiam!

9.10.2022

W poszukiwaniu słów.

Tym razem elementy zlewu świadomości z próbą określenia czy już można mówić do mnie ,,poeto". 

,,W poszukiwaniu słów"

Kręcę się po rynku, w ulice różne,
Wchodzę jak po swoje,
Szukam słów zagubionych,
Szukam słów zagubionych,
Szukam słów innych ludzi.

Nie ma za wiele ich,
Warszawa-Kraków,
Pociąg nocny.

W wagonie położę się na materacu,
To taki mój tymczasowy katafalk,
Już widzę tłumy zbierające się,
By pożegnać poetę.

Stop!
Co za brednie,
Na razie jestem tylko,
Składającym słowa w wersy.

Poeci, duże słowa,
Teraz chyba już ich nie ma.

A ja nadal szukam słów.

3.11.2020
Pozdrawiam!

6.10.2022

Dysonans w mózgu.

Nieco zmieniona wersja wiersza nawiązującego do twórczości The Smiths. 

,,Dysonans w mózgu"

Część mojego mózgu mówi,
Żeby zostać w domu, siedzieć,
Zaszyć się właściwie w sobie.

Druga mówi, aby iść, 
Do ludzi, do światła. 

Nie wiem co robić, decyzja szybka,
Mówię do niej: weź mnie, zabierz,
Zabierz mnie do miasta, do ludzi,
Do świateł.

Bez relacji nawet, bez rozmów,
Wystarczy sama obserwacja,
Jak zauważę życie, pooglądam je,
Sam odżyje. 

Obserwacja miasta,

Jak narkotyk. 

21.04.2022
Pozdrawiam!

3.10.2022

Zdjęcia.

Wiersz powstały z dziwnych myśli. 

,,Zdjęcia"

Przysłałaś mi zdjęcia,
Jesteś na nich, kawa,
Z papierosem przeplatana,
Nie wiem co o tym myśleć.

Dwa zapachy, kawy,
Papierosa, właściwie smród,
Jak mam to odbierać?

Połączenie niby artystyczne,
A jednak, na myśl przychodzą,
Same złe filmy, same złe sztuki,
Wiersze złe, piekło przychodzi,
Na myśl. 

Zdjęcia, papieros, kawa. 

Zdębienie, zdziwienie,
Koniec. 

5.04.2021
Pozdrawiam!

30.09.2022

Przez żaluzje.

Nawiązanie do obrazów Edwarda Hoppera i w pewnym sensie do utworu Republiki pt. ,,Obcy astronom". 

Dla S.J. 

,,Przez żaluzje"

Przez żaluzje widzę,
Jak jakaś para, siedzi sobie,
Na łóżku, sytuacja jak u Hoppera.

Światło, pada doskonale,
Facet z brodą, opowieści z brodą,
Sączy ona, drink z colą,
Wszystko nie takie. 

Odchodzę od okna,
Realizm sceny uderza,
Przynoszę lunetę,
Obcy, wredny astronom,
Zajrzy pod poduszki,
Wyszuka grzechy,
By wywiesić je potem w bramie. 

Dowiedzą się, napadną, 
Zemszczą się okrutnie,
Przez opuchnięte oko,
Niewiele już widać. 

3.01.2022
Pozdrawiam!

27.09.2022

Ciemność korytarza.

Wiersz będący nawiązaniem do paru obrazów Beksińskiego. 

,,Ciemność korytarza"

Ostatni promień Słońca, widzę coś jeszcze,
W oddali, w ciemnym korytarzu ruch.

Nie wiem co to, widzę resztki ze stołu,
Jakby, martwe ciała pająków, kurz.

Wstrząsa mną dreszcz, strach, 
Nie idę. 

Pod ścianami postaci widzę,
Wielkie, głowy pod kopułą,
Dłonie, rzeźbione magicznie,
Odwrócę się tylko, ożyją.

Co zrobić?
Stać, w nocy zginę,
Iść, zginę także. 

Patrzę w sufit, 
Na nim tysiące rąk odbitych,
Śladów po obecności ludzi,
Strach zwiększa się, się zwiększa,
Idę, w ciemności korytarza zginąć. 

4.07.2021
Pozdrawiam!

24.09.2022

Sala widowiskowa.

Nawiązanie do czasów, w jakich nam przyszło żyć. Zarówno do polityków z różnymi zapędami do tyranii, po wszelkiej maści liderów sekt, guru itp. 

,,Sala widowiskowa"

Tłum dziś niezwykły,
Każde miejsce, każdy fotel zajęty,
Niektórzy siedzą nawet na kolanach,
Partnera czy partnerki. 

Wszyscy oczy mają, 
Skierowane na scenę,
Tam się coś będzie działo,
Coś tam się będzie działo. 

Oczy ich jak u zombie,
Wpatrzone, a nie widzą,
Widzą dziwacznie, w głąb siebie,
Choć tego nie jestem pewien. 

A on, wielki twórca wszystkiego,
Stoi na jaskółce,
Trzyma się balustrady i patrzy. 

Wyławia już kolejnych, 
Którzy za nim, za nim pójdą,
Zabijać, niszczyć i palić,
Zabijać, niszczyć, palić. 

4.04.2022
Pozdrawiam!

21.09.2022

Impreza.

 Nawiązania drobne do twórczości Katarzyny Nosowskiej (,,Keskese"). 

,,Impreza"

Siedzenie, gadanie, nic ciekawego,
Rodzinne, dziwaczne spotkanie,
Impreza. 

Nagle, zza szyby widzę,
Innych, widzę gości,
Żegnają mnie, 
Żegnają moją mumię.

O nie! Nie pozwalam,
Po śmierci nie chcę być,
W trumnie, złotej,
W trumnie ozdobionej,
Nie zasługuję,
Nie chcę być  w katedrze,
Nawet w kościele pochowany. 

Rozsypcie moje prochy,
Rozsypcie starannie. 

Dołączcie potem do imprezy,
Zapewniam, że będę tam,

Jakoś...

15.04.2022
Pozdrawiam!

18.09.2022

Wampiry.

Wiersz będący wolnym tłumaczeniem piosenki grupy XIII. Stoleti. 

Dla S.J. 

,,Wampiry"

Dzwony niosą echo burzy,
Bogów świt już nadchodzi,
Ciemne czasy, koniec wieku,
Nie przekroczysz cienia już.

Wietrzna noc, chłód i wiara,
Harde cienie na grobach,
Wojny światów, triumf ciemności,
Usta żądne są Twej krwi. 

Czarne niebo, wędrowanie,
Moloch usta otwiera,
Nowe życie, z ziemi jęki,
Nosferatu serce Ci da.

Groby z Karpat, Słońce nocy,
Odrzuć całą rozpacz swą,
W białej trumnie Wampirzyca,
Zaklęciami zmienia czas. 

Krew i wiara Twe są czarne,
Wnet zobaczysz nową Ziemię,
Krew i wiara Twe są czarne,
Świat zamienia się w pył i dym.

Wampiry.

Triumf ciemności, pochód Śmierci,
Usta żądne są Twej krwi,
Czarny jeździec, w tle poranek,
Szepty nocy, Wampiry.

Hymn wilków, smok w podróży,
Szczyty gór i szary cień,
Czarne morze burzą woła,
Pergaminy starych map. 

Krew i wiara Twe są czarne,
Wnet zobaczysz nową Ziemię,
Krew i wiara Twe są czarne,
Świat zamienia się w pył i dym,
Wampiry.

Las w Karpatach, jest jak ściana,
Nie przepuści, gdy nie chce,
Ból historii rwie Karpaty,
Noc polarna nade mną.

Twoje ciało, nagi ołtarz,
Północ dawno wybiła,
Bicz i skóra, skóra wilka,
Panie Boże nie patrz już. 

Krew i wiara Twe są czarne,
Wnet zobaczysz nową Ziemię,
Krew i wiara Twe są czarne,
Świat zamienia się w pył i dym,
Wampiry.

Wampiry,
Wampiry,
Wampiry.

Na podstawie piosenki grupy XIII. Stoleti  pt. ,,Vampires".

2.02.2022
Pozdrawiam! 

15.09.2022

W aucie.

Utwór będący realizacją moich niespełnionych i nie do spełnienia marzeń o śpiewaniu. 

,,W aucie"

Wyszedł na chwilę z auta,
Zostawił mnie z włączonym radiem,
Wychodząc uśmiechnął się,
Podejrzanie. 

Naciskam PLAY,
Z głośników zaczyna sączyć się,
Zaczyna coś grać,
Rozpoznaję podświadomie nuty,
Podświadomie dodaję do nich słowa,
Piosenek. 

Po paru utworach zapada cisza,
Wciskam PLAY,
Wszystko zaczyna się od nowa. 

Tym razem piosenki są w całości,
Mój tekst, doklejony moim głosem,
Do nich. 

Absurdalny Kosmos,
Śpiewać nie umiem,
Duszę się niemal to robiąc. 

A na tej płycie zbliżam się,
Do paru niezłych,
Śpiewających poetów.

3.01.2022
Pozdrawiam!

12.09.2022

Cel.

Wiersz powstał jako moje pytanie o sens tworzenia, a może szerzej o sens właściwie wszystkiego. 

,,Przytłacza mnie świadomość, że jestem tylko biedną małpą, która ryje coś tam na ścianach jaskini. Dla kogo? Po co?..." 

Zdzisław Beksiński

,,Cel"

Czasem tak jak powiedział Mistrz,
Mam chwile zwątpienia,
Po co, dla kogo coś piszę,
Jeśli świat prawdziwy nie istnieje. 

Jeśli to tylko wymysł mojej głowy,
Matrix czy coś w tym tonie,
Dla kogo piszę, dla siebie,
Czy dla kogoś w tym świecie,
(Kto się w nim wyroi). 

Jaki mam cel w tym wszystkim,
Samolot na wieczornym niebie,
Dziwnie migają światła,
Chcę tam, chcę polecieć gdzieś,
Przed siebie, w dowolne miejsce. 

Wtedy może przestanę być małpą,
Ryjącą napisy na ścianach, 
A zacznę przypominać twórcę. 

12.02.2022
Pozdrawiam!

9.09.2022

Autoportret koszmarny.

Wiersz zainspirowany jednym z dzieł ekspresjonizmu. 

,,Autoportret koszmarny"

Widzę odbicie w lustrze,
Widzę siebie jako umierającego,
Skóra zmienia się, w biel czaszki,
Powoli oczodoły tracą możliwość,
Widzenia.  

To ktoś inny mnie widzi,
Okropne wrażenie,
Znikam, wkraczam w ciemność,
Czaszka swą bielą,
Poprowadzi za mną,
Innych. 

Koszmarny autoportret,
Namalowany. 

3.01.2022
Pozdrawiam!

6.09.2022

Wymiana żyć (Boltanski Christian).

Wiersz jest tłumaczeniem jednego z dzieł wymienionego twórcy. 

Dla S.J. 

,,Wymiana żyć (Boltanski Christian)"

Wymień się z sąsiadem albumami zdjęć,
Powiększcie swoje nowe zdjęcia do maksimum,
Zawieście na ścianach w prostych ramkach.

Patrzcie teraz przez okna,
Podziwiajcie swoje i nie swoje życia,
Jednocześnie,
(Koniecznie robiąc zeza). 

2.01.2022
Pozdrawiam!


3.09.2022

Kąpanie ptaka.

Dziwaczny wiersz zainspirowany przez równie dziwaczny rysunek z Sieci. 

,,Kąpanie ptaka"

Jakie to szczęście, że mamy nasz ośrodek,
Gdzie można zbierać zwierzęta,
A w szczególności ptaki. 

Czas na kąpiel jednego z nich,
Ostrożnie umieszczony w balii,
Spryskiwaczem lekko nawadniamy dziób,
Potem zraszamy skrzydła.

Dużo ostrożności trzeba,
Aby zmyć ze zwierzęcia kurz,
Złe doświadczenia z całego dnia,
A co najważniejsze, nawodnić go. 

Mój kapelusz, siwe włosy, czerń,
Ubrania, dla niektórych symbolem szaleństwa,
Ale ja, właśnie po to,
Mam w swoim umyśle,
Ten ośrodek właśnie. 

7.01.2022
Pozdrawiam!

31.08.2022

Teatr.

Wiersz na podstawie drzeworytu z Japonii. 

 ,,Teatr"

Przez okna klasycznego budynku,
W japońskim stylu,
Smugi światła, pomarańcz latarni,
Zapraszają do środka. 

W chłodną noc,
To słuszna koncepcja,
Można przenieść się w zupełnie inne,
Dalekie od codzienności światy. 

Pomarańczowe światła zapraszają,
Na tle ciemnego nieba,
Są jak ogień domowy,
Obietnica marzenia. 

Widać postać, śpieszy się,
Nie wiadomo czy to widz,
A może spóźniony aktor.

Wchodzę i ja,
Może grają akurat,
,,Samobójstwo kochanków w Sonezaki",
Lub inną starą sztukę. 

17.01.2022
Pozdrawiam!

28.08.2022

Alibi.

Wiersz o tym, co może w życiu człowieka uczynić sława. 

,,Alibi"

Przychodzą zwykle niechciani,
Z koszem kwiatów, z bombonierkami,
Chcą rozmawiać z twórcą, zachwyty na papier,
Chcą przelać, chcą twórcę żywego,
Na cokole zmieścić, wiele chcą,
Za wiele. 

Muszę zawsze mieć alibi, 
Wymyślone na poczekaniu nie da wiele,
Musi być przemyślane, sprytne,
Dlaczego nie chcę odwiedzin. 

Siedzę więc wieczorami i myślę,
Nakreślam nowe scenariusze kłamstw,
Zatracam się w tym, 
Zatracam. 

Twórcą staje się Kłamcą. 

3.03.2021
Pozdrawiam!

25.08.2022

Tokio wyobrażone.

Wiersz będący wyrazem moich marzeń o odwiedzeniu tego miasta kiedyś. 

Dla S.J. 

,,Tokio wyobrażone"

Zmrok, a mimo to widać wszystko,
Właściwie tak jak za dnia,
Z każdej strony neon,
Z każdej strony światła jakieś,
Magicznie niemal. 

W każdej żarówce,
Ukryty przekaz, 
Ukryta część historii,
Element tradycji Japonii. 

Z każdym krokiem wiem więcej,
Nieco, wiem coś niecoś,
Już o Tokio,
W wyobraźni chodzę,
Po ulicach, odwiedzam miejsca,
Zadziwiające swym pięknem. 

Może kiedyś zobaczę,
Ile w tym prawdy,
Na żywo. 

21.01.2022
Pozdrawiam! 

22.08.2022

Tnij.

Wiersz zainspirowany dawnym happeningiem Yoko Ono. 

,,Tnij"

Kobieta w koszmarnym ubraniu,
Maszynowo stworzonym siedzi,
Podchodzi do niej mężczyzna,
Z nożyczkami w dłoni. 

Ona mówi:
Tnij,
On tnie. 

Masakruje konsumpcyjny świat,
Niedługo będzie kobietą,
Gołą.

Wyzwolona z okowów świata,
Bez pieniędzy,
Bez nerwów,
Bez przeszłości. 

Wolna-artystyczna.

18.01.2021
Pozdrawiam!

19.08.2022

Spadam.

Wiersz z przemyśleń i wrażeń z dnia jego powstania. 

,,Spadam"

Na początku miło/ wzlot wspaniały,
Wszystko cacy/cudownie. 

W pewnej chwili/szok,
Coś zaczyna się dziać,
Coś się psuje. 

Zaczynam się rozdwajać/widzę już,
Jak drugi ja/gdzieś obok jest. 

Zaczynam spadać/okropnie spadam,
Widzę drugiego ja/jest obok,
Spada.

Widzę już dom/rodzinne okolice,
Widzę jak wszystko się zbliża,
Tak okrutnie/tak okropnie długo,
Spadam.

28.01.2021
Pozdrawiam!


16.08.2022

Na Wschód.

Nawiązuje w tym wierszu do piosenki zespołu Armia pt. ,,Podróż na Wschód". 

,,Na Wschód"

Na Wschód, od dziś idziemy wszyscy,
Na Wschód, tam Słońce się narodzi,
Na Wschód, tam wszyscy się spotkamy,
Na Wschód, tylko na Wschód!

21.01.2022
Pozdrawiam!

13.08.2022

Dużo. Długo. Dziwacznie.

Kolejny zlew świadomości. 

,,Dużo. Długo. Dziwacznie"

Siedziałem przed biurkiem, hmmm... zwyczajne rozpoczęcie,
Nie ma w tym nic magicznego, nie ma nic niezwykłego,
Trzeba zapalić papierosa, dym rozwiewa się,
A ja w nim, niczym wampir, peleryna już się suszy,
Słońca tylko więcej, choć nie lubię upałów. 

Dziwacznie się robi, wyciągam ręce, jestem jak leniwiec,
Lemur... o tak, raczej to drugie zwierzę,
Pasiasty ogon, tak zapamiętałem, dążenie do władzy,
Ego wielkie jak to moje, o tak, jestem lemurem.

Patrzę więc na drzewa, dosięgam wzrokiem konar,
Wielki jakiś, coś jest nie w porządku z okiem,
Zoom się zepsuł... heh, co za dziwne zdarzenia znów.

Konar drzewa się rusza, rusza się wyraźnie,
Patrzę, skupiam wzrok, a tam,
Lemury właśnie, co za zbieg okoliczności,
Jeden z nich zbiegł, zbieg lemur, zbieg ja, 
Patrzę dalej, w Kosmosie już jestem.

Planety, czarne dziury, pulsary,
Bez wiedzy, a jednak rozpoznaję,
Znam ich nazwy wszystkie,
Długie, krótkie, po angielsku nawet. 

Długo, dużo, dziwacznie, 
Dziwacznie, długo dużo,
Dużo, długo dziwacznie. 

10.03.2022
Pozdrawiam! 

10.08.2022

Skwer mojego imienia.

Wiersz o możliwej reakcji, gdy kiedyś doczekam się skwerku swojego imienia. 

Dla S.J. 

,,Skwer mojego imienia"

Idę miastem, spokojny jeszcze jestem,
Wtem widzę, jeden skwer nosi,
Zupełnie przypadkiem moje imię. 

Złoszczę się, nikt mnie nie pytał o zdanie,
Puszę się jak paw, jestem ważny,
Kosmicznie ważny, ego drży z emocji,
Z wrażeń. 

Skwer mojego imienia,
Zaskoczenie, zachwyt, zrozumienie. 

Skwer mojego imienia,
Złość, zamyślenie, zachowanie twarzy. 

12.02.2022
Pozdrawiam! 

7.08.2022

Pomysł na performance.

Wiersz będący wynikiem mojej nagłej fascynacji sztuką nowoczesną. 

,,Pomysł na performance"

Siedzę sobie i myślę, nad moim,
Własnym performance. 

Boję się bólu, 
Boję się przekraczać granice,
Boję się bać czasem nawet. 

Wiem, mam już pomysł,
Będę robił to, co robię zwykle,
Widz nigdy nie będzie pewny,
Gdzie zaczyna się sztuka,
A gdzie kończy życie...

,,Marzyłem co pewien czas, aby zostać artystą. Aby przekazywać swoje idee w formie, w czasie wizualizacji-performance. Każda moja idea, po sprawdzeniu, okazywała się stara, wykorzystana. Marzyłem, aby być jak Marina A. Jej jednak może dorównać tylko ona sama. Zostaję przy pisaniu. W wierszu mogę być sobą, strachliwym, zamkniętym w sobie nawet, jednak przy tym w dowolnej roli. 

Oto mój performance"

3.01.2022
Pozdrawiam!

4.08.2022

Przypomnienie tytułu.

Dziś wiersz będący próbą zmierzenia się ze stratą, a także próbą zachowania wspomnień w związku z niemiłymi zdarzeniami. 

,,Przypomnienie tytułu"

Na Zachód jest Eden, stamtąd chyba idę,
Na Wschód to nie wiem, chyba Słońce śpi,
Tak napisał jeden autor, nie pamiętam,
Dokładnie tytułu. 

W biblioteczce Twojej, w gabinecie,
Tyle książek było, bezmiar, 
Wśród nich ta właśnie,
Której tytułu nie pamiętam,
Było w niej coś o podróży,
Przemieszczaniu się. 

Jak mam sobie teraz przypomnieć tytuł,
Skoro dom nasz, gniazdo rodzinne,
Spłonęło, nie ma go. 

Dziś już tylko mgliste wspomnienia,
W tym tej właśnie książki,
Jakby bez tytułu. 

5.03.2021
Pozdrawiam!

1.08.2022

Quod tu es, fui, quod sum, tu eris.

Podstawą była łacińska sentencja o przemijaniu, potem obraz. 

,,Quod tu es, fui, quod sum, tu eris "

W swej pracowni mam szkielet,
Sprytnie zawieszony na haku,
Jego biel przypomina mi ciągle,
O mojej przyszłości. 

Prestiż, rozpoznawalność, ilość obrazów sprzedanych,
To wszystko nic, wobec szkieletu,
Z mojej pracowni. 

Mam z nim wspaniały autoportret,
Ja-żywy,
On-martwy,
Choć tak naprawdę to jedynie,
Realizacja łacińskiej maksymy:

,,Quod tu es, fui, quod sum, tu eris". 

10.01.2022
Pozdrawiam! 

29.07.2022

Warszawa. Kraków. Zima. Wiosna nadchodzi powoli.

Zlew świadomości oraz myśli związane z nadchodzącą wiosną stały się podstawą tego wiersza.

Dla S.J. 

,,Warszawa. Kraków. Zima. Wiosna nadchodzi powoli"
 
Zimne, blade nawet światło lampy,
Białe pola na biurku kreśli.

O, to jest skojarzenie,
Jakbym pracował w kostnicy. 

Martwi swymi palcami,
Mogą mnie wskazać,
Martwe usta próbują szeptać,
Oskarżenia. 

O nie, nie mogę się poddać,
Nie jestem niczemu winny. 

Warszawa, Kraków,
Zima odchodzi, z nią wrażenie śmierci,
Wiosna powoli nadchodzi. 

Wtedy zgaszę lampę. 

10.03.2022
Pozdrawiam!

26.07.2022

Pielęgnowanie tradycji (Gejsza).

 Utwór powstał na podstawie drzeworytu japońskiego. 

,,Pielęgnowanie tradycji (Gejsza)"

Początek XX wieku nie oznacza wcale,
Że tradycja ma zostać zapomniana,
Gejsza musi poznać,
Wiele pieśni,
Musi być biegła w dodoitsu,
Musi pięknie grać na shamisenie,
Musi mieć nienaganne maniery. 

Siedzą we trzy,
Mistrzyni gry,
Mistrzyni śpiewu,
I ich uczennica.

Tradycja musi być pielęgnowana,
Także współcześnie. 

17.01.2022
Pozdrawiam!

23.07.2022

Telefon od Waltera.

Kolejny utwór zainspirowany sztuką nowoczesną, jednak z rozwinięciem sytuacji wyjściowej. 

,,Telefon od Waltera"

Walter obiecał mi, pisząc na kartce,
Swoją obietnicę, że będzie czekał,
Po drugiej stronie drutu,
Że telefon zadzwoni. 

Czekam już dłuższą chwilę,
Ludzie w muzeum się dziwią,
A ja przecież lubię Waltera,
Nigdy mnie jeszcze nie oszukał. 

Po godzinie wychodzę,
Nie chcę być częścią,
Z której się śmieją,
Idę w dal,
Daleko od domu,
Od Waltera. 

3.01.2022
Pozdrawiam!

20.07.2022

Stań się (Oto Człowiek).

Nawiązania do fantastyki, do Lema i Jacka Dukaja. 

,,Stań się (Oto Człowiek)"

Rzekłem stań się, 
Stań się na moje podobieństwo,
Bym mógł powiedzieć, niczym Cezar, 
Ecce Homo. 

Podobna, idealna, jak z lustra,
Wyglądasz o Pani nieziemsko,
Tylko dopracować trzeba,
Przemyśleć parę spraw. 

Teraz leżmy, leżmy obok siebie,
Ja w krótkich spodenkach i bez koszulki,
Ty, jeszcze nie gotowa,
W swym kształcie androido-
Człowieczym. 

10.03.2022
Pozdrawiam!

17.07.2022

Obserwator.

Wiersz zainspirowany sztuką i myślami wszelakimi. 

Dla S.J. 

,,Obserwator"

Obserwuję małego człowieka,
Przez szkło powiększające,
Ludzik, bo taka jest skala,
Miota się początkowo po stole. 

Po chwili, staje w bezruchu,
Patrzy, bardzo, bardzo powoli,
W moją stronę,
Na twarzy widać przerażenie,
Krzyk zastyga na ustach. 

Nagle, jedna nano-sekunda,
A to ja na stole jestem,
Obserwator ma wielkie oko,
(Szkło powiększające to potężna broń),
Obserwator ma olbrzymie oko,
Chowam się, 
Powoli znikam.

9.02.2022
Pozdrawiam!

14.07.2022

Kadavar.

 Tym razem wiersz powstały w tańcu przy kawałku grupy Kadavar o ostatnim żyjącym dinozaurze. 

,,Kadavar"

W tle gitary grupy, 
Kadavar, opowieść wokalisty,
O ostatnim, żyjącym dinozaurze. 

A ja, tańczę szaleńczo, derwisz we mnie,
Się obudził, wchodzę na wyższe poziomy,
Połączenia z nad-jaźnią,
Widzę więcej i więcej. 

W rytmie muzyki się zatracam,
Patrzę na gałęzie w parku,
Między nie, widzę jak Słońce,
Na budynku sąsiednim,
Kreśli oczy Robocopa. 

Zatracam się w tańcu,
Jak derwisz, jak znani tancerze,
W balecie, 
Coraz szybciej, więcej i mocniej. 

Psychodeliczna strona muzyki. 

10.02.2022
Pozdrawiam!

11.07.2022

Koniec malowania.

Wiersz inspirowany sztuką. 

,,Koniec malowania"

Dziś przyszedł właściciel, wściekły jak nigdy,
Już od progu krytykował, moje malarstwo,
Krzyczał coś o pomalowanych drzwiach,
A to przecież idealna sztuka,
Ryczał coś o zmianie jego mieszkania,
W melinę malarską,
Cóż za zwierzę z niego. 

Nakazał mi postawienie ostatniej,
Kreski na płótnie,
Po niej mam się wynosić,
Znikać z jego świata. 

Stoję już piątą dobę,
On obok, patrzy się w szoku.

Kiedyś skończę,
Obiecałem mu,
Tę ostatnią kreskę. 

29.01.2021
Pozdrawiam!

8.07.2022

Dyktator przypomina sobie wspaniałe czasy, które spędził poza swoim krajem.

Tym razem zupełnie inna forma, można powiedzieć, że jest to takie wejście w umysł dyktatora i krótkie podsumowanie chwili. 

,,Dyktator przypomina sobie wspaniałe czasy, które spędził poza swoim krajem"

Dyktator przypomina sobie wspaniałe czasy, które spędził poza swoim krajem,
Wspomina długo i namiętnie, każdą chwilę, każdą osobę, 
Z którą miał okazję dzielić te miesiące, te lata niezwykłe. 

Wtem, wchodzi ktoś, chrząka znacząco,
Racja, dyktator nie był przecież nigdy, może tylko w swojej głowie,
Poza swoim krajem. 

Trzeba dawać innym przykład,
Kraj ponad wszystko...

2.10.2021
Pozdrawiam!

5.07.2022

W mojej śwince.

Inspiracja przyszła od sztuki nowoczesnej, potem nastąpił zlew świadomości lekki. 

Dla S.J. 

,,W mojej śwince"

W mojej śwince nie gromadzę monet,
To zbyt oczywiste,
W mojej śwince nie gromadzę banknotów,
To takie oczywiste. 

W mojej śwince gromadzę muszelki,
To takie oczywiste. 

Dzięki nim czuję się jak dawni,
W jaskini mogę mieszkać, mentalnie. 

Odwracam się od ognia,
A na ścianie nadal widzę człowieka,
Wielkiego, zdolnego do czynów, 
Zdolnego. 

Zbliżam się do ognia, 
Maleję, zmieniam się w kogoś, 
Komu nie zależy. 

Muszelki w mojej śwince.

Nadzieją na przyszłość. 

2.01.2022
Pozdrawiam!


2.07.2022

Żółty Księżyc.

Dziś nawiązanie do prób atomowych w USA, które były nawet swoistą atrakcją dla ludzi. 

,,Żółty Księżyc"

Siedzimy wszyscy na leżakach,
W rękach kieliszki błyszczą,
Czekamy na efekt wieczoru,
Atrakcję prawdziwą. 

Wtem Księżyc staje się żółty,
Dziwny taki, 
Po chwili na horyzoncie,
Widać pomarańczową łunę,
Zbliża się, czuć ciepło.

Rzucam kieliszek w kąt,
Zaczynam krzyczeć,
Nie to chciałem widzieć,
Nie o tym chciałem pisać w gazecie. 

Ludzie patrzą się na mnie,
Pukają w swe czoła,
Niektórzy dają mi numery,
Do najlepszych psychiatrów,
W Las Vegas. 

Wybiegam z miejsca spotkania,
Wprost na drogę...

5.04.2021
Pozdrawiam!

29.06.2022

Telefon z Tangeru.

Nawiązania do klasyki kina i muzyki. 

,,Telefon z Tangeru"

O trzeciej w nocy dźwięk telefonu,
Odbieram, ktoś z Tangeru dzwoni,
Wnosi z każdym słowem, z każdym oddechem,
Magię jakąś, Bogart z szafy wychodzi. 

Oddalam się przez ten telefon,
Nie wiem już po co ktoś dzwoni,
Nie wiem czemu dzwoni tak późno. 

Patrzę już z kawiarni na morze,
Czuję się czarno-biały,
Z przeszłości.

Niezwykły telefon z Tangeru. 

2.10.2021
Pozdrawiam!

26.06.2022

Wiersz pod wieczór.

Kolejny wiersz związany z muzyką zespołu Kadavar. 

,,Wiersz pod wieczór"

W głowie mam wspomnienia, 
Jak Słońce iskrzyło na budynku,
Co widzę z okna, całość niemal widzę,
Na bieli fasady, złote kręgi były,
Na metalowych krawędziach,
Oczy Robocopa. 

Szczelina jakby się stała,
Odbicie dziwaczne od barierki chyba,
Taras, balkon, cokolwiek,
Dziwaczne skojarzenie. 

W głowie mam wspomnienia,
Jak tańczyłem dziko,
Przy dźwiękach Kadavar,
Ich Berlin, ich Berlin zapraszał mnie,
Musiałem się przysiąść,
Musiałem przystanąć,
Musiałem zatańczyć. 

W głowie mam wspomnienia,
Idę już spać,
A one jeszcze żyją,
Pod powiekami. 

10.02.2022
Pozdrawiam!

23.06.2022

Portret Marguerite Khnopff

 Wiersz nawiązuje do portretu Marguerite Khnopff autorstwa Fernanda Khnopffa.

,,Portret Marguerite Khnopff"

Złożona sytuacja stoi przed fotografem,
Modelka, Marguerite, wygląda dziś inaczej,
Na głowie jakby wieniec laurowy,
Ciało otulone czymś jak kimono. 

Jak ugryźć takie połączenie,
Jak odnaleźć element wspólny. 

Do tego modelka zasłania się,
Chroni oczy, chce zostać w swoim świecie. 

A może boi się, jak niektóre ludy na świecie,
Że aparat zabierze jej duszę?

7.01.2022
Pozdrawiam! 

20.06.2022

Mnich-Ja.

Dziwaczny wiersz będący zapisem moich rozmyślań. 

Dla S.J. 

 ,,Mnich-Ja"

Szaty okrywają wnętrze,
Ego rozrośnięte,
Wzrok mój, jakby świętego już. 

Ogarniam wymiary wszystkie,
Tylko ręce uschnięte tak,
Wykręcone, do pracy nie zdatne.

W przeszłość patrząc,
Kości mych przodków,
W przyszłość patrząc,
Ma własna mumia. 

11.11.2021
Pozdrawiam! 

17.06.2022

Kawiarnia. Fanka.

Utwór o hipotetycznym spotkaniu mnie z fanką mojej twórczości. 

,,Kawiarnia. Fanka"

Kawiarnia, zwykły dzień,
Siedzę nad kawą, myślę.

Wtem, do środka wnika energia,
O wiele większa od mojej,
Natarczywa może nawet. 

Podnoszę głowę, przede mną,
Moja fanka, idealna kobieta,
Coś do mnie mówi, nie słyszę. 

Strach przed rozpoznaniem,
Strach przed sławą,
Ziścił się,
Próbuję coś powiedzieć,
Usta jak u ryby,
Poruszają się bez dźwięku. 

Moja fanka podchodzi do stolika,
Jest już naprawdę blisko,
Zrywam się z krzykiem, uciekam.

Zaprzepaszczone wszystko. 

21.01.2022
Pozdrawiam!

14.06.2022

Woskowa przyszłość.

Wiersz będący wyrazem pewnych przemyśleń. 

,,Woskowa przyszłość"

Mój znajomy zaprosił mnie kiedyś,
Bym zobaczył siebie w przyszłości,
Miałem przyjść i podziwiać,
Wystawę figur woskowych.

Wchodzę więc do namiotu,
Ciemno, niewiele widać,
Nagle-bach!-światło zapalone.

Naprzeciwko mnie figura z wosku,
To ja, idealny i piękny,
Podchodzę, dotykam pełen ciekawości,
Chwilę później dostrzegam podstęp. 

Ja w przyszłości, w figurze woskowej,
Zbyt idealnie jak na mnie skrojony,
Wszystko piękne, cudowne wręcz,
A w głowie taki porządek. 

Zachwycony sztuką kolegi,
Wyszedłem z namiotu jednak,
Wolę siebie takiego jakim jestem,
A nie w formie ślicznego odlewu. 

14.12.2020
Pozdrawiam!

11.06.2022

Xerox.

Wiersz będący nawiązaniem do sztuki i do strachu pewnych grup przed nowoczesnymi urządzeniami. 

,,Xerox"

Postawili w moim biurze,
Xerox.

Podchodzę do maszyny,
Nie ufam jej,
Próbuję zrozumieć jak działa,
Wkładam kartkę,
Czysta, z maszyny wychodzi czysta,
Wkładam kartkę,
Zapisana, z maszyny wychodzi zapisana. 

Siedzę miesiąc już, 
Zajmując się Xeroxem,
Siedzę, trochę też piszę. 

Z każdym wierszem,
Czuję się skserowany,
Każde słowo, jakby kiedyś brzmiało,
Każdy wiersz waży coraz mniej i mniej. 

Xerox,
Wyjada mi duszę. 

3.01.2022
Pozdrawiam!

8.06.2022

Ten kot jest zarządcą ziemskim.

Wiersz z gatunku absurdalno-groteskowych. 

Dla S.J. 

,,Ten kot jest zarządcą ziemskim"

Przychodzę do jednej kamienicy,
Tam mam znajomego, który mnie nie ostrzegł,
Że kot jest zarządcą ziemskim. 

Przed wejściem na klatkę,
Trzeba złożyć mu wizytę,
Z rybą/karmą/mlekiem/głaskaniem.

Ustawiam się w kolejce,
Jestem już sto piętnasty,
Coraz bliżej audiencji,
Wtem kot/zarządca miejscowy,
Wychodzi gdzieś w pośpiechu.

Kolejka rzuca się za nim,
Próbujemy dogonić, wyprosić łaski,
Koniec. 

Kot zarządca ziemski,
Znika za horyzontem.

Wizja wizyty upada. 

14.12.2020
Pozdrawiam! 

5.06.2022

Napompowani i pokryci woskiem.

Dziś parę słów o celebrytach, a może nawet o osobach, które się za nich uważają. 

,,Napompowani i pokryci woskiem"

Uciekinierzy jak z gabinetu figur,
Napompowane usta, wszystko przerobione,
Do tego jeszcze kilogram, albo nawet dwa,
Wosku, nałożone na odsłonięte części. 

Lśnij gwiazdeczko, lśnij,
Im głupiej się przedstawisz, tym lepiej. 

Dziwne akcje na ekranie,
Słowa od czapy,
Lśnij gwiazdeczko, lśnij. 

Nigdy nie wiesz, kiedy koniec nastąpi,
Nigdy nie wiesz z jak wysoka spadniesz,
Lśnij na razie, lśnij. 

Ludzie za czas jakiś,
Zapomną gwiazdeczkę i jej głupotę,
Więc lśnij gwiazdeczko, lśnij,
Ile masz w sobie sił!

5.04.2021
Pozdrawiam!

2.06.2022

Natręt.

Wiersz o męczących ludziach, a także o męczących myślach. 

,,Natręt"

Wychodzę z domu, a za mną jakiś,
Facet się snuje, gada coś do mnie,
Chce się bić, chce walczyć na słowa. 

Mówię do niego, że nie chcę walczyć,
Nie chcę się bić, nawet na słowa. 

On uparcie dąży do walki,
Siadam na krawężniku,
Głowa pełna myśli,
Wielkie Wybuchy,
Nowe Światy powstają. 

Ciężar zbyt wielki,
Chaos w głowie,
Chaos w głowie mam. 

Spokój tylko w Pekinie,
Spokój tylko w Paryżu,
Pół spokoju w Berlinie,
Warszawa w chaosie tonie. 

Tamten coś do mnie gada,
A ja, zebrałem się w sobie,
Wydałem krzyk wielki, jak gada,
Zmył się w sekundę i dziesięć. 

Zostało echo, 
Echo tego krzyku...

16.05.2021
Pozdrawiam!

30.05.2022

Podejście do rozmowy.

Wiersz o próbie powrotu do przeszłych zdarzeń, do związku z przeszłości. 

,,Podejście do rozmowy"

W mieście prowadzą mnie lampy uliczne,
Liczę je, wiem kiedy skręcić, gdzie iść,
W mieście łatwo mi chodzić, szukać,
Twoich śladów.

Znalazłem siłę w sobie, spróbuję podejść,
Do rozmowy. 

Światła zaprowadziły mnie do mieszkania,
Otwierasz drzwi, stoisz w kwadracie,
Światła, taka znana i jednocześnie,
Nowa. 

Podchodzę do rozmowy,
Próbuję wydusić z siebie litery,
Ułożą się w słowa, w miłosne,
A może we wstrętne słowa. 

Usta już przygotowane,
Słowo nabrzmiewa na ich krawędzi,
Wtedy zamykasz drzwi.

Znikasz wraz z prostokątem. 

3.03.2021
Pozdrawiam!

27.05.2022

Tęsknota.

Wiersz o uczuciu tęsknoty, za kimś, za czymś. Pożyczyłem sobie od Anji Orthodox sformułowanie o chłodzie wygasłych słońc (,,Ogród półcieni"). 

Dla S.J. 

,,Tęsknota"

Odzywa się zawsze nie pytana,
W najmniej oczekiwanej chwili,
Ból i zimno wygasłego Słońca,
Ból nie do opisania. 

Tęsknota rozrywa serce,
Dusza chowa się w jaskini,
Dalej, byle dalej od ognia,
Teraz nie może spłonąć. 

Tęsknota przeszywa ciało,
Ból i chłód zniszczonego Słońca,
Wkręca się, pozostaje w głowie.

Odzywa się zawsze nie pytana,
Rozerwie duszę i serce,
Ciało przeszyje do kości,
Po chwili,
Sama odchodzi. 

21.01.2022
Pozdrawiam!

24.05.2022

Zwielokrotnione spojrzenia.

Kolejne nawiązanie do działań Mariny Abramovic. 

,,Zwielokrotnione spojrzenia"

Siedzimy sobie na ławkach z drewna, 
A może bardziej na fotelach, trudno orzec,
Uszy chronią słuchawki,
Mamy patrzeć. 

Mamy patrzeć na siebie,
Na osobę siedzącą naprzeciwko,
Można zerkać w bok, choć efekt,
Jest nieco inny. 

Patrząc docieramy wzajemnie do swoich,
Tajemnic, dusza wyraża kolorem,
Kto jaki jest, jak można odbierać kogoś. 

Cisza wzmaga patrzenie,
Dziwaczny eksperyment. 

2.01.2022
Pozdrawiam!

21.05.2022

Kury pod butami giganta.

Kolejny zlew świadomości. 

,,Kury pod butami giganta"

Kury zginęły pod butami giganta,
Dziwny to start dla opowieści,
Zaraz dołączy zlew świadomości,
Co z neuronami się nie łączy,
Neo-stradami lecą pomysły,
Jakiś tam sobie wpadnie do Wisły. 

Kury zginęły pod butami giganta,
Cóż to za dziwna jego sprawka,
Strach i ciekawość,
Szukania początek,
Ciągle i ciągle ten sam,
Jeden wątek. 

Kury zginęły, 
Giganta nie ma,
Więcej tu słów chyba nie trzeba,
Chowam więc papier,
Długopis chowam, 
A gigantowi swój pokłon,
Oddam. 

20.11.2021
Pozdrawiam!

18.05.2022

Redakcja pisma Midas.

Dziś dwie wersje wiersza.

,,Redakcja pisma Midas"

Przychodzę tam prawie codziennie,
By na miejscu doglądać procesu,
Powstawania złota z niczego.

Czasem siedzę w kącie,
Zasłuchany w czyjeś rozmowy.

W dłoni mam papierosa,
(Nigdy nie przyłożę ognia,
Brzydzę się tego okropnie),
W głowie pomysły kiełkują.

Tak trzeba pracować,
Gdy jest się redaktorem technicznym,
Tak niespotykanego pisma poetyckiego.

28.12.2019

,,Redakcja pisma Midas v.2"

Przychodzę tam prawie codziennie,
By na miejscu doglądać procesu,
Powstawania złota z niczego.

Czasem siedzę w kącie,
Zasłuchany w czyjeś rozmowy.

W dłoni mam kieliszek,
(Nigdy nie przyłożę go do ust,
W pracy nie pije się przecież),
W głowie pomysły kiełkują.

Tak trzeba działać,
Gdy jest się redaktorem technicznym,
Tak niespotykanego pisma poetyckiego.

28.12.2019
Pozdrawiam! 

15.05.2022

Przypadkowe poznanie.

Wiersz ten można odnieść do każdego miejsca na świecie, gdzie są jakieś druty kolczaste/mury, zarówno te widzialne jak i nie widzialne. Można też odnieść do wszystkich osób, które mimo ograniczeń, próbują poznać innych, bez uprzedzeń niepotrzebnych. 

Dla S.J.

,, Przypadkowe poznanie"


Przypadkiem tego dnia,
Przekroczyła linię z drutu kolczastego,
Przeszła w rejony wroga,
Tych obcych, jak to mawiała matka.

Strach stopniowo przeradzał się,
W fascynację, ich kultura tak różna,
Od domowych narzuceń.

Dzień za dniem przekraczała siebie,
Swoje dziwne wyobrażenia o tamtych.

Dziś wie już, że za drutem kolczastym,
Ludzie są tacy jak ona,
Poza tym nie mają właściwie żadnych,
Ale to żadnych uprzedzeń.

2.07.2019
Pozdrawiam!

12.05.2022

Każdego wieczoru.

Kolejny trop prowadzący do Marcina Świetlickiego, plus różne moje emocje z ostatnich miesięcy. 

,,***"

Każdego niemal wieczoru, przed spaniem,
Wydobywam z siebie samego siebie,
Wyciągam wymięte dniem wnętrze,
Rozwieszam na poręczy fotela,
Na półce, na tapczanie,
Komputer obwieszony dawnym mną,
Właściwie nie ma wolnej przestrzeni. 

Wyrzucam starego siebie,
Z całego dnia przepełnionego,
Cykl powtarza się, każdego,
Wieczoru, ciągle od nowa. 

W końcu, nie wiadomo kiedy,
Umrę pod płachtą ze mnie,
Uduszę się, odejdę,
Może do lepszego świata,
A na razie, 
Idę rozwieszać się. 

16.03.2021
Pozdrawiam!

9.05.2022

Horyzont.

Dziś kolejne nawiązania do prób nuklearnych USA i podziwiania efektów przez ludzi ulokowanych w odpowiedniej odległości od źródła wybuchu. 

 ,,Horyzont"

Elegancko ubrani wszyscy,
Kierujemy się na plażę,
Wtem w oczy rzuca się horyzont,
Dziwnych zdarzeń.

Czerwień paska,
Który wisi sobie,
Na wysokości oczu widza,
Poraża, uderza prostotą,
Ryt jak z czerwonego dywanu,
Nawet lampas złoty, 
Jak w hotelu Ritz. 

Cóż za zbieg okoliczności,
Właśnie wracamy stamtąd,
Co to może znaczyć?

Czyżby natura chciała nam wypomnieć,
Nasze należyte bogactwo?

A może trzeba uciekać,
Chować się,
Bo grzyb ma się pojawić...

9.02.2022
Pozdrawiam!

6.05.2022

Liczenie ryżu.

Wiersz zainspirowany przez performance Mariny Abramovic. 

,,Liczenie ryżu"

Zatrudnili mnie do eksperymentu,
Ulubione/znienawidzone. 

Mam siedzieć, w słuchawkach miła muzyczka,
W dłoni ziarenka ryżu, jedno za drugim,
Znika na kupce, długopis maże coś po,
Kartce. 

Ulubione/znienawidzone. 

Mam liczyć ziarna ryżu, 
Dochodzę już do wielkich liczb,
Przesiałem kilogram co najmniej. 

Przychodzi nadzorca,
Patrzy, dorzuca szczodrze z rynienki,
Na środku stołu kolejne ziarna. 

Znienawidzone/ulubione. 

2.01.2022
Pozdrawiam!

3.05.2022

Widok na minaret.

Dziś wiersz będący pokłosiem wizyty w Turcji i Maroku. 

Dla S.J. 

,,Widok na minaret"

Z daleka widzę już minaret,
Jego strzelista forma sięga wysoko,
Szczerze mówiąc, łaskocze pewnie chmury.

Podchodzę coraz bliżej,
Z każdym krokiem, zadzieram głowę,
Coraz wyżej.

Zdobienia, ornamenty odległe,
Wszystko wydaje się tak wspaniałe,
Wraz z patrzeniem przenoszę się,
Na pustynne przestrzenie.

Sekundę później wracam do siebie,
Patrzę nadal na minaret,
Wspaniały jest ten z nim widok. 

15.12.2020
Pozdrawiam!

30.04.2022

Momenty przyjemności.

Dziś wiersz oparty o sztukę, co najdziwniejsze odnalazłem w tym stwierdzeniu coś o sobie. 

,,Momenty przyjemności"

Twoje momenty przyjemności, mają w sobie coś,
Z wojskowej strategii, usłyszałem to zdanie,
Od psychologa, leżąc na kanapie. 

Zgadzam się w części, coś w tym jest,
Brakuje mi dawnego przeżywania, 
Bez wyliczeń, planowania,
Brakuje chwil przyjemności,
Bez całej architektury tejże. 

Psycholog ma rację, 
Ma rację.

Idę na ten najwyższy blok, 
Rozłożę skrzydła,
Może polecę.

Polecę w dawne czasy. 

25.09.2021
Pozdrawiam!

27.04.2022

24 kwietnia 1915 roku.

Dziś wiersz związany z ludobójstwem Ormian. 

,,24 kwietnia 1915 roku"

Stambuł,
Wan,
Musa Dagh,
Erzincan,
Jezioro Hazar,
Malatya,
Dolina Tygrysu,
Dolina Eufratu,
Rzeka Murat...

Jak można zaprzeczać,
Prawdzie?

20.11.2021
Pozdrawiam!

24.04.2022

Umartwianie się.

Wiersz o niezdrowej relacji dwóch osób. 

,,Umartwianie się"

Mówię coś, próbuję komunikacji,
Mówisz mi, że masz większą niż moja rację,
Zarzucasz mi kłamstwa, zły język,

Odwracasz wszystko na swoją korzyść. 

Próbuję komunikacji,
Wychodzą ze mnie tylko pomruki,
Albo milczę, nie bawię się w poważne,
Środki. 

Próbuję komunikacji,
Wiem już, że moja racja,
Moje zdanie przegrało. 

To nic, spróbuję kiedy indziej,
Widać lubię się umartwiać. 

2.01.2022
Pozdrawiam!

21.04.2022

Jej ręce. Jej ramiona.

 Tym razem o sytuacji, gdy ktoś nam bliski decyduje się odkryć przed nami kolejną kartę z prawdą o sobie. 

Dla S.J. 

,,Jej ręce. Jej ramiona"

W końcu się odważyła,
Przyszła do mnie, do domu,
Mając na sobie krótki rękaw,
Wszystko pokazała,
Całą mapę życia. 

Jej ręce, jej ramiona,
Noszą ślady walk,
Samej ze sobą, o wszystko,
Nie wiem co powiedzieć. 

Patrzę tylko, patrzę. 

Po paru chwilach wiem już,
Akceptuję i podziwiam,
Ją z jej całą przeszłością,
Jej ręce, jej ramiona,
Mapą dla nas na życie.

14.11.2021
Pozdrawiam! 

18.04.2022

Desperat.

Wiersz powstał pod wpływem dość dziwnego rysunku, na którym był mężczyzna z nieco za długimi rękami. 

,,Desperat"

Wychylam się ciągle i ciągle dalej,
Tylko i wyłącznie dalej,
Ręce mam już chude,
Długie i chude.

Straszne ręce mam.

Wyciągam się nadal,
Trend, desperacki trend,
Chude i długie ręce,
W modzie są. 

Jak tylko je nosić,
Jak po ulicy z nimi iść?

11.11.2021
Pozdrawiam!

15.04.2022

Podwórza dziwnych sytuacji.

Wspomnienia z przeszłości zmieszane z czyimiś opowieściami. 

,,Podwórza dziwnych sytuacji"

Wtedy, gdy byliśmy młodzi,
Na podwórzach działo się wszystko,
Od walki na kije odbezpieczone,
Po zabawę w koniec rewolucji,
(Drewniana gilotyna,
Do dziś tkwi mi w głowie).

Zawsze, gdy zaczynaliśmy,
Nie było wiadomo jak wyznaczyć role,
Kto ma być złym, a kto dobrym aktorem.

Bitwa rozstrzygała dylematy,
Długa, okrutna, z kilkoma ofiarami.

Co z tego, skoro dzień kończył się,
Tak szybko, trzeba było iść już,
Do domów,
Obmyślać strategie na jutro.

28.11.2020
Pozdrawiam!

12.04.2022

Pamiętnik znaleziony w saunie.

Tym razem nawiązuje do Stanisława Lema i jednej z nowszych powieści Murakamiego. 

,,Pamiętnik znaleziony w saunie"

Znalazłem dziś pamiętnik w saunie,
Dziwne to zdarzenie, nie pamiętam, by w naszym bloku,
Nie mówiąc o moim mieszkaniu,
Były takie miejsca luksusu. 

Po chwili wszystko jest jasne, do podstęp,
Mężczyzny Bez Twarzy,
Wiek temu pomógł mi bardzo,
Bym uniknął e-Tartaru.

Dziś sauną i pamiętnikiem,
Wabi mnie, abym mu pomógł,
Mam siedzieć z nim i wymyślać,
Nowinki do jego domu,
Mam siedzieć z nim i wymyślać,
Dla dusz skazanych,
E-kaźnie. 

Siedzimy już pół do wieczności,
On zawsze ma swoje zdanie:
,,Było, ograne, zbyt słabe";
To odzew na każdą ideę. 

Wstałem więc i wyszedłem,
Pęd wielki, prędkość wielka,
On ściga mnie na E-Cerberze,
A ja pod granice snu uciekam. 

8.09.2021
Pozdrawiam!

9.04.2022

Około 23.

Wiersz będący zlewem świadomości zainspirowanym moimi postępami w rehabilitacji nogi. 

,,Około 23"

Jutro przygotujemy siodełko,
Abyś mógł kręcić nogami co nieco,
Abyś mógł zasilać choinkę, w prąd. 

Poszedłem do kuchni, Babilon odpycha,
A tam imieniny jakiejś Angielki,
Oczy mnie mylą, zmuliło mnie,
Mule na obiad to nie był dobry pomysł. 

Około 23, spać się jeszcze nie chce,
A jeszcze pomysły nowe,
Na wiersze. 

Podchodzę znów do kalendarza,
To Angelika, proste przecież,
Wracam do salonu,
Siadam na rower, kręcę.

Kamerą z dłoni siebie kręcę,
Nogami na rowerze kręcę,
Choinka płonie. 

3.01.2022
Pozdrawiam! 

6.04.2022

Wir zdarzeń.

 Wiersz będący zapisem snu. 

Dla S.J. 

,,Wir zdarzeń"

W wir zdarzeń wpadłem przedziwny,
Wróciłem do szkoły swojej,
Chodząc w jej murach, głupiałem,
Nie umiałem znaleźć nic w środku. 

Całość jak Hogwart niemalże,
Co krok, to schody inaczej,
Co ręka chcę klamkę naciskać,
Drzwi znikają, idź dalej. 

Mgliste wspomnienia wydarzeń,
Szukam czegoś, mam już,
Po chwili znów ruszam w pościg,
Obiekt mych żądz zniknął sobie. 

W końcu najbardziej dziwacznie,
Gdy przy gablocie triumfalnej,
Gdzie szkolne puchary stoją,
Swoje historyczne racje,
Wyłuskuje dla mnie,
Pan Robert Makłowicz. 

Odszedłem, nie chciałem już patrzeć,
Odszedłem, by ze snu w końcu,
Powstać. 

10.02.2022
Pozdrawiam! 

3.04.2022

Śmierć w korowodzie.

Utwór na podstawie dzieła Jamesa Ensora pt. ,,Death and the masks". 

,,Śmierć w korowodzie"

Karnawał czas zacząć,
Momenty radości, szczęścia, miłości,
Przepleść mogę złością, rozpaczą czy cierpieniem. 

W maskach chodzą wszyscy, 
Ulice miast roziskrzone,
A wśród nich ja, ukryta. 

Uznają mnie za swoją,
Bladość twarzy i posępny wyraz,
Nie odstraszają ich jak zwykle. 

Mogę przemknąć, ukryć się udatnie,
By po chwili zabrać ich ze sobą,
Ostrza błysk, świst mojej kosy,
Wszyscy wiedzą już,
Śmierć jest w korowodzie. 

10.01.2022
Pozdrawiam!

31.03.2022

Leżenie 4.10.

Kolejny raz podejmuję temat leżenia. 

 ,,Leżenie 4.10"

Leżę sobie tego wieczoru,
Zapatrzony w ciemny sufit,
Myślę o sobie, 
Myślę o swoich tekstach,
Myślę o wszystkim,
I o niczym szczególnym.

W myśleniu tonę,
W ciemności sunę,
W nieznaną stronę. 

Nagle, leżę jako mumia,
Sarkofag bogato zdobiony.

Jednocześnie słyszę głosy,
Mantry, śpiewy, jakieś rytuały,
Wokół mej powłoki,
A także głosy Anglików,
(Chyba, nie mam pewności). 

Wystawiają mnie na publiczny ogląd,
Każdy za garść funtów,
Może zobaczyć moje ciało. 

Martwe. 

Leżenie, 
Przenoszenie się, 
W część śmierci. 

5.10.2021
Pozdrawiam!

28.03.2022

Spojrzenie.

Utwór na podstawie sztuki, przetworzony nieco jako motyw relacji Muza-artysta lub podobnej. 

,,Spojrzenie"

Ranek, światło wnika do pokoju,
Siedzę w spokoju, tak sądzę, 
Zapalam papierosa, myślę.

Wtem, kątem oka widzę Twój wzrok,
Pełen wyrzutu, nie wiem nawet czemu,
Dawniej lubiłaś zapach dymu,
Może  chodzi o wczoraj,
O moją arogancję i pychę?

Udaję, że nie widzę, skupiam wzrok,
Na końcu mojego papierosa,
Ty z kolei udajesz, że śpisz.

Druga faza kłamstw,
Rozpoczęta.

1.01.2022
Pozdrawiam!

25.03.2022

Nauczyciel śpiewu.

Wiersz na podstawie obrazu z odniesieniem do osób, które myślą, że za pieniądze można wszystko (casus niejakiej Florence Foster Jenkins). 

Dla S.J. 

,,Nauczyciel śpiewu"

Stoi odwrócony do niej plecami,
Woli oglądać klamkę, zatopić się w swoim,
Prywatnym świecie. 

Z tego nam znanego,
Dochodzą dźwięki, które ranią uszy,
Śpiewaczka, młoda panienka,
Którą uczy, 
Ćwiczy już dobrą godzinę. 

Nauczyciel nie wie co zrobić,
Uciec, powiedzieć prawdę,
O nie!

Płacą mu przecież sowicie,
Musi kłamać, musi szykować innych,
Do właściwego odbioru sztuki. 

Stoi odwrócony do drzwi,
Dusza artysty w nim umarła,
Oddał się za te srebrniki. 

3.01.2022
Pozdrawiam!

22.03.2022

Długa noc.

Utwór powstał w czasie nocnych rozmyślań na różne tematy. Widać lekkie nawiązania do twórczości Marcina Świetlickiego. 


,,Długa noc"

W taką noc wszystko dzieje się,
Światło latarni zaprasza ćmy,
Karetka na sygnale z dali jedzie,
Czy zdąży, nie wiadomo na razie.

W długą noc wszystko się dzieje,
Niemal równocześnie. 

W długą noc,
Wspomnienia przelatują w mózgu,
Cofam się, wyprzedzam dzień poprzedni,
Lewituję poprzez czas,
Nic już ścian nie ma,
Przez chwilę. 

W długą noc,
Tęsknię, wypominam sobie brak,
Albo wielość słów, nie niosących nic,
W długą noc, wszystko co znane,
Przemienia się w obce.

W długą noc wszystko,
Tylko sen nie chce przyjść. 

4.10.2021
Pozdrawiam!

19.03.2022

List.

 Wiersz o strachu przed przeszłością, przed formą powrotu do niej. 

,,List"

Przechodzę już czwarty raz,
Koło mebla, gdzie leży ten list,
Adres znany, kojarzy się z przeszłością,
Z pierwszym uczuciem, ze stratą.

Próbuję podejść, wziąć kopertę,
Próbuję podejść, otworzyć kopertę. 

Piąty raz przechodzę koło mebla,
Na nim leży ten ważny list. 

Boję się otworzyć,
Boję się czytać. 

A jednocześnie pytam wszystkich,
Co wkoło mnie są, 
Co może być, w takim przedziwnym liście. 

2.10.2021
Pozdrawiam!

16.03.2022

Nie jedz tu.

Wiersz dotyczący sytuacji, gdy ktoś rzekomo najodważniejszy łamie jakiś zakaz. 

,,Nie jedz tu"

Wszystkie tabliczki wokół,
Krzyczą wręcz o zakazie jedzenia,
Więc nie jedz tu.

Łamiesz zasady,
Bo to takie magiczne,
Niemal kosmicznie wyższe,
Zachowanie.

Zaraz zlecą się tu hieny,
Będą patrzeć i podziwiać,
Bo one się boją,
Złamać zasady.

Tłum coraz większy,
Performance prawdziwy.

W końcu policja przyjechała,
Zgarnia wszystkich gapiów,
Koniec imprezy mówią,
Do domów, do domów jazda!

29.08.2020
Pozdrawiam! 

13.03.2022

Cisza.

Dziś wiersz na podstawie piosenki grupy Bajaga i Instruktori. 

Dla S.J. 

,,Cisza"

Skupiony w sobie czekam jutra,
Choć spędzimy dzień bez siebie,
Myślenie o tym nie ma już sensu. 

Oczy i usta Twoje,
Bardzo je lubię,
Inni śpiewali dla wybranek,
A mnie poraża cisza. 

Tyle wokół mamy dróg,
Nasza Ziemia wielki krąg,
Ta nasza planeta. 

Noce w mieście, Twoje sny,
A marzenia moje są,
Najlepsze na świecie.

U mnie wszystko chyba gra,
Dumam tylko czemu,
Serce bije mocniej.

Inni śpiewali dla wybranek,
A mnie poraża cisza. 

Widzę na niebie Wielki Wóz,
Niczym czarownik z OZ,
Nie wrócę do świata.

Sto godzin jeszcze minie,
Na niebie napiszę,
Prawdy nieśmiertelne. 

Obudzisz rankiem kiedyś się,
W śnie nie zobaczysz nic,
A nade mną czuwać może,
Dobry duch i królewski orzeł. 

Tyle wokół mamy dróg,
Nasza Ziemia wielki krąg,
Ta nasza planeta. 

Noce w mieście, Twoje sny,
A marzenia moje są,
Najlepsze na świecie.

U mnie wszystko chyba gra,
Dumam tylko czemu,
 Serce bije mocniej.

Inni śpiewali dla wybranek,
A mnie poraża cisza. 

15.02.2021
Na podstawie piosenki grupy Bajaga i Instruktori pt. ,,Tisina ".

Pozdrawiam!

10.03.2022

Leżenie 2022.

Czas na tradycyjny wiersz o leżeniu. Tym razem jakby z perspektywą, że to wiersz ostatni w takim tonie. 

,,Leżenie 2022"

Obiecuję czasem sam sobie,
Żeby nie pisać więcej,
Nie rozdrapywać, 
Nie szukać na siłę,
Tylko leżeć.

Leżąc wbijam się w nowe światy,
Coś się otwiera,
Magiczne krainy,
Skąd klucz, gdzie kłódki,
Czy są w nich jacyś dozorcy?

Leżę kolejny rok,
Coraz częściej wstrzymuję oddech.

Patrzcie, patrzcie z bliska,
Śmierć artysty podzielona na kawałki,
Okrutne igrzyska.

Patrzcie, jak artysta ucieka od ciemności,
Jak nie daje się w sobie zagrzebać. 

Leżę, wracam do teraźniejszości,
Myślę, tworzę plany na przyszłość,
Z przeszłości też coś wydłubię. 

O, co za wspaniałe wspomnienie,
Wtedy wszyscy jeszcze byliśmy,
A dziś tylko dwójka została,
Dziwaczne, okrutne leżenie. 

3.01.2022
Pozdrawiam!

7.03.2022

Złota Papuga.

Dziś kolejny wiersz będący tłumaczeniem piosenki z dawnej Jugosławii. 

,,Złota Papuga"

Złota Papuga,
Tata płaci za nas,
Złota Papuga,
Takie snoby dziś z nas.

Hej, hej!

Dziś wolimy idealne,
Panie z pięknym makijażem,
My też świetnie wyglądamy,
W naszych gładkich, czarnych butach.

Z dumą nasze nowe dżinsy,
Pokażemy wszystkim Wam,
Nie z GS-u, a z PEWEX-u,
Taki mamy świetny stan. 

Złota Papuga,
Tata płaci za nas,
Złota Papuga,
Takie snoby dziś z nas.

Hej, hej!

Nasze głowy pełne sensu,
Nasze głowy pełne marzeń,
Pokochamy wszystkie panie,
Choć wybranką będzie jedna. 

Ubierzemy się w najlepszych miejscach,
I ruszymy dalej w miasto. 

Wszyscy będą nas pamiętać,
Naszą klasę, nasze dzieła.

Złota Papuga,
Tata płaci za nas,
Złota Papuga,
Takie snoby dziś z nas.

Hej, hej!

My jesteśmy punki dzikie,
Nie to co ci hippie-ludzie,
Tak sterylni, ulizani,
A rodzice płacą za nas. 

Ręczą za nas przyjaciele,
Bo jesteśmy super znani. 

Złota Papuga,
Tata płaci za nas,
Złota Papuga,
Takie snoby dziś z nas.

Hej, hej!

14.02.2021
Na podstawie piosenki grupy Električni Orgazam pt. ,,Zlatni Papagaj".

Pozdrawiam!

4.03.2022

Trudna chwila.

Utwór powstały z moich rozmyślań nad tym, kiedy ewentualnie skończę z tworzeniem, pisaniem itp. 

,,Trudna chwila"

Stoję w łazience nad umywalką,
Wypluwam z siebie wiersze,
Nie wiedziałem, że można ich w sobie,
Tyle mieć,
Myślę o zakończeniu tworzenia.

Ktoś spoza kadru mówi:

Praca raz rozpoczęta nie może być,
Tak prosto zakończona.

Wypluwam ostatni utwór,
Aby mieć miejsce na kolejne,
Wychodzę z łazienki i idę do pokoju.

Cisza. 

Siadam, zaczynam pisać.

Cisza...

9.01.2021
Pozdrawiam!

1.03.2022

List dla nabywcy dzieła sztuki z XXI wieku.

Mój kolejny utwór, w którym naśmiewam się lekko z bogaczy, którym niektórzy artyści są w stanie wmówić wszystko (co jest modne, poszukiwane, w cenie itp.). 

Dla S.J. 

,,List dla nabywcy dzieła sztuki z XXI wieku"

Gratuluję!
Trzymasz właśnie list, będący jednocześnie,
Certyfikatem, że nabyte dzieło,
(Wspaniałe, idealne powietrze z Wielkiego Jabłka),
Należy właśnie do Ciebie. 

Napisz proszę maila, w którym zawrzesz cenę,
Jaką dałeś/dałaś za mój nowoczesny, idealny pomysł.

Jeśli się uda za pięć, a może za dziesięć lat,
Sprzedasz ten certyfikat wraz z rzeźbą z powietrza,
Za dużo, dużo więcej. 

Na razie czuj się nabity/nabita w butelkę. 

2.09.2021
Pozdrawiam!

26.02.2022

To miasto.

Znów pewne nawiązana do twórczości pana Świetlickiego. Plus zachwyt nad moim miastem, Warszawą. 

,,To miasto"

Przechadzam się koło,
Dziwnie pustego dworca,
Nie ma ludzi, nie ma pociągów,
Tylko światło, ja i czas. 

To miasto częścią mnie,
A ja częścią miasta jestem,
Czemu więc, zostało tak mało?

To miasto, wielkie i ponure czasem,
Ma swoje jaśniejsze strony,
Restauracja ulubiona,
Księgarnia z wieloma półkami,
No i Ty też w nim jesteś. 

To miasto,
Wszczepione we mnie jak chip,
Oddalam się, tęsknię,
Zbliżam się, tracę rozum.

Jak w nim być, 
Jak w nim być...

3.03.2021
Pozdrawiam!

23.02.2022

Wierzę. Nie wierzę.

Moja wersja dość znanej piosenki grupy Bajaga i Instruktori. Swoje odczytanie ma też m.in. Maciej Maleńczuk. 

,,Wierzę. Nie wierzę."

Kolejna doba, wszyscy zasnęli,
A ja nie mogę, myślę ciągle coś,
Chodź do Prisztiny, bo nie mogę sam,
Ludzie by mieli dziwne o mnie zdanie. 

Teraz jest noc, noc, noc,
Totalny jest mrok,
Nic to, zaczekam,
Na kolejny dzień,
Światło się zbliża,
Już do okien mych,
Przyniesie radość i nadzieję nam. 

Siedzę i myślę czy mam wierzyć jej,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę. 

Wstaje już dzień, mi pewności brak,
To co czuję, może prawdą być,
Miskę z wodą naszykowałem,
W niej się utopią wszystkie moje sny,
Na dworze ludzie, trzeba do nich iść.

Teraz jest noc, noc, noc,
Totalny jest mrok,
Nic to, zaczekam,
Na kolejny dzień,
Światło się zbliża,
Już do okien mych,
Przyniesie radość i nadzieję nam. 

Siedzę i myślę czy mam wierzyć jej,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę. 

Czeka mnie jutro dosyć trudny czas,
Pora decyzji bardzo bliskich mi,
Słońce przyświeca, w głowie mrok,
Nie widzę tam nic, chyba zaczekam,
Innej drogi brak. 

Teraz jest noc, noc, noc,
Totalny jest mrok,
Nic to, zaczekam,
Na kolejny dzień,
Światło się zbliża,
Już do okien mych,
Przyniesie radość i nadzieję nam. 

Siedzę i myślę czy mam wierzyć jej,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę. 

Wstaje już dzień, mi pewności brak,
To co czuję, może prawdą być,
Miskę z wodą naszykowałem,
W niej się utopią wszystkie moje sny,
Na dworze ludzie, trzeba do nich iść.

Teraz jest noc, noc, noc,
Totalny jest mrok,
Nic to, zaczekam,
Na kolejny dzień,
Światło się zbliża,
Już do okien mych,
Przyniesie radość i nadzieję nam. 

Siedzę i myślę czy mam wierzyć jej,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę,
Wierzę jej,
Czy nie wierzę. 

14.02.2021
Na podstawie piosenki grupy Bajaga i Instruktori pt. ,,Verujem ne verujem".

Pozdrawiam!

20.02.2022

Przyjęcie.

Parę słów o tym, co można zobaczyć, gdy zbyt intensywnie się patrzy, doszukując się przy tym niewidocznych rzeczy. 

,,Przyjęcie"

Na kilka pierwszych rzutów oka,
Wszystko wydaje się w porządku,
Ot, małe przyjęcie, z małą ilością gości. 

Jednak, gdy przyglądamy się lepiej,
Widać na nich, drobne, a czasem większe skazy,
Coś z przeszłości na twarzy, coś na nodze siedzi,
Jak pająk.

Coraz dziwniej, krew z szafy może płynąć,
Strach powiększa mi oczy,
Uciekam, przyjęcie nie udane.

Nie szkodzi, przyjęć wiele mam. 

2.09.2021
Pozdrawiam!

17.02.2022

Czarne Słońce.

Dla odmiany o Słońcu w innym jeszcze kolorze. 

Dla S.J. 

,,Czarne Słońce"

Wychylam się przez czarne Słońce,
I patrzę na cały ten świat.

Melancholia do duszy się wkrada,
Oczy zmrużone mam,
Szarość dziwaczna,
Tego miejsca,
Sprawia niemalże ból.

Chyba zostanę na zawsze,
W tym Słońcu,
Czarne, a jednak nie takie złe.

22.01.2021
Pozdrawiam!

14.02.2022

Ameryka.

Tym razem parę słów o Ameryce. 

,,Ameryka"

Chodź na samolot-Ameryka,
Tak jest daleko-Ameryka,
Nikt mnie nie szuka-Ameryka,
Chcesz tam zamieszkać-Ameryka.

Już się przybliża-Ameryka,
Temat do rozmów-Ameryka,
Mój nowy dom-Ameryka,
Wszyscy śpiewajmy-Ameryka.

Moja nadzieja nie prysła,
Może się wszystko przyśniło,
Albo za dużo już filmów,
Z nich marzenia me są. 

Moja nadzieja nie prysła,
Może się wszystko przyśniło,
Może za dużo wideo,
Może już do mnie przyszła,
Razem pójdziemy na rodeo. 

Chodź na samolot-Ameryka,
Tak jest daleko-Ameryka,
Nikt mnie nie szuka-Ameryka,
Chcesz tam zamieszkać-Ameryka.

Moja nadzieja nie prysła,
Może się wszystko przyśniło,
Albo za dużo już filmów,
Z nich marzenia me są. 

Wszyscy śpiewajmy-Ameryka,
Tak jest daleko-Ameryka,
Nikt mnie nie szuka-Ameryka,
Chcesz tam zamieszkać-Ameryka.

Chodź na samolot-Ameryka,
Tak jest daleko-Ameryka,
Nikt mnie nie szuka-Ameryka,
Taka nie święta-Ameryka.  

Na podstawie piosenki Zorana Georgieva pt. ,,Amerika". 

28.02.2021
Pozdrawiam!

11.02.2022

Coś z telewizji.

Dziś wiersz powstały pod wpływem słów jakiejś posłanki, które usłyszałem z oddali z głośników telewizora. 

,,Coś z telewizji"

Siedzę spokojnie, planuję wiersze,
Gdy nagle z telewizora dociera do mnie,
Do moich uszu, hiperbola z ust,
Pani poseł. 

Przenosi mnie w odległe krainy,
Gdzie wszystko inne się wydaje,
Choć jednocześnie jest takie samo. 

Dziwne, słowa pozbawione wnętrza,
Nie ranią, nie krzywdzą, nie robią nic,
(Może tylko uśmiech wzbudzają lekki). 

Siedzę spokojnie, planuję wiersze,
Świat można spokojnie, na jednej nodze,
Tylko obejść,
Długo zajmie, długo zajmie ta wyprawa.

Tak długo,
Jak długo ciągnie się ta hiperbola. 

5.10.2021
Pozdrawiam!

8.02.2022

Złapany w sidła.

Dziś wiersz o czytaniu książek. 

,,Złapany w sidła"

Siedzi sobie, ten mały osobnik,
Siedzi i świata nie widzi,
Nowe światy, wydarzenia nowe,
Wszystko lepsze niż to,
Co dookoła.

Siedzi sobie, ten mały osobnik,
W swoim świecie tak zatopiony,
Nowe sprawy i nowe przygody,
Są ważniejsze niż obiad,
Czy szkoła.

Siedzi sobie, ten mały osobnik,
W sidła słowa złapany jak ryba,
Z książki nowej, co z biblioteki,
Może wynieść wspaniałe wspomnienia. 

9.01.2021
Pozdrawiam! 

5.02.2022

Ciemne rachunki do zapłaty.

Wiersz będący zlewem świadomości, chociaż jest w nim też element prawdziwy. Wykpienie pewnych zjawisk w sztuce, które nawet po wielu godzinach myślenia o nich wydają się głupie. 

,,Ciemne rachunki do zapłaty"

Gdy wychodziłem z tej znanej knajpy,
Kelner wcisnął mi coś w rękę,
To słynne ciemne są papiery,
Rachunki nasze, do zapłaty. 

Pod światło nic na nich nie widać,
Inne metody też zawodzą,
Należy wrócić do swego domu,
A tam szybko odpalić grilla. 

Ostrożnie kartki na ruszt kładę,
Powoli cyfry znów widoczne,
Kłusem do knajpy, płacić zboże,
Inaczej sądy, koniec może.

Kto to wymyślił, a wiem już,
Taki poeta Graff-Szumiński,
On pomysłami sypie chyżo,
Głupie aż boli,
Ma też śmieszne. 

27.12.2020
Pozdrawiam!

2.02.2022

Wniknięcie w lustro.

Wiersz inspirowany sztuką i w pewnym stopniu literaturą. 

Dla S.J. 

,,Wniknięcie w lustro"

Listopad, po wielu latach,
Udało mi się spełnić marzenie. 

Dwie kobiety, zmęczone okrutnie,
Przyniosły do mojego domu,
Prostokątne lustro. 

Oglądam je dokładnie, z każdej strony,
Oglądam w nim siebie, z każdej strony. 

Tak mijają dni, miesiące, w końcu rok. 

W styczniu, decyzja,
Wnikam w lustro. 

Po kilku godzinach przyszła,
Alicja, z Krainy Luster,
Wniknąłem w jej świat. 

Nie ma mnie. 

23.01.2021
Pozdrawiam!


30.01.2022

Propozycja DaDa.

Chwilowy powrót do mojej fascynacji dadaizmem. 

,,Propozycja DaDa"

Dziś będę w domu swoim siedział,
W milczeniu ścian i myśli,
Lecz nagle zza chmur wyjdzie,
Zaskoczy bardzo mnie.

Z fotela zerwę się,
I krzyknę DaDaDa,
Więc róbmy,
Więc zróbmy,
Więc zróbmy DaDaDa!

W szachy z szachem grałem,
Wygrał wszystkie partie,
Następnie grałem z jego,
Żoną czy jedną z dam.

Więc róbmy,
Więc zróbmy,
Więc zróbmy DaDaDa!

O! Pan Frosti
Wrócił Pan z jakiegoś wyjazdu,
Rozumiem, to tajemnica Majów,
Rozumiem, nikomu nic nie zdradzę.

Więc róbmy,
Więc zróbmy,
Więc zróbmy DaDaDa!

13.10.2020
Pozdrawiam! 

27.01.2022

Absynt.

Dziś pewna nowość. Wymyśliłem sobie, że będę tworzył utwory na podstawie zagranicznych piosenek. Nie są to tłumaczenia dokładne, raczej przetworzenie pewnego rodzaju oryginalnego tekstu. 

,,Absynt"

Palę papierosa, drzwi domu zamknięte,
W rogu pokoju pojawia się twarz Baudelaire'a ,
W szklaneczce absynt, słodyczą swą uwodzi,
Unosi mnie do gwiazd,
Do Byrona i Shelley.

W ich imionach wyczuwam zgubę,
Generacja przeklętych pisarzy,
Pod osądem wielu, łamią się ich pióra,
W komicznej parodii tamtych dni. 

Na tronie siedzi Tomasz Torquemada,
Jego wizje świata zadziwiają,
Choć na świat przyszedł ślepy,
Mimo to widział nuklearny płomień,
Świat w nim zatonął,
Bolesna pasja w ogniu,
Symfonia miłości Paganiniego,
Upiór i buntownik co w tych dźwiękach wrócił,
Czeka na granicy zapomnienia. 

Uczucie pod ciężarem przeznaczenia,
Zatarte imiona na grobach,
Starzeje się wszystko w historii,
W komicznej utopii dni. 

Krainy z piekła Hieronima Boscha,
Ręce w kajdanach Markiza de Sade,
Przeklęty Zodiak, pragnienie, które wadzi,
Co nigdy więcej nie pozwoli spać.

Tak mówił Nietzsche i Artur Schopenhauer,
Nadczłowiek urodzony, do boskości tęskno mu,
Powraca piewca śmierci, nowy Kolumb.

Słodki absynt. 

Uczucie pod ciężarem przeznaczenia,
Zatarte imiona na grobach,
Starzeje się wszystko w historii,
W komicznej utopii dni. 

Uczucie pod ciężarem przeznaczenia,
Zatarte imiona na grobach.

Na podstawie piosenki grupy XIII. století pt. ,,Absinth".

27.02.2021
Pozdrawiam!

24.01.2022

Nie muszę się uczyć.

Dziś wiersz o tym, że trzeba czasem poświęcić dużo czasu, aby coś osiągnąć. A także w jakimś stopniu o moich chwilach zwątpienia w umiejętność tworzenia. 

,,Nie muszę się uczyć"

Nie muszę się uczyć,
Tamten usiądzie za mnie, wszystko zrobi,
Ćwiczy rękę,
Ćwiczy oko,
Ćwiczy nogi,
Ćwiczy umysł. 

Ja mogę spać, wpatrzony w ścianę,
Niczym rzeźba starożytnie biała,
Spać w nieskończoność. 

Nie muszę się uczyć,
On za mnie wszystko zrobi,
Nauczy się jak malować,
Nauczy się jak rysować,
Nauczy się jak rzeźbić,
Nauczy się jak pisać. 

Ja mogę śnić, wpatrzony trzecim okiem,
W światy inne, Kosmosy jakieś,
Mogę nic nie robić,
Mogę powoli znikać,
Nic nie tworząc. 

25.09.2021
Pozdrawiam!

21.01.2022

Ochota.

Utwór o chęci ucieczki od problemów, chęć ta pozostaje na razie tylko w moich myślach. 

Dla S.J. 

,,Ochota"

Czasem mam ochotę uciec, wyjść,
Zamknąć za sobą drzwi i iść,
Przed siebie, bez celu iść. 

Miasto przywita mnie deszczem,
Moją najbardziej znienawidzoną pogodą,
Pokażę mu język, a dla pogłębienia dystansu,
Jeszcze puknę się palcem w czoło. 

Miasto wessie mnie, w swoje wnętrze,
Zniknę w nim, obudzę się może, 
W jakimś innym świecie.

Mam ochotę, uciec od wszystkiego,
Czasem, choć nie ma powodu,
Gdzie znajdę takie gniazdo,
Gdzie znajdę inne życie?

Ochota mija, jakby różdżką dotknąć,
Czekam na normalność, powrót do niej,
Za czas jakiś, znów, nie wiadomo czemu,
Przyjdzie mi ochota,
Na ucieczki w głowie. 

4.03.2021
Pozdrawiam!

18.01.2022

Najlepszy sztuczny uśmiech.

Tekst powstał pod wpływem chwili i znanego z tekstu Grabaża zwrotu o ,,zabiciu w głowie Kennedy'ego". 

,,Najlepszy sztuczny uśmiech"

Mam to!
Skonstruowałem właśnie, 
Najlepszy sztuczny uśmiech. 

Wiele lat pracy, wyrzeczeń,
By w końcu dać światu,
Coś niezwykłego.

Każda kamera,
Każdy człowiek,
Każdy komputer,
Wszyscy ludzie,
Dookoła myślą,
Że jestem szczęśliwy. 

A to tylko magia,
Trochę nauki, informatyki,
I mamy to,
Najlepszy sztuczny uśmiech. 

Sam, gdy mam zły dzień,
Biorę jeden do miasta,
Widok ludzi, ich spojrzenia,
To nagroda za ten wynalazek. 

Kupujcie mój najlepszy sztuczny uśmiech,
Na te smutne czasy. 

15.12.2020
Pozdrawiam!

15.01.2022

Lunar Phobia.

Wiersz zbudowany na jednej myśli, po części nawiązanie do nietoperzy, nocy itp.

,,Lunar Phobia"

Księżyc powoduje u mnie strach,
Światło jego, drażni oczy,
W głębi mnie wiem, jakie to dziwne,
A jednak obawiam się Księżyca.

Obawiam się hasła:
,,Lecisz teraz",
I wycieczki w Kosmos,
Niechcianej. 

Obawiam się pustki,
Ciemności bezkresnej,
Choć z ludźmi nie jestem,
Nie zniosę tego długo.

Unikam Księżyca,
Unikam nocy, 
Wiszę jak nietoperz,
W nocy. 

3.03.2021
Pozdrawiam!

12.01.2022

Wieczór. Dziwna przygoda.

Wiersz będący pewnego rodzaju nawiązaniem do moich myśli, może też trochę do Behemota z ,,Mistrza i Małgorzaty". 

,,Wieczór. Dziwna przygoda"

Sobota wieczór/spokój na ulicach, 
Wtem/planuję popływać,
Wewnątrz mnie strach/na zewnątrz pewność,
Co najdziwniejsze/nie umiem przecież,
Pływać.

Wchodzę do wody/Wisła taka zimna,
Muł dotyka kolan/coraz głębiej/dziwniej.

Wtem/na plecach czuję ciężar,
Odwracam się/kot,
Na mnie usiadł. 

Cichym/spokojnym głosem mówi,
Bym się nie bał/inaczej utonę. 

Sekunda/szok/zapadam się w wodę,
Po chwili/na powierzchni jestem,
Na powierzchni mej świadomości. 

12.12.2020
Pozdrawiam!

9.01.2022

Przedmieścia Rzymu.

Wiersz zainspirowany w pewnej mierze recenzją filmu pt. ,,Złe baśnie". W filmie przedmieścia Rzymu grają podobno sporą rolę. 

Dla S.J. 

,,Przedmieścia Rzymu"

Wszystko wokół jest takie podobne,
Każdy ma właściwie to samo,
Ten sam balkon, to samo mieszkanie.

Wrażenie takie. 

Spotykamy się w okolicy,
Gdzie jest ten suchy basen,
Podobno ktoś się w nim utopił,
Oczy nadal widujemy w bramach.

Uciec nie ma jak, od rodziców się uczymy,
Od sąsiadów podpatrujemy całe przyszłe,
Życie. 

Spróbuję, może się uda.

Czekam na autobus wiele godzin, w końcu jest,
Dziwnie kolorowy, w środku, dziwni ludzie,
Jakby z innego wymiaru, kosmici niemal. 

Jedziemy, z każdym kilometrem,
Pępowina się odrywa, mentalnie, 
Coś się dzieje ze mną, należę do innego,
Szarego świata, a jednak chcę uciec,
Co za paradoks. 

W końcu docieram do fontanny,
Czterech Rzek, dziwna także,
Jakby negatyw świata wokół niej,
Robi się straszniej, dziwne oczy,
Dookoła mnie. 

Budzę się, to był zły sen,
A może moje marzenie...

15.09.2021
Pozdrawiam!

6.01.2022

Przepraszam za żelazko.

Znów z odrobiną ironii. 

,,Przepraszam za żelazko"

Wybacz mi za to żelazko,
Zniszczyłem je celowo,
Wyrzucając przez okno. 

Ale pod nim, stał sobie,
I śmiał się taki jeden,
Krytyk, 
Który nie cierpi moich wierszy. 

Jak zaczął swoje wywody,
Na chwilę znienawidziłem swoje twory,
Po chwili chwyciłem żelazko,
I rzuciłem. 

A tak już na poważnie,
Spaliłem je, przepraszam,
Jak widać nie umiem sobie nic,
Ale to nic uprasować. 

25.12.2020
Pozdrawiam! 


3.01.2022

Na kształt mumii.

Autoironiczne ujęcie moich strachów i obaw. Nie mówiąc o pewnych skłonnościach do okazjonalnej jazdy na maksa. 

,,Na kształt mumii"

Usnąłem sobie nieostrożnie,
W pewnej kawiarni przy rynku,
Nic nie zapowiadało grozy,
Zrobienia ze mnie mumii.

Otwieram oczy, co widzę, ciemność.

Dookoła widzę, strach tylko wielki,
Nic więcej, zaczynam drzeć się,
Jak dziki.

Wieko otwiera się wolno, światło wpada,
Jak razi!

Ktoś odskakuje, też krzyczy,
Wstaję, wychodzę ze skrzyni.

Wszystko to wina ludzi, gdy zobaczyli,
Jak piję, wszyscy wkoło wszak wiedzą,
Jaką mam słabą głowę.

Po chwilowym nokaucie, ze strony,
Kieliszka z winem, uznali za świetną,
Zabawę, by zrobić ze mnie mumię.

Po kilku tygodniach wahania,
Zgodziłem się na ich prośby,
Od jutra gram dla nich mumię,
A oni płacą mi sporo.

3.12.2020
Pozdrawiam!