28.02.2019

Ja jako aniołek.

Dziś wiersz z pewną dozą autoironii.

Dla S.J.

,,Ja jako aniołek"

Nie wyobrażam sobie,
Jak miałbym wyglądać,
Gdybym był aniołkiem.

Musiałbym mieć,
Jeden różek,
Jedno skrzydełko,
Malutki ogonek,
I pół aureoli.

2.11.2018
Pozdrawiam!

25.02.2019

Podróż drugiego jednorożca.

Dziś wiersz powstały pod wpływem inspiracji obrazem.

,,Podróż drugiego jednorożca"

W ciemności i mgle,
Jest takie wrażenie,
Jakby cała wioska się na nas patrzyła.

W końcu nie co dzień widzi się,
Podróż drugiego jednorożca.

Ten pierwszy już się zniszczył trochę,
Róg wytarty, bez błysku,
Wszystko zarośnięte.

Trzeba było wymienić go,
Na jednorożca numer dwa.

Niech cała wieś nam zazdrości,
Niech mają za swoje.

Z każdym krokiem naszego zwierzęcia,
Które ciągnie pomnik,
Staje się coraz pewniejsza,
Idę osłonięta olbrzymim ego,
Mej matki.

Na podstawie Stefan Caltia ,,The Journey of the Second Unicorn".

7.06.2018
Pozdrawiam!

22.02.2019

Pustynne nawoływania.

Dziś wiersz o tym, co należy robić w obliczu kuszenia, zwodzenia przez jakieś złe moce, siły.

,,Pustynne nawoływania"

Czerwone światło na pustyni,
Mieni się tysiącem odcieni,
Nagle głos, kusi postać w bieli,
Obiecuje wielkie królestwa,
Obiecuje wszystko, co tamten,
Co każdy z nas umie sobie,
Wyobrazić.

Mężczyzna w bieli odpowiada mu,
Że ma już wszystko co potrzeba,
Królowie mają rządzić, chłopi mają być,
Na swoim kawałku ziemi,
Każdy ma przypisaną przyszłość,
Także on.

Zły nadal próbuje, ma swoje tajemne,
Ciemne sztuczki,
Lecz tamten mimo głodu i pragnienia,
Już wie, nie zostanie pokonany nigdy.

Ma w sobie światłość,
Która przynosi dobro,
Będzie trwał w swoim postanowieniu,
Więcej lat, niż ma ta pustynia.

13.10.2018
Pozdrawiam!

19.02.2019

Grupa ubrana na czarno.

Dziś wiersz powstały pod wpływem jakiejś dziwnej myśli, a pewnie też w jakiejś mierze pod wpływem którejś z piosenek grupy Armia.

Dla S.J.

,,Grupa ubrana na czarno"

Spora grupa ubrana na czarno,
Zjawiła się tego dnia u mnie,
Stali nie wiem czemu pod oknem,
Patrzyli jakby wyglądali mnie.

Może wziąłem i cicho umarłem,
A to po prostu żałobników grono,
A może naraziłem się komuś,
Wysłał swoich najlepszych ludzi?

Ludzie w czerni tak dziwnie się patrzą,
W każdej chwili czuję ich wzrok,
Nie uciekam, bo dokąd uciekać,
Gdy oni znają każdy mój krok.

Wyjdę do nich, po prostu się spytam,
Czemu nagle zjawili się tak,
Strach mój jednak znowu zwycięża,
Kryję się w zakamarkach szaf.

Tam bez wody i bez jedzenia,
Kilka dni wytrzymałem ledwo,
Wyszedłem zmaltretowany,
Spytałem się, po co są.

Oni milczą, jak straszna to kara,
Zastanawiam się ciągle co źle,
Co takiego zrobiłem, że nagle,
Ktoś mi przysłał takich ludzi w czerni.

8.09.2018
Pozdrawiam!

16.02.2019

Święto miasta.

Dziś wiersz powstały na melodię utworu grupy Armia, którego tytuł podałem na końcu (bo przetworzyłem też kawałek tekstu).

,,Święto miasta"

Barwne korowody,
Morze mieszkańców miasta,
Przetacza się po ulicach,
Nadciąga ze wszystkich stron.

Wtem z kilku zakamarków,
Ktoś szybko wchodzi w tłum,
Zamaskowani ludzie,
Wśród innych masek są.

Łuk cicho wyciągnięty,
Strzały padają znikąd*,
A chłopcy ci byli stąd.

Mistrz Ceremonii z tuzinem,
Grotów w ciele swym,
Umiera tak bardzo zdziwiony,
Umiera wśród murów miasta.

Ktoś wszedł już na szafot,
Skąd głosi najnowsze prawdy,
To pokaz siły, przyszłości,
Dla każdego zdrajcy.

Nowe porządki nastaną,
Miasto utonie we krwi,
Historia zatoczy koło,
Chichot wydamy my.

Dwa wersy z gwiazdką to przetworzenie refrenu piosenki Armii pt. ,,Strzały znikąd, chłopcy stąd".

1.12.2018
Pozdrawiam!

13.02.2019

Dobra rada.

Dziś wiersz będący nawiązaniem do mojego opowiadania, tam też robię dziwne rzeczy, w tym związane z rozdęciem ego.

,,Dobra rada"

Mój doradca polecił mi,
Bym kupił sobie megafon,
Przez jego mechaniczne części,
Miałem recytować swoje wiersze,
Chodząc po mieście.

Początkowo bałem się okropnie,
W końcu nie jestem aktorem,
Poza tym takie sytuacje,
To jak rozsiewanie samego siebie.

Po jakimś czasie jednak,
Sytuacja stała się dla mnie niezwykła,
Polubiłem bardzo to zadanie,
Aż rozdmuchałem pożar,
Własnego ego.

Ogłosiłem się nad-cesarzem poetów,
Przyjmowałem ich w swoim dawnym,
Mieszkaniu w kamienicy.

Po roku mniej więcej,
Nadepnąłem komuś na odcisk,
Porwano mnie w nocy,
Zawieziono na rynek,
By tam temperować mi ego.

Od tamtej pory,
Unikam porad jak ognia,
Podobna historia przeżyta raz jeszcze,
Nie mieści mi się w głowie.

7.09.2018
Pozdrawiam!

10.02.2019

Smutek nadchodzi.

Dziś wiersz związany z gorszą chwilą, jednak zakończenie według mnie można powiązać z mitem o Pandorze. Tam też mimo bardzo złych zdarzeń, na samym końcu pojawia się promyk nadziei na zmianę sytuacji.

,,Smutek nadchodzi"

Białe kwiaty na grobie,
Wszystko powoli odchodzi.

Myśli wędrują sobie,
W nieznanych wcześniej kierunkach.

Łzy i deszcz połączone,
W lustrze twarz się odbija,
Smutek nadchodzi od wczoraj,
Zasiany chyba przez diabła.

Wszystko się zmienia i mija,
Smutek przegryza już kości,
Niedługo w mej duszy zamieszka,
Śmierć ostateczna radości.

Nadzieja jak to mawiają,
Odejść może ostatnia,
Gdy patrzę jednak na siebie,
Widzę w tym tylko kłamstwo.

Smutek zarządza światem,
Wszystko pod władzą swą ma,
Uwolnić się, rzeczą trudną,
Najgorszą jednak w nim trwać.

9.12.2018
Pozdrawiam!

7.02.2019

Wróżenie z sosu BBQ.

Dziś wiersz powstały zapewne przy śniadaniu (chociaż nie mam pewności, może przy kolacji). Mam swój ulubiony sos BBQ i o nim, w moim stylu jest utwór. :)

Dla S.J.

,,Wróżenie z sosu BBQ"

Wróżenie z sosu BBQ,
Czasem uznaje się za trudne,
Coś w tym musi być.

Dziś na kanapce wyszedł mi,
Z tego sosu wzór,
Przypominający diplodoka,
Z tylko dwiema nogami.

Zastanawiam się drugą godzinę,
Co to może oznaczać.

I nadal nie wiem...

14.10.2018
Pozdrawiam!

4.02.2019

Czarny kopiec.

Dziś wiersz z cyklu tych, gdzie nie pamiętam zupełnie kontekstu powstania. Nie mniej wydaje się, że moje myśli miały niezłą fazę.

,,Czarny kopiec"

Na czarnym kopcu można spotkać,
Dziwne postacie z czerwonymi twarzami,
Wiedzą o sobie tyle,
Ile ktoś wyżej im pozwala.

Obserwator wie, czego można się,
Co mogą te postaci zrobić,
Zwykle siedzą spokojnie,
Patrząc bez emocji w dal.

Dziś pewne poruszenie,
Niebieski ptak zerwał się do lotu.

Postacie z czerwonymi twarzami,
Już wiedzą.

Dziś będą rozmawiać,
Z Obserwatorem.

6.11.2018
Pozdrawiam!

1.02.2019

Czerwona postać.

Dziś wiersz powstały pod wpływem najprawdopodobniej jakiegoś obrazka w Sieci. Jego atmosfera wpłynęła na taki kształt całości.

,,Czerwona postać"

Zza kolumny wychyla się,
Czerwona, dziwna postać,
Jej usta ruszają się,
Delikatnie, by wypowiedzieć zaklęcie.

Ono w umyśle ofiary,
Wszystko zmieni,
Tak, by razem z postacią czerwoną,
Osoba taka budowała,
Tworzyła niezwykłą świątynię.

Cztery kolumny już istnieją,
Lecz jest jeszcze tyle do zrobienia...

6.11.2018
Pozdrawiam!