28.11.2017

Róbmy Dada.

Dziś wiersz, który jest wezwaniem do pewnych zmian w odbieraniu rzeczywistości.

,,Róbmy Dada"

Patrzmy na świat jak dzieci,
Nic nie może mieć utartego znaczenia,
Znanego przeznaczenia.

Z komputera róbmy sztalugi,
Z noży sanki,
Z papieru okulary na Słońce,
Ze szkła świece,
Z kamienia jedzenie,
Z farb napoje,
Z wierszy w książce koszulki.

Róbmy Dada,
Da da,
Da da da da da,
Da da da da,
Da da da,
Da da
Da

Róbmy Da Da,
Dada,
Da nam Dada.

Centrum Dada,
Pan Twórca,
Pijany Dada,
Pijany Da da,
Pijany Da.

Róbmy,
Róbm,
Rób,
Ró,
R.

DADA!

6.09.2017
Pozdrawiam!

25.11.2017

Mam słowo.

Dziś wiersz o tym co można zrobić ze słowami będąc pisarzem czy poetą.

,,Mam słowo "

Mam słowo i zaraz go użyję.

Najpierw dotknę powierzchni,
(Może jest trujące?).

Nie jest złe, więc idę dalej,
Sięgam ręką by kształtować słowo,
Na swój własny sposób.

Wyłania się powoli z ciemności,
Sens słowa, zawiera w sobie to coś,
Co światłem napełnia cały świat.

Teraz słowo staje się właściwe,
Wiem już jak mam nim kierować,
Stworzę sobie świat.

Poeta bawi się w Stwórcę,
Małego kalibru.

Może spotka go za to kara?

Tak, gdy tylko przekroczy,
Tę jedną, niewidzialną granicę.

7.09.2017
Pozdrawiam!

22.11.2017

Ręka, która przyjęła monety.

Dziś historia oparta na co najmniej paru inspiracjach, choć ostatecznie można uznać, że jest to apel skierowany zarówno do mnie jak i do innych ludzi o to, by myśleć przed zrobieniem czegoś nazwijmy to dwuznacznego moralnie.

,,Ręka, która przyjęła monety"

Ręka mnie swędzi od przyjętych monet,
Garść srebrników za wydanie kogoś,
To więcej niż mój roczny żołd,
(Nadany mi przez Cezara),
Lecz nie pamiętam za wydanie kogo.

Może swą duszę dałem,
Nie patrząc na efekty czynu,
A może sprzedałem przyjaciela,
Co chciał mnie o radę prosić?

Ręka mnie swędzi od przyjętych monet,
Nie wiem nadal za kogo straciłem wolę,
Czy sprzedany żyje sobie nadal,
A może już dusza wyleciała z ciała...

Ręka mnie swędzi od przyjętych monet,
Mój umysł nie zniesie tego dłużej,
Odnajdę najbliższego mi Proroka,
Zapytam wprost o swoją zgubę,
Gdy powie mi, że to grzech,
Wyruszę z nim w daleką podróż.

Nic nie zagłuszy wycia mego ducha,
Zdradziłem człowieka za kilka srebrników,
Idę ku krańcom mojego miasteczka,
By zakończyć żywot sprzedajnego męża.

Wiszę już martwy, nic mnie już nie ruszy,
A ręka wciąż swędzi od przyjętych monet...

6.10.2017
Pozdrawiam!

19.11.2017

Parę słów od... dla...

Dziś nawiązanie do jednego z wierszy Tuwima. Można powiedzieć, że ten mój utwór powstał po tym jak ,,narosło" we mnie trochę emocji związanych z różnymi nazwijmy to medialnymi sytuacjami.

,,Parę słów od... dla..."

Wypluwam z siebie jad pokoleń,
Co równo w czasie we mnie wzbierał,
W trzech zdaniach powiem to co czuję,
Nie będzie całość wcale miła.

Mam słowo dla tych, co tam tworzą,
Takie pomysły, że strach bierze,
Lepiej pamiętać o historii,
A zwłaszcza o jej biegu kołem.

Mam słowo dla tych, co są wsteczni,
I za swój wzór mają idiotów,
Lepiej nie idźcie w taką drogę,
Stamtąd nie macie już ucieczki.

Mam jeszcze słowo, sam dla siebie,
Niech nie utonę w swoim ego,
Nie jestem jeszcze równy Wielkim,
(Im mogę tylko bić pokłony),
Do tego ważne jest bym nigdy,
Nie sprzedał się dla taniej sztuki.

Tak opróżniony mogę witać,
Nowy dzień znowu tak wesoły.
Bez słów okropnych, bez złych gestów,
Ani bez swojej z dna głupoty.

Słowa te niosę wszystkim wkoło,
Lecz zawsze mogę sypnąć więcej,
Świat się nie zmieni,
Albo może...

A słowa mogą stać się wieczne.

1.10.2017
Pozdrawiam!

16.11.2017

Gdybym był...

Dziś miniaturka, której podstawą był albo padający tego dnia deszcz, albo jedynie myśl o nim. :)

Dla S.J.

,,Gdybym był..."

Gdybym był kroplą deszczu,
Miałbym jedną z szybszych śmierci,
(O ile są jej różne rodzaje).

Po upadku na Ziemię,
Wystarczyłoby jedno moje spojrzenie,
W Słońce, jedna chwila zapomnienia,
I już bym odszedł.

26.10.2017
Pozdrawiam!

13.11.2017

Kollaps/Upadek 2017.

Dziś wiersz inspirowany twórczością pana Christiana Emmericha lepiej znanego jako Blixa Bargeld.

,,Kollaps/Upadek 2017"

Patrząc nawet krótko wokół siebie,
Można uznać, że prawie wszystko się kończy.

Kollaps, Kollaps.

Upadek cywilizacji,
Upadek relacji z człowiekiem,
Upadek świata wartości,
Upadek wszystkiego co ważne.

Kollaps, Kollaps.

Lecz wśród tych niemiłych sądów,
Wśród takich złych obrazów,
Jest kilka promyków Słońca,
Jest nieco szans na poprawę.

Należy dbać należycie,
O to, co zmienić możemy,
Element do elementu,
I świat staje się lepszy.

31.08.2017
Pozdrawiam!

10.11.2017

Klejnot.

Dziś kolejna mała forma w moim wykonaniu.

,,Klejnot"

Perła wpadła do wody,
Dziewczyna sięga po nią,
Ona jest tą perłą.

6.10.2017
Pozdrawiam!

7.11.2017

Ciche Wzgórza.

Dziś wiersz inspirowany w jakiejś mierze serią ,,Silent Hill" ale bez krwawej otoczki. :)

,,Ciche Wzgórza"

Z mgły wyłania się tabliczka z nazwą miejscowości,
Ciche Wzgórza,
Już wiem, że będzie tam niezwykle wręcz.

Niedaleko, za pierwszym wzgórzem jest facet,
Robiący bębny z drewna,
Najpierw wybiera starannie drzewo,
Patrzy na nie przez jakiś czas,
W końcu zabija, by dać mu nowe życie.

Po wykonaniu bębna kładzie go,
Na średnio pół roku, wtedy ma lepsze dźwięki,
Brzmienie nasącza się naturą,
Wszystko odbywa się bez większego pośpiechu.

Ciche Wzgórza są miejscem dla mnie,
Dla moich myśli w głowie,
Jeśli zostawię je jak ten mężczyzna,
Na pół roku lub dłużej,
Może wrócę do domu lepszy,
Może wrócę do domu lżejszy?

Ciche Wzgórza,
Ciche jak Kosmos,
Jak czas cichy być może.

26.10.2017
Pozdrawiam!

4.11.2017

Podróżny na peronie.

Dziś wiersz o tym, co niesie za sobą pewien dar, przypatrywania się ludziom i wyciągania na tej podstawie wniosków.

Dla S.J.

,,Podróżny na peronie"

Idą kiedyś po naszym peronie,
Zauważyłem jak ktoś siedzi i płacze,
Jakiś pan, bliski pięćdziesiątki,
Podszedłem i spytałem,
Czemu siedzi samotny we łzach.

On powiedział mi, że ma powód,
Bo w pociągu co jedzie jest syn,
Pociąg zdąża jak lew ku zdobyczy,
Tak naprawdę jednak jedzie ku wojnie.

Takie słowa sprawiły mi przykrość,
Widok ojca z peronu podwójną,
Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć,
Więc odszedłem nie mówiąc słowa.

W głębi serca i w mojej duszy,
Gdzieś głęboko na samym ich dnie,
Miałem wizję jak wojna przebiega,
Widziałem ludzi prowadzonych na rzeź.

Odwróciłem się wtedy do ojca,
Bo widziałem jak syn jego ginie,
W końcu rzekłem to jedno zdanie:
,,Zachowaj swe łzy na pogrzeb,
Na pogrzeb swojego syna".

7.09.2017
Pozdrawiam!

1.11.2017

Impresja 4.

Dziś kolejna część impresji znad Bałtyku.

,,Impresja 4"

Z oddali słyszę szum morza,
Fale sięgają niemal chmur,
Sztorm dotyka  wyobraźnię,
Nie chciałbym tam teraz być.

Mam w sobie chorobę morską,
(Bo tak naprawdę wolę góry),
Piach i fale na plaży,
Wywołują awersję.

Jednak gdy tylko w góry,
Jadę raz do roku,
Od razu niemal tęsknię,
Do morza i jego dźwięków.

3.09.2017
Pozdrawiam!