29.09.2017

Impresja 1, wersja 2 i 3.

Dziś pora na porcję wierszy napisanych w czasie pobytu nad morzem w te wakacje. Te trzy wiersze powstały po tym jak usłyszałem hałas porównywalny z odrzutowcem na korytarzu. Okazało się, że w ośrodku mają takie specyficzne odkurzacze. :)

Dla S.J.

,,Impresja 1"

Jest już niemal jesień,
Odkurzacze zrywają się do lotu,
W dalekie, ciepłe kraje.

A tu zostanie po nich,
Tylko nostalgia i zimowe bieganie.

31.08.2017

,,Impresja 1, v.2"

Jest już niemal jesień,
Odkurzacze zrywają się do lotu,
W dalekie, ciepłe kraje.

Zostawią za sobą wielki huk,
Jakby w Kosmos leciały,
Zostawią po sobie jedynie,
Pustkę i wrażenie zbliżającej się,
Zagłady.

7.09.2017

,,Impresja 1, v.3"

Jest już prawie jesień,
Odkurzacze zrywają się do lotu,
W dalekie, ciepłe kraje.

Zostawią po sobie wielki huk,
Jakby odrzutowce z lotniska startowały,
Zostawią po sobie jedynie,
Ślady kurzu, a w nich odciski dłoni...

10.09.2017
Pozdrawiam!


26.09.2017

Odtwarzacz.

Dziś wiersz nieco dziwny, choć  w ogólnej wymowie wydaje się być sensowny. :)

,,Odtwarzacz"

W kącie przy książkach,
Stoi dziwny odtwarzacz,
Przycisk Play ma jedynie,
Innych u niego brak.

Ten odtwarzacz niezwykły,
Działa na kasety, takie z naszym życiem,
Naszym aż po krańce.

Nie naciśniesz Stop,
Nie przewiniesz wcale,
Ten odtwarzacz dziwny,
W kącie swym postawię.

Zawsze gdy mnie myśli,
Do ściany przygniotą,
Włączę mą kasetę,
W dobry świat popłynę.

Po takim seansie,
Powrócę do żywych,
Z pieśnią na mych ustach,
Ku przyszłości pójdę.

3.04.2017
Pozdrawiam!

23.09.2017

Książę/Marzyciel.

Dziś wiersz powstały po wysłuchaniu po raz setny albo więcej wspaniałego utworu ,,Dreamer", który wykonuje Ozzy Osbourne, nazywany przez niektórych Księciem Ciemności.

,,Książę/Marzyciel"

Książę Ciemności w wersji pop,
Wali między oczy niemal jak gitarą,
Melodia przywołuje wszystkie marzenia,
Też zaczynam marzyć.

Oko wydaje łezkę,
W końcu nawet ten Książę,
Raz na jakiś czas,
Musi zaczarować muzyką,
Z nutą melancholii.

29.04.2017
Pozdrawiam!

20.09.2017

Przez wzór na dywanie.

Dziś wiersz zainspirowany wzorem na dywanie, który skojarzył mi się z azteckimi artefaktami jakie można podziwiać czy to na zdjęciach, czy w niektórych muzeach.

,,Przez wzór na dywanie"

Patrzę na nieco aztecki wzór na dywanie,
I w tej samej chwili przenoszę się do ich kraju,
Wiele wieków wstecz.

Widzę wielkie piramidy Słońca i Księżyca,
Z tymi małymi pomieszczeniami na górze,
Widzę też stadion w kształcie litery T,
Chyba, gdzie dwie drużyny grają o życie,
Przerzucając piłkę przez malutkie obręcze,
Zawieszone na niebotycznym poziomie.

Idąc na północ docieram do centrum miasta,
Położone jest na jeziorze,
Prowadzi do niego kilka dróg,
Zbudowanych na groblach.

Wśród mieszkańców nie widzę nikogo,
Kto mógłby mi się wydać znajomy,
Ruszam więc do dżungli, może tam znajdę odpowiedzi?

Dżungla wita mnie deszczem,
Nie lubię go do granic,
Lecz idę, mam do załatwienia sprawy.

W chwili nieuwagi odczuwam w nodze ból,
To wąż jadowity mnie dopadł,
Niejasna jest moja przyszłość.

Wtem, do dziś nie wiem czemu,
Obudziłem się ze snu,
Ten wzór na dywanie,
Wywołał dziwnie wizje.

Wychodzę z pokoju,
Nie chcę do tego wracać,
Lecz raz, a dobrze słowa,
Dobrałem w ramy wiersza.

3.08.2017
Pozdrawiam!

17.09.2017

Sytuacja wieczorna.

Dziś wiersz o tym co pewnego dnia zobaczyłem w mieszkaniu naprzeciwko. Chodzi o dość duży plakat/obraz przedstawiający jakąś znaną modelkę (chyba). Zastanowiłem się o co może chodzić i stąd ten wiersz.

Dla S.J.

,,Sytuacja wieczorna"

Stoję przy oknie, odwrócony plecami do niego,
Stoję i kamienieję,
Stoję i płonę.

A w mieszkaniu naprzeciwko
Ona, można rzec na tapecie,
Ten ludzki, kosmiczny krzyk,
Apokalipsa mody,
Armagedon uczyniono,
Jej za życia.

Ołtarzyk, albo miejsce inspiracji,
Kto w sumie to wie?

Mi to i tak nie jest potrzebne,
Skoro stoję wieczorem i płonę,
Mi taka wiedza niepotrzebna,
Bo jak kamień jestem,
Stoję-płonę.

18.04.2017
Pozdrawiam!

14.09.2017

Mgła z jeziora.

Dziś wiersz, który nawiązuje do klasyki naszej literatury. Poza tym w jakiejś mierze cieszę się, że udało mi się stworzyć tak rozbudowany utwór.

,,Mgła z jeziora"

Mgła na jeziorze się kładzie,
Deszcz z wody czyni białą kipiel,
A jeden człowiek na brzegu,
Myśli o swojej damie.

Nie wie czy z mgły się wynurzy,
W łódce przykryta światłem,
Może nigdy nie wróci?
Myśli ten nasz przyjaciel.

Nagle toń burzy grzmot,
To Pan z chmur zsyła burzę,
Zza mgły wyłania się Ona,
Magiczna Pani Jeziora.

Światło miesza się z kokiem,
Mgła jej ciało zakrywa,
Nie wiesz czy bać się jej trzeba,
Czy można się w niej zakochać.

Dłoń białą wysuwa do przodu,
A usta w ruch idą lekko:
,,Jestem Panią Jeziora,
Czemu zakłócasz mój spokój?".

Człowiek co stoi nad brzegiem,
W strachu cały zaklęty,
Ona wyczuwa emocje,
I palec na ustach swych kładzie.

Cisza i mgła się mieszają,
Nic już nie będzie tak samo,
Bohater nasz stał się spokojny,
Za Panią Jeziora kroczy.

Woda na razie do kolan,
A ona ciszą go zwodzi,
Już po pas jest w wodzie i dalej,
Zanurza się w toń jeziora.

Lecz nagle zza chmur wyszło Słońce,
Człowiek uratowany.

Dziś on przy kominku,
W gospodzie pobliskiej siedzi,
Raczy swą opowieścią, każdego kto słuchać zechce.

Od pierwszych zdań, aż do końca,
Wszystko ma pewność w sobie,
Jeden, jedyny jest haczyk,
Co kruszy lekko mur prawdy,
Ja to widziałem, czy on?

Tego nie powiem już wcale.

31.07.2017
Pozdrawiam!

11.09.2017

W ciemności

Dziś wiersz będący komentarzem do otaczającego nas świata.

,,W ciemności"

Ciemność wokół mnie,
Rozkłada swoje macki,
Nie ma szans na ucieczkę,
Nie ma szansy na zmianę.

Lecz co to...
Wśród połaci czerni światło,
Delikatne smugi,
Powoli wzmacniają się i rosną,
(Kiedyś może wygrają z ciemnością).

A ja siedzę i patrzę przez palce,
Dzięki temu filtruję świat,
Chcę więcej strachu, odsuwam je od siebie,
Chcę bezpieczeństwa, zasłaniam oczy rękoma.

Ktoś, kto widzi to z boku może pytać,
Czemu tak robisz?
Przecież w ten sposób nie oszukasz świata.

Odpowiadam mu, że czasem nie wiem,
W jaki sposób mam walczyć ze złem,
Które zżera nam świat.
************************************
Z ciemności rydwan się rodzi,
Pół ciemny, a pół jasny,
Pytacie czemu taki dwoisty?
Jest taki jak cały nasz świat.

Człowiek co go prowadzi,
Raz w lewo się wychyla,
(Światło otula mi serce),
Wychyli się w prawą stronę,
(Ciemność zabija powoli).

W końcu za wieków tysiąc,
A może i pół miliona,
Człowiek ten się zachwieje.

Nikt nie wie w którą stronę...

3.08.2017
Pozdrawiam!