27.07.2017

Buenos Aires.

Dziś wiersz inspirowany różnymi opowieściami o tym mieście, zdjęciami i moim wyobrażeniem co można robić w Buenos Aires całą noc. :)

Dla S.J.

,,Chodźmy zatańczyć (Buenos Aires)"

Chodźmy zatańczyć, wystarczy zejść uliczką,
Tam widzę światła, widzę ludzi,
Zanurzmy się w Buenos Aires.

Chodźmy zatańczyć, jakby to był ostatni raz.

W światłach miasta będziemy,
Przez noc, czerp z tego,
Korzystaj z tego.

Tańczmy do świtu.

Chodźmy zatańczyć...

14.04.2017
Pozdrawiam!

24.07.2017

Muzyka z oddali.

Dziś wiersz o tym co lubię, o muzyce ale i o krajach w Azji, zwłaszcza o Japonii (wiem może dla kogoś jestem nudny, jednak nie poradzę za wiele na takie upodobania moje). :)

,,Muzyka z oddali"

Słyszę muzyki strzępy z oddali,
Wielkiej jeszcze dali,
A mogę wychwycić pewne fragmnety,
Gitarowy dźwięk z perkusją,
Wokal, wysoki w wielu partiach.

A mi od tego robią się oczy,
Nieco chińskie po bokach,
(Jakbym myślał nad czymś długo),
Światło poranka wygładza,
Rysuje na twarzy tajemnice.

Chyba pojadę do Tokio,
Zawsze podobały mi się zdjęcia,
Tego miasta,
(Teraz uznano by mnie za miejscowego).

Muzyka z oddali,
Muzyka z dużej dali,
Magia i dźwięk,
Magia i wdzięk.

31.05.2017
Pozdrawiam!

21.07.2017

Skandynawia u nas.

Dziś wiersz, w którym narzekam na pogodę. Można powiedzieć, że jest to mój ulubiony temat do narzekania. :)

,,Skandynawia u nas"

Pogoda daje mi popalić,
Bo w Polsce mamy drugą Skandynawię.

Deszcz, chmury i zimno,
Trójca najgorsza dla ludzi,
O kurczę, mnie też podgryza.

A ja się nie dam,
W końcu to ja i moja postać,
Jesteśmy poza tym, co pogoda robi.

Przejrzę się w mokrym asfalcie,
Powiem cześć do bryłek gradu,
(Na rower jednak nie wsiądę),
Wolę w deszczu na nogach.

15.04.2017
Pozdrawiam!

5.07.2017

Mistrz z Edo.

Dziś wiersz o tym jak powstają japońskie drzeworyty. A wszystko za sprawą dwóch wystaw w muzeum na których można było podziwiać te cudowne dzieła.

Dla S.J.

,,Mistrz z Edo*"

Mistrz z Edo ma magiczne ręce,
Tworzy światy, zanim klient o nich pomyśli,
Razem ze swoimi pomocnikami jest w stanie,
Sprostać nawet najtrudniejszemu zamówieniu.

Już widać pierwsze z rozmysłem przetarte pola,
Baren** Mistrza z Edo ma swoje własne życie,
Ma swój własny taniec.

Wystarczy trochę czasu,
By odwiedzić muzeum w Japonii,
Tam każdy Mistrz drzeworytu,
Żyje na wieczność,
(Od pokoleń).

*Edo- dawna nazwa Tokio
**Baren- ,, Jest to płaska poduszeczka wykonana z konopnego sznurka zawiniętego w cienki liść bambusa. Z zewnątrz wzmocniona jest kartonowym krążkiem. Brzegi liścia formowane są w kształt uchwytu", za Wikipedią.

20.05.2017
Pozdrawiam!

2.07.2017

Styks.

Dziś nawiązanie do mitologii ale nie tylko.

,,Przez Styks"

Przez Styks się przedostać dziś muszę,
Wsiadam więc szybko do łodzi Charona,
Mimo ciemności, mimo ognia,
I jeszcze syku jakby smoka,
Nie boję się, nie lękam się wcale,
Bo znam co potem znaleźć mogę.

Charon swą głową brzeg wskazuje,
To już jest koniec tej podróży,
Wysiadam myśląc, że to raj,
A on mnie przewiózł do Tartaru.

Trudno się mówi, człowiek może,
W końcu przywyknąć do wszystkiego,
Lecz nie wiem do dnia dzisiejszego,
Czemu trafiłem w te otchłanie?

Fakt, mogę się przyznać do szaleństwa,
Do tego jak dziewczyny lubię,
Nawet do picia rumu w bucie,
Lecz czemu kara tak okrutna?

Po pół wieczności mogę składać,
Do tego, co tam w chmurze siedzi,
Coś na kształt odwołania,
Od tego co dostałem tutaj.

Dadzą me pismo do katalogu,
Tych, co to tylko ferment sieją,
Zostanę dalej w ciemnym lochu,
Nie dojrzę nawet krzty Księżyca.

Tak to me losy już po Śmierci,
Jak pętle związał Pan Olimpu,
Bo miałem trafić,
Lecz do piekła,
A nie w odmęty, te przy Styksie.

Siądę więc cicho w kącie sobie,
I zacznę dłubać wielki okręt,
Jeśli mnie Charon lub smok nie złapią,
Za wieczność sam odpłynę sobie,
Do tego czasu narzekam tylko,
(Bo może za to mnie wyrzucą?).

31.05.2017
Pozdrawiam!